Czy pracodawca może mnie zwolnić, gdy jestem na urlopie opiekuńczym? Czy mogę pojechać do rodziców, żeby moje dzieci pobawiły się w ich ogrodzie? Czy urzędnicy mogą kwestionować wynajem lokalu za symboliczną złotówkę? Na wątpliwości związane z kwestiami prawnymi odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" adwokat dr Artur Rycak.
We wtorek w Polsce zdiagnozowano 435 zakażeń koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało także o śmierci 22 osób, tym samym liczba zmarłych wzrosła do 129.
Łączny bilans zakażeń od początku epidemii to 4848 osób, u których potwierdzono obecność SARS-CoV-2.
Na Kontakt 24 otrzymujemy od Was tysiące pytań dotyczących różnych aspektów naszej codzienności w warunkach walki z koronawirusem. Na pytania dotyczące prawa pracy oraz ograniczeń w związku z pandemią COVID-19 odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 adwokat dr Artur Rycak.
Pracujemy w MOPR jako opiekunki osób starszych. Robimy tym osobom zakupy, zwykle w godzinach 10-12. Teraz stało się to niemożliwe. Co mamy zrobić? Marzena
Rycak: Niestety, ten przepis obowiązuje dość pryncypialnie. Te osoby, które nie skończyły 65 roku życia, nie mogą w tym czasie robić zakupów. Jest pewien wyjątek, który dotyczy sytuacji zakupu środka medycznego lub środka spożywczego w sytuacji, gdy coś zagraża życiu lub zdrowiu osoby starszej. Wtedy ten środek moglibyśmy dla niej kupić.
Jestem na opiece na dziecko z związku z koronawirusrem. Pracodawca wszystkim, którzy są w takiej sytuacji, wręczył wypowiedzenia. Czy tak można? Marlena
Rycak: Nie można. Co do zasady osoba na zwolnieniu na opiekę na dziecko ma zwolnienie z obowiązku pracy, wszelkie tego typu zwolnienia są usprawiedliwioną nieobecnością. Artykuł 41 kodeksu pracy zabrania zwalniania takich osób. Nie jest możliwe wypowiedzenie umowy, gdy osoba przebywa na urlopie albo jest na zwolnieniu lekarskim. Jest to niezgodne z kodeksem pracy.
Mieszkam w bloku. Mam dwoje małych dzieci. Rodzice mają dom z ogrodem. Czy mogę pojechać do nich, żeby dzieci mogły wyjść na świeże powietrze? Anna
Rycak: To sytuacja, która jest uregulowana. Mamy zakaz przemieszczania się. Jeśli to jest zakaz, który dotyczy wszystkich, to przemieszczać się w ten sposób nie można do rodziców z ogrodem. Możemy przemieszczać się w sytuacji wykonywania czynności zawodowych, służbowych, prowadzenia działalności gospodarczej, robienia zakupów w związku z taką działalnością. Jeśli chodzi o takie sytuacje, to tutaj mamy ten słynny wyjątek, że możemy przemieszczać się w sytuacjach związanych z zaspokajaniem bieżących potrzeb życia codziennego. Policja i służby porządkowe restrykcyjnie stosują interpretacje i uznają, że trzeba to ograniczyć do naprawdę istotnych potrzeb - zakupów czy wizyty u lekarza. Przemieszczenie się jest w tym wypadku niedozwolone, bo nie dotyczy takich sytuacji.
Jestem fotografem przyrodniczym i jest to moja praca. Czy w związku z tym mam prawo wyjechać za miasto i zbierać materiały? Piotr
Rycak: Ma pan takie prawo. To jest ten wyjątek wykonywania zadań zawodowych, służbowych czy prowadzenia działalności gospodarczej. Jest to pana praca, czyli może pan wyjechać. Zakaz przemieszczania się nie obowiązuje takich osób.
Czy pracodawca może obniżyć moje wynagrodzenie lub wypowiedzieć umowę o pracę podczas urlopu macierzyńskiego? Iwona
Rycak: Co do zasady: nie można. Artykuł 177 kodeksu pracy nie pozwala na wypowiadanie umów o pracę pracownikom w okresie urlopu macierzyńskiego. Ten przepis jest mocno chroniący osoby na takich urlopach i jest przestrzegany przez pracodawców. Gdyby się okazało, że następuje obniżenie wynagrodzenia, to mamy taką samą sytuację, jak z wypowiedzeniem umowy o pracę.
Może być sytuacja inna, gdyby chodziło zmianę warunków pracy przy upadłości zakładu pracy lub o zwolnienia grupowe. Wtedy ustawa pozwala na takie wypowiedzenia umów o pracę, ale jeżeli dotyczyłoby ono osoby, która jest na urlopie macierzyńskim, musiałaby dostać dodatek wyrównawczy.
Nie jest możliwe zwolnienie pracownicy w czasie urlopu macierzyńskiego, chyba że byłoby to rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, czyli dyscyplinarne.
Czy nadgorliwy urzędnik może zakwestionować wynajem lokalu w kwocie jednego złotego, że jest to oferowanie lokalu poniżej cen rynkowych? Tomek
Rycak: Może. Jednak stanąłbym w obronie urzędników i uważam, że nie będą tak się zachowywali w związku z tą sytuacją. Jeśli jakaś cena usługi odbiega od ceny rynkowej, to zachodzi podejrzenie, czy nie jest ona opłacana w inny sposób - na przykład pod stołem, czyli w szarej strefie. Takich sytuacji dotyczą interwencje urzędu skarbowego, które doszacowują wartość różnych transakcji. Na przykład przy kupnie-sprzedaży lokalu, podobnie byłoby przy wynajmie. Jeśli urzędnik stwierdziłby, że jest to fikcyjna wartość, to w normalnych warunkach można powiedzieć, że dochodzi do nieodpłatnego świadczenia.
Obecnie przy epidemii wiele osób prowadzi negocjacje z właścicielami lokali. Są stosowane rabaty, obniżki czynszów. Myślę, że nawet jeśli czynsz będzie tak niski do symbolicznej kwoty jednego złotego, a da się to uzasadnić to sytuacją, kontynuacją najmu, relacjami między wynajmującym a właścicielem, to takich kłopotów ta osoba mieć nie będzie.
Szef chce zorganizować spotkanie dla około stu pracowników w swojej restauracji. Czy idąc na to spotkanie, mogę dostać mandat? Internauta
Rycak: Nie, ta osoba nie może dostać mandatu. Przemieszczanie się w celu udania się na spotkania służbowe jest absolutnie dozwolone. Jeżeli udaję się do pracy czy na spotkanie w interesach, to policjant nie może mnie zatrzymać i dać mi mandatu. Przepisy te pozwalają na wyjątki, polegające na przemieszczaniu się w sprawach biznesowych i służbowych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock