Za swoje zachowanie w Sejmie poseł Grzegorz Braun może utracić immunitet. Nie ma jednak możliwości odwołania posła. By polityk Konfederacji przestał pełnić mandat poselski, konieczny jest prawomocny wyrok sądu.
We wtorek, gdy w Sejmie trwała debata po exposé Donalda Tuska, na sejmowym korytarzu odbywała się uroczystość zapalenia świec w związku z żydowskim świętem Chanuki. W pewnym momencie poseł Grzegorz Braun chwycił gaśnicę w holu sejmowym i zgasił świece chanukowe, zakłócając tym samym obrządek religijny.
W związku z tym marszałek Szymon Hołownia wykluczył Brauna z obrad, a prezydium Sejmu podjęło decyzję, by odebrać mu połowę uposażenia poselskiego na trzy miesiące i całość diety poselskiej na pół roku. Szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki skierował również zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Brauna do Prokuratury Krajowej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wszczęła postępowanie w tej sprawie.
Hołownia podkreślał, że poseł Braun został ukarany maksymalnym wymiarem kary, jaki prezydium Sejmu miało do dyspozycji. Izba niższa nie ma bowiem możliwości pozbawienia posła mandatu. Jedyną opcją na to, by Braun przestał być posłem, jest postępowanie karne zakończone prawomocnym wyrokiem, na którego końcu jest utrata mandatu poselskiego.
ZOBACZ TEŻ: Uchwała Konfederacji w sprawie skandalu z Grzegorzem Braunem w Sejmie. Sławomir Mentzen komentuje
Jak pozbawić posła mandatu?
Poseł na Sejm chroniony jest immunitetem. Zgodnie z konstytucją, w czasie sprawowania mandatu nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu. Bez zgody Sejmu nie może być również pociągnięty do odpowiedzialności karnej, zatrzymany lub aresztowany, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku.
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora w art. 7b stanowi, że:
1. Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego składa się za pośrednictwem Prokuratora Generalnego.
2. Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego składa oskarżyciel prywatny, po wniesieniu sprawy do sądu.
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora precyzuje, że aby pozbawić posła immunitetu w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, Prokuratur Generalny - po wszczęciu śledztwa - musi się zwrócić do marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej. Po rozpatrzeniu wniosku i złożeniu ewentualnych wyjaśnień przez posła, w kolejnym etapie Sejm może podjąć uchwałę bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów o wyrażeniu zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności. Parlamentarzysta może też sam wyrazić zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
Gdy poseł straci immunitet, sprawa może się dalej toczyć przed sądem, ale nie oznacza to, że w jej wyniku poseł straci mandat poselski. Kodeks wyborczy precyzyjnie reguluje, w jakich sytuacjach może dojść do wygaśnięcia mandatu. W przypadku posła Brauna w grę wchodziłby przepis dotyczący utraty prawa wybieralności. Nie mają go m.in. osoby, które zostały skazane prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Adam Bodnar o zachowaniu Grzegorza Brauna
W środę rano o incydent z udziałem Grzegorza Brauna został zapytany Adam Bodnar. - Tutaj możemy dyskutować o czterech znamionach czynu: artykule 119, 157, 195 i 257 Kodeksu karnego - skomentował szef resortu sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.
Jak wyjaśnił, "są to czyny na pograniczu z jednej strony czynów nienawistnych, przemocy na tle nienawistnym ze względu na religię, a z drugiej strony przeszkodzenie w akcie religijnym". - Druga rzecz w tej sprawie jest taka, że doszło też do ataku na osoby, które w tych czynnościach uczestniczyły - dodał Bodnar. Ocenił, że "prokuratura działa należycie w tej sprawie". Dodał, że wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Konfederacji "w tej sytuacji wydaje się oczywisty".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24