Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła trzy kontrole dotyczące różnych obszarów związanych z pandemią COVID-19 i działaniami organów państwa. Przedstawiamy najważniejsze punkty z trzech opublikowanych raportów.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła we wtorek wyniki trzech kontroli dotyczących przygotowań i działania organów państwa, instytucji i służb w związku z epidemią COVID-19.
"Na początku był chaos"
Pierwsza kontrola, zatytuowana przez NIK "Na początku był chaos", traktuje o nieprawidłowościach przed i na samym początku pandemii. Według Izby:
- Pomimo doniesień dotyczących rozprzestrzeniania się koronawirusa jeszcze 2019 roku nie przygotowano krajowego planu działania na wypadek epidemii.
- W systemie ochrony zdrowia nie było dostatecznie licznej kadry medycznej i wystarczającej liczby łóżek w szpitalach zakaźnych.
- Przekształcenie niektórych szpitali w tzw. jednoimienne, czyli leczące tylko osoby chore na COVID-19, poskutkowało istotnym ograniczeniem dostępu do leczenia szpitalnego dla pacjentów niezarażonych wirusem SARS-CoV-2, a leczących się dotychczas w tych szpitalach.
- Rząd nie wprowadził stanu klęski żywiołowej. Jednocześnie na podstawie specustawy wprowadzał regulacje pozwalające na nakładanie na obywateli ograniczeń, wydawanie nakazów i zakazów analogicznych do rozwiązań stosowanych w przypadku stanu klęski żywiołowej.
- Zakupiono niekompletne, niesprawne lub nieodpowiadające polskim normom respiratory. W dodatku "skomplikowana, wieloetapowa procedura stwarzała mechanizm korupcjogenny".
W sprawie zakupu respiratorów NIK złożyła trzy zawiadomienia do prokuratury. Ponadto prezes NIK zawnioskował do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją niektórych przepisów specustawy.
Zbędne szpitale tymczasowe
Druga z kontroli NIK dotyczy "14 zbędnych szpitali tymczasowych za ponad 600 milionów złotych":
- Szpitale tymczasowe powstawały bez planu, bez rzetelnej analizy danych o sytuacji epidemicznej i dostępności kadr medycznych.
- Minister zdrowia tworzył szpitale w obiektach wielkopowierzchniowych - halach, stadionach - które były dwukrotnie droższe w przeliczeniu na jedno łóżko niż szpitale w obiektach przeznaczonych do udzielania świadczeń leczniczych. Nakłady na 14 takich wielkopowierzchniowych szpitali wyniosły ponad 612 milionów złotych.
- Od marca 2020 r. do kwietnia 2022 r. koszty utrzymania wszystkich szpitali przystosowanych do leczenia pacjentów chorych na COVID-19 wyniosły około 7 miliardów złotych. Na faktyczne leczenie wydano niecałe 5 miliardów złotych.
- Z danych dostępnych ministrowi wynikało, że nawet bez szpitali w obiektach wielkopowierzchniowych "była zachowana bezpieczna rezerwa łóżek covidowych".
- Stworzono nadmierną rezerwę łóżek covidowych wraz z obsadą personelu medycznego, które nie były wykorzystywane. To istotnie ograniczało dostęp do leczenia szpitalnego dla pacjentów z innymi schorzeniami niż COVID-19.
- Wydatki na szpitale tymczasowe były niecelowe, nieefektywne i nie przyniosły trwałych rezultatów w postaci wzmocnienia infrastruktury szpitalnej kraju.
- Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 został wyłączony ze sfery objętej regulacjami dotyczącymi sektora finansów publicznych, przez co mechanizmy zabezpieczające optymalne wydatkowanie środków publicznych, nie mogły być stosowane.
- W 2020 roku odnotowano o ponad 67 tysięcy zgonów więcej niż w roku poprzednim, a w 2021 roku ich liczba przekroczyła o blisko 154 tysięcy średnioroczną wartość z ostatnich pięciu lat. Nadmierna śmiertelność była zarówno bezpośrednim skutkiem zachorowań na COVID-19, jak i skutkiem ograniczenia dostępu do świadczeń dla pacjentów z innymi schorzeniami.
CZYTAJ WIĘCEJ: Najwięcej nadmiarowych zgonów było w Polsce? Sprawdzamy
Dodatki covidowe poza kontrolą
Trzeci raport dotyczy wypłacania dodatków covidowych:
- Minister Zdrowia dopuścił do wystąpienia istotnych wad systemu przyznawania dodatków covidowych. W latach 2020-2021 wydano na nie blisko 9 miliardów złotych.
- Były przypadki wypłacania dodatków osobom nieuprawionym, kilkukrotnie tej samej osobie ponad limit czy w maksymalnej kwocie 15 tysięcy złotych, pomimo zaledwie kilkuminutowego czy jednorazowego wykonywania świadczeń zdrowotnych.
- Dodatki wypłacano bez kontroli i sprawdzenia, czy były należne. System ten "uległ wypaczeniu i stał się mechanizmem transferu 'dodatkowych wynagrodzeń'".
NIK skierowała zarówno do Ministra Zdrowia, jak i prezesa NFZ wnioski o przeprowadzenie czynności kontrolnych "w zakresie prawidłowości realizacji przez podmioty lecznicze umów w sprawie dodatków, w celu wyegzekwowania zwrotu nienależnie wydatkowanych środków".
Źródło: NIK, tvn24.pl