Rządzący nie stanęli na wysokości zadania - ocenia Najwyższa Izba Kontroli działania rządu w związku z pandemią Covid-19. - W państwie prawa nawet nieprzewidzialny charakter zadań nie usprawiedliwia marnotrawstwa - ocenia Marian Banaś, prezes instytucji. 7 miliardów zł wydanych na puste łóżka, 612 milionów zł wydanych na niepotrzebne obiekty - tymi liczbami podsumowano wyniki kontroli. Izba wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności przepisów specustawy covidowej z konstytucją, złożyła także dziewięć zawiadomień do prokuratury. Trzy z nich dotyczą zakupu respiratorów, dwa - działań ministra aktywów państwowych.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła we wtorek wyniki trzech kontroli w obszarach przygotowań i działania odpowiedzialnych organów państwa, instytucji i służb w "sytuacji zagrożenia i wystąpienia chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych".
Pod lupę brano tworzenie i funkcjonowanie szpitali tymczasowych powstałych w związku z pandemią Covid-19, realizację poleceń Ministra Zdrowia w sprawie dodatkowych świadczeń pieniężnych przyznawanych w związku z przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19
Trzy wspomniane kontrole nadzorowały delegatury NIK w Katowicach i w Szczecinie.
"Rządzący nie stanęli na wysokości zadania"
- Publikujemy wyniki łącznie trzech kontroli poświęconych działaniu państwa polskiego bezpośrednio przed i w czasie epidemii Covid-19, która w ciągu ponad dwóch lat zdominowała życie naszego państwa i obywateli. Od początku epidemii w całym cyklu zaplanowanych i doraźnych kontroli badaliśmy różne aspekty działalności struktur państwa, administracji publicznej, systemu ochrony zdrowia. W trakcie tych kontroli sprawdzaliśmy, czy podejmowane działania dobrze służyły obywatelom, czy były skuteczne. Pytaliśmy o to, czy nasze państwo zapewniło opiekę obywatelom dotkniętym epidemią, zarówno tym, którzy zachorowali, i tym, których dotknęły w tym czasie inne schorzenia niż Covid-19 - wymieniał Marian Banaś, prezes NIK.
Jak mówił, pytali o to, jak działał system ochrony zdrowia i czy Polakom zapewniono możliwość korzystania z ich konstytucyjnych uprawnień oraz czy organy władzy prawidłowo wykonywały swoje konstytucyjne obowiązki.
- W państwie prawa nawet nieprzewidzialny charakter zadań nie usprawiedliwia marnotrawstwa, a nagłość zdarzeń nie usprawiedliwia łamania praw obywateli i działań naruszających przepisy. We wszystkich powyższych aspektach rządzący nie stanęli na wysokości zadania. Nie zapewniono w pełni gospodarnego wydatkowania ogromnych środków publicznych idących w miliardy, wyasygnowanych w czasie epidemii na ochronę zdrowia. Władze nie realizowały też skutecznego konstytucyjnego obowiązku dotyczącego zwalczania chorób epidemicznych - przekazał Banaś.
9 zawiadomień do prokuratury
Skierowano jeden wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, a także 9 zawiadomień do prokuratury – poinformował NIK. Cztery - w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami w ramach kontroli reagowania, w tym trzy dotyczą zakupu respiratorów przez ministra zdrowia i szefa KPRM, a czwarte - zamknięcia Lasów Państwowych. Cztery - z kontroli szpitali tymczasowych. Dotyczą one działań wojewody dolnośląskiego przy tworzeniu szpitala we Wrocławiu, dyrektora szpitala MSWiA w Katowicach oraz dwa dotyczą działań ministra aktywów państwowych w zakresie ponoszenia kosztów na szpital tymczasowy w hali Jaskółka w Tarnowie. Jedno zawiadomienie dotyczy stwierdzonych nieprawidłowości przy dodatkach covidowych.
Jak podano, Marian Banaś 16 czerwca skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Szereg regulacji wprowadzonych w czasie pandemii na podstawie specustawy budzi istotne zastrzeżenia z punktu widzenia zgodności z Konstytucją RP.
- Zarówno tryb dwóch ustaw stanowiących podstawę covidowego ładu prawnego, tryb ich uchwalenia, jak i poszczególne ich przepisy zostały objęte właśnie tym wnioskiem – przekazał Piotr Miklis, dyrektor Delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Katowicach.
"Brak było krajowego planu działania na wypadek wystąpienia epidemii"
Jak powiedział, "Polska nie była przygotowana do skutecznego przeciwdziałania Covid-19 lub innej masowej epidemii". - Brak było krajowego planu działania na wypadek wystąpienia epidemii, bo opracowania takiego planu nie przewidują póki co polskie przepisy, natomiast plany wojewódzkie na wypadek epidemii zawierały nieaktualne dane o personelu medycznym i obiektach, które miały służyć do zwalczania epidemii i w chwili zagrożenia nie można było na ich podstawie kierować przeciwdziałaniem kryzysowi o ogólnopolskiej skali, wreszcie posiadane przez Polskę niewielkie rezerwy środków ochrony osobistej i sprzętu medycznego nie zostały uzupełnione w okresie bezpośrednio poprzedzającym rozprzestrzenianie się Covid-19 na terenie naszego kraju i to pomimo napływających zewsząd informacji o nowym zagrożeniu - podkreślił.
I dodał, że wprowadzając zmiany w przepisach, narzucając ograniczenia obywatelom, jednocześnie osłabiono mechanizmy zabezpieczające gospodarkę. - Odstąpiono od stosowania prawa zamówień publicznych, czego skutkiem były niegospodarne zakupy respiratorów za ponad 82 miliony złotych dokonane przez ministra zdrowia i ministra szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – mówił Miklis.
Jak podkreślił, na drugą falę Covid-19, która przyszła jesienią 2020 roku, system opieki szpitalnej nie został przygotowany. - Dokonano tylko masowych zakupów aparatury medycznej z nie najszczęśliwszym skutkiem. Nie przeprowadzono natomiast szkoleń kadry medycznej, nie sporządzono realistycznych planów działania sektora ochrony zdrowia, a zwłaszcza szpitali w warunkach epidemii o naprawdę masowej skali.
NIK podkreśla, że wyłączano z normalnego funkcjonowania szpitale i zamieniano kolejne oddziały szpitalne w oddziały covidowe tworząc nadmierne rezerwy łóżek covidowych.
- Bez żadnego planu utworzono w Polsce 33 szpitale tymczasowe, czyli więcej niż wynosiła liczba takich jednostek w pozostałych państwach europejskich razem wziętych – wymienił Miklis.
Powstały szpitale-widmo
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia też działania organów państwa związane z tworzeniem, funkcjonowaniem i likwidacją szpitali tymczasowych. - Między kwietniem a październikiem 2020 roku nie uczyniono nic, by przygotować się na epidemię o naprawdę masowej skali. Brak powiązania działań podejmowanych potem, z potrzebami wynikającymi z sytuacji covidowej, skutkował niegospodarnymi lub niecelowymi wydatkami w łącznej kwocie ponad 31,5 miliona złotych poniesionymi na szpitale, których tworzenie rozpoczęto, lecz które nie zostały uruchomione, bo nie było w danym regionie i w kraju zapotrzebowania na łóżka covidowe – mówił.
Jako konkretne przykłady podano halę Netto w Szczecinie, na którą wydano 29 milionów złotych na wyposażenie szpitala i nie przyjęto w nim ani jednego pacjenta; halę Jaskółka w Tarnowie, która została wypożyczona i wynajęta i przez długi okres nie tworzono tam szpitala tymczasowego, by w końcu utworzyć tam punkt szczepień działający przez dwa miesiące; halę w Kielcach Targi Kielce, którą przekształcono w szpital tymczasowy na 300 łóżek i w ciągu kilku miesięcy swojego funkcjonowania przyjęła w sumie 29 pacjentów, kosztowało to ponad 20 milionów złotych.
Jak podała NIK, na utworzenie i funkcjonowanie oraz likwidację szpitali tymczasowych wydano kwotę 950 milionów złotych.
Dyrektor Piotr Miklis podsumował wyniki kontroli podając liczby: - 7 miliardów zł wydanych na puste łóżka, 612 milionów zł wydanych na niepotrzebne obiekty.
Marcin Stefaniak, p.o. dyrektora Delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Szczecinie, zwracał z kolei uwagę na sposób rozdysponowania dodatków covidowych. - Na jedno łóżko covidowe przypadało 31 pracowników służby zdrowia, którzy otrzymywali dodatki covidowe. Na jednego pacjenta przypadało lekarzy 23 - mówił.
Jak przekazał, stwierdzono także nieprawidłowości w wypłacie dodatków jednorazowych. - Otrzymywały te dodatki sekretarki medyczne, konserwatorzy, statystycy medyczni, hydraulicy, archiwiści, magazynierzy, kapelani - wymieniał.
Ministerstwo odpowiada na zarzuty
Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało we wtorkowym komunikacie, że "stanowczo nie zgadza się z zarzutami Najwyższej Izby Kontroli w sprawie realizacji przez spółki Skarbu Państwa budowy szpitali tymczasowych". "W okresie pandemii inwestycje te służyły do ratowania życia i zdrowia chorych na COVID-19. W trosce o pieniądze publiczne MAP bardzo uważnie pilnował, by przy ich realizacji żadna złotówka nie została wydana bez celu. Starał się też, by tam, gdzie niezbędne były jakiekolwiek prace adaptacyjne, remontowe czy też zakupy, mogły one po zakończeniu pandemii służyć placówkom ochrony zdrowia. NIK czyni teraz MAP zarzuty, że działanie nakierowane na ratowanie życia ludzkiego było niegospodarne i wymaga zbadania przez prokuraturę" - podkreślił resort.
"W ocenie MAP wszystkie wydatki poniesione przez spółki tworzące szpitale tymczasowe były zasadne i celowe" - podkreśliło Ministerstwo Aktywów Państwowych. Według Ministerstwa "w gruncie rzeczy NIK czyni MAP zarzuty, że wykazał się troską o publiczne pieniądze i zaoszczędził w ten sposób ok. 25 mln zł, gdyż na taką kwotę oszacowano koszt utworzenia szpitala w Tarnowie".
Próba zadania pytania premierowi
Reporter TVN24 Artur Molęda próbował też zadać pytanie o raport NIK premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, wiceministrowi zdrowia Waldemarowi Krasce i prezesowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałowi Kuczmierowskiemu podczas ich spotkania z przedsiębiorcami w Kosowie Lackim (woj. mazowieckie).
- Panowie, jeżeli możecie odnieść się do miażdżącego dla was raportu Najwyższej Izby Kontroli o pandemii COVID-19. Przeznaczyliście siedem miliardów złotych na puste łóżka. Pieniądze poszły w błoto. Są zawiadomienia do prokuratury i Trybunału Konstytucyjnego - prosił o komentarz dziennikarz TVN24, jednak adresaci pytania oddalili się od przygotowanych na konferencję mikrofonów, które chwilę potem zostały zabrane przez organizatorów.
Na Covid-19 zmarło 119 tysięcy osób
NIK przypomniał, że od marca 2020 roku do 30 czerwca 2023 roku według oficjalnych danych na Covid-19 zachorowało ponad 6,5 miliona Polaków. Na skutek tej choroby i chorób współistniejących według oficjalnych źródeł zmarło ponad 119 000 obywateli Polski.
Według danych GUS w 2020 roku w Polsce zmarło o 67 tysięcy osób więcej niż wynosiła średnia z poprzednich lat, a w 2021 roku - o blisko 154 tysiące osób więcej niż wynosiła średnia z poprzednich pięciu lat.
Źródło: TVN24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24