- Zaobserwowaliśmy fatalną praktykę, że kiedy sędziowie chcieli przedłużyć swoje funkcjonowanie i składali taki wniosek do KRS, ta odmawiała im tego prawa jeśli miał zdjęcie w koszulce "Konstytucja", czy podpisał jakiś apel do instytucji międzynarodowej w czasach walki o praworządność. Pamiętam też moje koleżanki z sądu, które miały dość atmosfery za czasów ministra Ziobro i kiedy osiągnęły wiek emerytalny, uciekały w stan spoczynku - powiedział minister podczas odbywających się w Łodzi Igrzysk Wolności.
Wyjaśnił, że sędziowie mogą zostać w zawodzie, kiedy osiągną wiek emerytalny, ale są sprawni fizycznie i intelektualnie oraz chcą dalej pracowa. Waldemar Żurek zwrócił uwagę, że aby ci sędziowie mogli wrócić na stanowiska sędziowskie, potrzebna jest ustawa.
- Mam projekt takiej ustawy i chcę tych ludzi zachęcić do powrotu. Chcę, żeby nie tylko młodzi ludzie przychodzili do sądów, ale stawiam też na tych doświadczonych, którzy odeszli - powiedział Żurek.
Projekt ustawy o KRS
Waldemar Żurek dodał, że w ciągu kilku dni chciałby też przedstawić projekt ustawy o KRS, która do grudnia powinna przejść przez proces legislacyjny.
Minister poinformował ponadto, że ma akceptację koalicjantów na pomysł, aby w niektórych przypadkach Urzędy Stanu Cywilnego mogły prowadzić sprawy rozwodowe zamiast sądów.
- Po co iść do sądu, jeśli dwoje ludzi chce rozwiązać małżeństwo, a nie ma dzieci. W sądzie trwa to długo i dużo kosztuje emocjonalnie. Można to załatwić w USC - ocenił minister. Podkreślił, że warunkiem udzielenia rozwodu przez Urząd byłoby nieorzekanie o winie i brak dzieci.
Digitalizacja sądów
Żurek zapowiedział też przyspieszenie digitalizacji sądów. W drobnych sprawach już wkrótce możliwe byłoby załatwianie spraw w formie elektronicznej. - Mam już projekty i ludzi, którzy będą ten projekt wprowadzać w życie - powiedział minister podkreślając, że dla obywatela, który przychodzi do sądu, sprawiedliwość, na którą czeka wiele lat jest fikcją.
- Niepowtarzalną okazję na przyspieszenie spraw w sądach miał Zbigniew Ziobro. Miał na to 8 lat i prezydenta, który podpisałby mu ustawy. Tymczasem czas rozstrzygania spraw wydłużył się, a nie skrócił. To znaczy, że chodziło tylko o skok na wymiar sprawiedliwości - podkreślił Żurek.
Autorka/Autor: mm/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak