- W ramach konwencji PiS w Katowicach odbył się panel o reformie mediów publicznych. Brali w nim udział były prezes TVP Jacek Kurski, była redaktorka naczelna Telewizji Republika Dorota Kania i Joanna Lichocka z PiS.
- W dyskusji padły propozycje dużych zmian dotyczących mediów publicznych po ewentualnym wygraniu przez PiS wyborów parlamentarnych w 2027 roku.
- Wśród głównych pomysłów znalazły się: Fundusz Misji Społecznej, wpisanie mediów publicznych do strategii bezpieczeństwa narodowego oraz "element kontroli społecznej".
Jeszcze przed spotkaniem o reformie mediów uwagę dziennikarzy i polityków przykuły nazwiska panelistów. Wśród nich znalazł się Jacek Kurski, były prezes Telewizji Polskiej w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. Zmienił to medium publiczne w partyjną tubę propagandową.
W wydarzeniu brała też udział Dorota Kania, w przeszłości m.in. redaktorka naczelna Telewizji Republika i w grupie medialnej Polska Press. Kolejnym gościem był Witold Kołodziejski, który w okresie rządów PiS (2016-2022) pełnił funkcję przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Swoje pomysły dotyczące mediów publicznych przedstawiła również Jolanta Hajdasz, prezeska Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Obecny był też Igor Zalewski - były pracownik TVP Info.
Rozmowę moderowała posłanka PiS Joanna Lichocka.
Komercyjne media prawicowe stracą? Kurski ma inną wizję
Jak wygląda wizja mediów publicznych według Kurskiego?
W trakcie panelu podkreślał, że "muszą zostać odbudowane", a przy tym "nie mogą być ślepe na graczy rynkowych". Mógł mieć na myśli prawicowe stacje telewizyjne, które - po przegranych przez partię Kaczyńskiego wyborach w 2023 roku - wspierają swoim przekazem to ugrupowanie.
Kurski znalazł sposób na to, jak przeprowadzić reformę mediów publicznych, ale nie zaszkodzić prywatnym podmiotom. - Pewnie wróci pomysł Funduszu Misji Społecznej - zasugerował.
W ramach tej wizji miałyby powstać specjalne gremia, które zajmą się alokacją środków publicznych zarówno pomiędzy podmioty komercyjne, jak i prywatne. - Abonament, dotacja, subwencja - wymieniał Kurski. Ważnym elementem tej propozycji jest przyznanie środków za "treści misyjne". Nie wyjaśnił, kto wybierałby zespoły, które miałyby decydować o rozdzielaniu funduszy.
Przed "zabijaniem mediów prawicowych" przestrzegała Jolanta Hajdasz. - Możemy zostać z ręką w nocniku - komentowała.
Media publiczne wpisane w strategię bezpieczeństwa narodowego
Dorota Kania przekonywała, że media publiczne nie mogą zostać zlikwidowane i "powinny zostać wpisane w strategię bezpieczeństwa narodowego". Wspominała też o konieczności przygotowania odpowiedniej ustawy, która miałaby wejść w życie po dojściu do władzy PiS.
W jej ocenie Europa zmierza do konsolidacji mediów publicznych. - W Polsce musi powstać Narodowy Holding Mediów Publicznych, skupiający Telewizję Polską, Polskie Radio i Prawo i Sp..., przepraszam, Polską Agencję Prasową - powiedziała Kania.
Na jej pomyłkę zwróciła uwagę część obserwatorów i dziennikarzy. "Zabawna, acz wymowna pomyłka" - skomentował Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski.
Była redaktorka naczelna Telewizji Republika wspomniała też o konkurencyjności i "internetowych gigantach" streamingowych, takich jak Netflix. - Telewizja Polska mając ogromne możliwości producenckie, może produkować filmy, które będą przeciwwagą - twierdziła Kania.
"Kontrola społeczna" z udziałem Kościoła
Zaproponowała też "element kontroli społecznej" mediów publicznych. Miałoby to polegać na rozszerzeniu rady programowej publicznej radiofonii i telewizji o m.in. stowarzyszenia dziennikarskie, Kościół i przedstawicieli IPN. - Katolicyzm jest w Polsce najmocniejszą religią - argumentowała, mówiąc o udziale Kościoła w radzie programowej.
RMN to organ powołany za rządów PiS, który powołuje zarządy i rady nadzorcze między innymi TVP, PAP i Polskiego Radia. Z kolei rada programowa liczy 15 członków - 5 z nich to reprezentanci świata kultury, a pozostali to członkowie ugrupowań parlamentarnych
Fundacja Misji Mediów Publicznych
Kołodziejski przyznał, że reformę mediów publicznych zacząłby od powrotu do "koncepcji Fundacji Misji Mediów Publicznych". Jak wyjaśnił, "wyjąłby media publiczne z ustawy o KRRiT i włączył do ustawy na prawach fundacji". - I w ramach tego kontrolować działalność misyjną mediów publicznych - kontynuował.
Mówił także o potrzebie zmian na rynku reklamowym w Polsce. W tym kontekście wspomniał o utracie reklamodawców przez prawicowe media. W jego ocenie to "zmowa" i postulował potrzebę "ochrony" tych podmiotów, ale nie przedstawił założeń takiej zmiany. - Co, jak oglądam Republikę, to nie kupuję poduszek czy patelni? - ironizował.
W ubiegłym roku m.in. Ikea i mBank wstrzymały emisję reklam w Telewizji Republika po wypowiedzi Jana Pietrzaka i Marka Króla o imigrantach.
Media publiczne w czasie rządów PiS
W okresie rządów Zjednoczonej Prawicy niezależne media i organizacje pozarządowe publikowały przykłady nierzetelności, naruszania dziennikarskich standardów, a przede wszystkim partyjnej propagandy przebijającej z programów na antenach TVP, gdy jej prezesem był Kurski. Widoczna była m.in. dysproporcja w prezentowaniu partii politycznych (na korzyść ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego).
Były prezes TVP zaprzeczał tym zarzutom. Tezy Kurskiego weryfikowaliśmy w tym artykule >>>
Po wygranej koalicji 15 października w 2023 roku Sejm przyjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Z telewizji zniknęło wielu pracowników, kojarzonych z propagandą PiS.
Ówczesny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postawił w stan likwidacji Telewizję Polską, Polskie Radio oraz PAP.
Autorka/Autor: os/lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia organizatora