Mnie słowo "rebelia" nie obraża, mam w sobie żyłkę awanturniczą - powiedział w "Faktach po Faktach" Władysław Frasyniuk. Dawny działacz Solidarności nawiązał do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który - mówiąc w sobotę o opozycji - określił jej akcje mianem "rebelii".
- Ja należę do tej części pokolenia, które ma w sobie żyłkę awanturniczą i "rebelia" jest słowem, które - powiedziałbym - pachnie mi młodością - mówił Frasyniuk.
Skomentował tak słowa Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił w sobotę 4 czerwca - w dniu kolejnej manifestacji Komitetu Obrony Demokracji, której jednym z uczestników był Frasyniuk - że w Polsce "znów mamy rebelię".
- Czytając Sienkiewicza, powiedziałbym tak: czego oczekuje Kaczyński od Frasyniuka? Że spali wieś, weźmie gardła mężczyznom, a białogłowy pohańbi. Chcesz, Jarek? Ja jeszcze dam radę - powiedział Frasyniuk. Dodał, że nie obrażają go słowa o "rebelii".
Co jest słabością części społeczeństwa?
Jak mówił, w trwającym sporze konstytucyjnym wszystko jest dziś w rękach aktywnych obywateli i społeczeństwa obywatelskiego.
- Nie ma cienia wątpliwości, że to nie partie opozycyjne mają dziś narzędzia do zmiany sytuacji - przekonywał Frasyniuk. - To my, obywatele, zwyciężymy - dodał.
- Mamy do czynienia z rewolucją w sensie zmiany świadomości polskiego społeczeństwa - stwierdził.
Przekonywał, że jego zdaniem PiS nie wygra kolejnych wyborów parlamentarnych, mimo że obecnie sondaże są korzystne dla tej partii. Jednocześnie przyznał, że dziś nie ma kontrkandydata dla Kaczyńskiego.
- I to jest słabość tej części społeczeństwa, której nie "nie podoba się PiS", tylko nie podoba się to, że politycy łamią konstytucję i naruszają nasze swobody i prawa obywatelskie - wyjaśniał były działacz Solidarności.
"Polska będzie biedna, spustoszona, podzielona"
Frasyniuk ocenił, że KOD nie powinien przekształcać się w partię polityczną, ale może zmusić polityków opozycji do wspólnego podpisania się pod jakimś konkretnym programem czy systemem wartości.
- To musi być taki program naprawczy, który z całą pewnością będzie na gwałt potrzebny, kiedy PiS odejdzie od władzy. Dlatego, że to będzie państwo biedne, spustoszone, z dramatycznie podzielonym społeczeństwem - przewidywał były opozycjonista.
Frasyniuk był też pytany o nieobecność podczas sobotniej manifestacji w Warszawie Lecha Wałęsy, choć stawili się dwaj inni byli prezydenci: Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Frasyniuk opowiadał, że podczas marszu usłyszał sporo ciepłych słów pod adresem Wałęsy.
- W tym sensie mogę powiedzieć: naprawdę, szkoda Lechu, że cię nie było - mówił w TVN24 Frasyniuk.
- Jarku, żałuj - stwierdził, zwracając się z kolei do Jarosława Kaczyńskiego. - To tu jest solidarność, to tu jest ta prawdziwa Polska. (...) Tu jest wolność, szacunek dla niej i prawdziwy patriotyzm - zakończył.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24