Ceny na rynku prywatnym wysokie, więc studenci garną się do akademików. Często jednak miejsc brakuje

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Szósty dzień okupacji Domu Studenckiego Jowita w Poznaniu (14.12.2023)
Szósty dzień okupacji Domu Studenckiego Jowita w Poznaniu (14.12.2023)TVN24
wideo 2/5
Szósty dzień okupacji Domu Studenckiego Jowita w Poznaniu (14.12.2023)TVN24

Masowe spanie w bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego oraz okupacja "Jowity" w Poznaniu i "Kamionki" w Krakowie. To najbardziej znane protesty studentów, którzy chcą pokazać, jak palącą kwestią jest kryzys mieszkaniowy, z którym się stykają. Wysokie ceny mieszkań na rynku prywatnym sprawiły, że po miejsce w akademikach ustawia się długa kolejka chętnych. A same uczelnie w ostatnich dziesięcioleciach nowych domów studenckich praktycznie nie budowały.

  • Przez 35 lat od upadku PRL największe polskie uczelnie praktycznie w ogóle nie poszerzyły swojej bazy noclegowej. Akademiki, jakimi dysponują, to w dużej mierze dziedzictwo PRL
  • W 1991 roku mieliśmy w Polsce 390 tys. studentów. W 2006 r. nastąpiło apogeum i liczba studentów zbliżyła się do 2 mln. Dziś to ponad 1,2 mln
  • Z dziesiątki największych uczelni w Polsce pod względem liczby studentów nowy akademik oddały w ostatnich latach Uniwersytet Warszawski i poznański UAM. Pozostałe dopiero planują budowy, z dużym opóźnieniem reagując na wzrosty cen na rynku nieruchomości
  • Podejście władz polskich uczelni wyższych do akademików smutno ilustruje zeszłoroczny primaaprilisowy żart Uniwersytetu Wrocławskiego. "Na placu Grunwaldzkim powstaną nowe akademiki Temperówka i Gumka Myszka! [...] Odwlekaliśmy decyzję o budowie ze względu na ważniejsze uniwersyteckie wydatki, ale dziś wracamy do tematu - głosił facebookowy wpis uczelni. Studentów ten "żart" rozwścieczył, a nie rozbawił

"Zrobiliśmy coś wielkiego! Rozpoczynając strajk, podjęliśmy ryzyko, które zaowocowało realną zmianą" - tak zaczyna się jeden z wpisów na Facebooku Krakowskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej, czyli części Ogólnopolskiego Związku Zawodowego "Inicjatywa Pracownicza".

Przez 13 dni w maju grupa studentów okupowała jeden z należących do Uniwersytetu Jagiellońskiego akademików "Kamionka" przy ul. Kamionka 11 i 11a.

Strajk okupacyjny studentów w akademiku "Kamionka" w KrakowieTVN24

Okupowali "Kamionkę". Jest szansa na powrót do użytkowania akademików

Protestujący domagali się od władz uczelni rezygnacji z planów sprzedaży budynków, które od 2019 roku stały puste. Osiągnęli swój cel w tym sensie, że rektor wydał oświadczenie, które daje nadzieję na remont obiektów i ich ponowne użytkowanie przez studentów.

- To bardzo ważne, bo niedosyt miejsc jest ogromny. Ktoś kto przypuszcza, że w dzisiejszych czasach niewiele osób chce mieszkać w akademikach, jest w błędzie - mówi Dawid Małecki, student UJ oraz członek "Inicjatywy Pracowniczej".

Dodaje, że choć warunki w domach studentów być może nie są tak dobre, jak w mieszkaniach wynajmowanych na rynku prywatnym, to ceny tych ostatnich są bardzo wysokie.

- Jeszcze cztery lata temu za pokój, nawet w centrum Krakowa, płaciło się około 800 zł miesięcznie. Obecnie jest to już średnio 1,5 tys. zł. Uzbieranie takiej sumy przez studentów, którzy muszą pracować, bo mają mniej zamożnych rodziców, jest nie lada wyczynem. Gdyby nie akademiki, wielu z nas musiałoby zrezygnować ze studiów – zaznacza Małecki.

Władze uczelni mają wycenić koszty remontu

W rozpoczynającym się właśnie roku akademickim cena miejsca w pokojach wieloosobowych (dwu i trzyosobowych) w akademikach Uniwersytetu Jagiellońskiego wzrośnie z 560 do 610 zł. Natomiast w pokojach jednoosobowych pozostanie bez zmian i wyniesie 780 zł.

Na uczelni kształci się ponad 30 tys. osób. Miejsc w akademikach jest ponad 3,2 tysięcy, czyli miejsce ma ok. 10 proc. studentów. Jeśli dojdzie do remontu wspomnianej "Kamionki", przybędzie 120 miejsc. W najbliższym czasie ma powstać koncepcja, która pozwoli oszacować koszty inwestycji.

Chcieli, żeby w "Kamionce" nadal można było mieszkać TVN24

Uniwersytet zamierza też do 2027 roku wybudować akademik na terenie kampusu na Ruczaju, gdzie miałoby się znaleźć miejsce dla 400 osób. UJ zwlekał z budową akademika w tym miejscu bardzo długo. Pierwsze budynki dydaktyczne kampusu zostały oddane na przełomie wieków, ponad 20 lat temu. Już wtedy studenci podnosili głosy, że kampus bez akademików nie będzie funkcjonował prawidłowo.

Rektor zdementował też, przy okazji podpisania porozumienia ze studentami protestującymi w "Kamionce", że uczelnia planuje sprzedaż domu studenckiego "Bursa Jagiellońska", gdzie jest ponad 240 miejsc.

- Pieniądze ze sprzedaży "Kamionki" miały być przeznaczone na pokrycie przynajmniej części kosztów budowy akademika na Ruczaju. W wyniku protestu władze uczelni zobowiązały się do wykonania niezależnej wyceny remontu w budynkach "Kamionki" oraz ustalenia liczby studentów zainteresowanych zamieszkaniem w byłym akademiku. Po tych krokach zapadnie decyzja o rozpoczęciu remontu. A jeśli chodzi o akademik na Ruczaju, to wystąpiliśmy o wsparcie do ministerstwa nauki. Szacujemy, że inwestycja pochłonie ponad 100 mln zł. Zdajemy sobie sprawę – biorąc pod uwagę galopujące ceny na rynku wynajmu mieszkań prywatnych – z zapotrzebowania studentów na miejsca w akademikach – mówi Adam Koprowski, rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ekspert z biura nieruchomości: ceny poszybowały po wybuchu wojny

Damian Podedworny z Pracowni Nieruchomości, która zajmuje się zarządzeniem najmem mieszkań w Krakowie potwierdza, że ceny za wynajem pokoju wynoszą na rynku prywatnym średnio 1,5 tys. zł.

- Oczywiście cena zależy od standardu, lokalizacji itd. Są też pokoje, za które płaci się mniej niż tysiąc złotych, ale mają bardzo niski standard i są zlokalizowane w mieszkaniach na obrzeżach miasta. Są też pokoje o bardzo wysokim standardzie w doskonałej lokalizacji, które kosztują o wiele więcej – zaznacza.

ZOBACZ TEŻ: Najem mieszkania coraz droższy. Tutaj stawki poszły w górę najmocniej

Dodaje, że największy skok w cenach wynajmu nastąpił zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy do Polski trafiło mnóstwo uchodźców.

- Obecnie sytuacja się normuje. Od kwietnia odnotowywany jest wręcz spadek cen wynoszący około 10-15 procent w stosunku do zeszłego roku – podkreśla.

Zauważa, że dostępne są też prywatne akademiki, których pokoje można porównać do niewielkich kawalerek, ale tutaj ceny są już w granicach powyżej dwóch tysięcy.

- Dedykowane są raczej dla osób z majętnych rodzin lub też dla studentów z krajów, w których zarobki są znacznie wyższe niż w Polsce – mówi Podedworny.

Rząd przygotowuje projekt ustawy

W czerwcu prof. Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej i przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich powiedział w opublikowanym przez Polską Agencję Prasową wywiadzie dla "Nauki w Polsce", że możliwość zakwaterowania w akademiku - i jego koszt - jest jedną z kwestii, na którą studenci zwracają uwagę przy wyborze uczelni.

"Uczelnie starają się na bieżąco modernizować i rozszerzać swoje bazy noclegowe, ponieważ wolnych miejsc brakuje (mimo rosnących kosztów, ten typ zakwaterowania i tak jest tańszy niż np. wynajmowanie mieszkania). Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dostrzega ten problem, dlatego uruchamia programy finansowania nowych akademików i nowej infrastruktury dla studentów" – stwierdził profesor.

ZOBACZ TEŻ: Rockowy perkusista i kibic piłki. Dariusz Wieczorek nowym ministrem nauki i szkolnictwa wyższego

Natalia Żyto, rzeczniczka Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wyjaśnia że budowa, rozbudowa, a także remonty akademików uwzględnione są w - przygotowanym przez Ministra Rozwoju i Technologii (we współpracy z Ministrem Nauki) - projekcie ustawy, która przewiduje, że na pokrycie kosztów tego typu przedsięwzięć zostanie przeznaczone 10 procent Funduszu Dopłat w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).

150 mln zł na akademiki w grudniu 2023 roku

”Planuje się, że wsparcie to realizowane będzie począwszy od 2025 roku, a jego roczna wysokość ma wynosić 500 mln zł. Ustawa jest obecnie na etapie rozpatrywania przez Stały Komitet Rady Ministrów” – pisze nam w mailu rzeczniczka.

Dodaje, że konkretna liczba oraz lokalizacja budowanych lub remontowanych akademików będzie wynikać ze składanych przez uczelnie publiczne wniosków do BGK.

”Innym instrumentem wsparcia w tym zakresie było przekazanie przez Ministra Nauki nadzorowanym przez siebie uczelniom publicznym prowadzącym domy studenckie 150 mln zł już w grudniu 2023 roku. Ponadto w 2024 roku Minister Nauki przyznał łącznie prawie 209 mln zł na dofinansowanie 22 inwestycji uczelni związanych z domami studenckimi” – podkreśla Żyto.

Bronili "Jowity" przed widnem sprzedaży

W grudniu zeszłego roku minister przekazał na przykład Uniwersytetowi Adama Mickiewicza w Poznaniu subwencję w wysokości 500 tys. zł na przeprowadzenie konkursu architektonicznego na modernizację i przebudowę domu studenta ”Jowita”.

”Aktualnie trwa dwuetapowe postępowanie na rozstrzygnięcie konkursu” – zaznacza rzeczniczka.

O sprawie ”Jowity” głośno było właśnie w grudniu zeszłego roku, kiedy to grupa około 50 studentów (protestowała m.in. Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa i OZZ "Inicjatywa Pracownicza") okupowała akademik, sprzeciwiając się w ten sposób jego likwidacji.

Studenci okupowali "Jowitę" TVN24

Chcieli sprzedać stary, a potem zbudować nowy akademik

Władze uczelni chciały sprzedać budynek, bo jak oświadczyły, jego stan techniczny (obiekt wzniesiono w latach 60. ubiegłego wieku – red.) już od kilku lat budzi zastrzeżenia, a szacowany koszt gruntownego remontu obiektu to 100 mln zł. Stąd też w kwietniu 2023 roku ogłoszone zostało, że w październiku akademik zostanie zamknięty. Tak też się stało.

Jednocześnie władze uczelni podkreślały, że zamknięcie "Jowity" nastąpi dopiero po oddaniu do użytku nowego akademika – DS Meteor, który powstał na kampusie Morasko na obrzeżach miasta. Otwarto go we wrześniu 2023 roku. Jest w nim 400 miejsc (o 93 więcej niż w "Jowicie"), a koszt budowy (wraz z wyposażeniem) wyniósł 68,8 mln zł. Uczelnia planuje wznieść na kampusie jeszcze jeden bliźniaczy akademik na 400 miejsc. Były plany, aby koszty pokryć właśnie ze sprzedaży "Jowity".

Studenci, którzy okupowali w grudniu akademik podkreślali jednak, że w czasie obecnego kryzysu mieszkaniowego, miejsce w akademiku jest dla osób z mniej zamożnych domów często jedyną szansą na rozpoczęcie studiów.

- Pozbawianie ich możliwości zamieszkania w DS "Jowita", który znajduje się w centrum Poznania, w bliskiej odległości od wielu wydziałów, jest krokiem skandalicznym i niezrozumiałym dla społeczności studenckiej – podkreślali podczas konferencji prasowej.

Minister stwierdził, że "Jowita" zostaje

Okupacja zakończyła się po tym, jak do protestujących przyjechał minister nauki Dariusz Wieczorek, który zapowiedział, że resort zapewni uczelni dofinansowanie remontu budynku i ogłosił, że "Jowita zostaje". Stąd też w grudniu ministerstwo przekazało uczelni wspomniane 500 tys. zł na przeprowadzenie procedury konkursu architektonicznego na modernizację i przebudowę akademika.

W kwietniu rektor UAM prof. Bogumiła Kaniewska stwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że obecnie nie ma planów powrotu do pierwotnej koncepcji sprzedaży budynku i sfinansowania w ten sposób nowego akademika na kampusie.

Minister Dariusz Wieczorek spotkał się ze studentami. Stwierdził, że "Jowita" zostajeTVN24

Dodała, że rozważany jest remont i rozbudowa obecnego obiektu, względnie zburzenie budynku i postawienie w tym miejscu nowego - według projektu nawiązującego do dawnej "Jowity".

- Mamy deklarację wsparcia centralnego dla tej inwestycji w wysokości 85 proc. Całościowa kwota będzie znana po sporządzeniu kosztorysu. Na pewno powstanie akademik w centrum miasta. Sprzedaż "Jowity" nie wchodzi w tej chwili w grę w związku z tym, że obiecaliśmy coś społeczności – stwierdziła prof. Kaniewska.

Jak teraz napisała nam w mailu Agnieszka Książkiewicz z sekcji prasowej UAM, na razie ministerstwo nie zagwarantowało żadnych środków, natomiast jeszcze w grudniu rektor uczelni powołała zespół, który zajmuje się opracowaniem celowości i koncepcji modernizacji tego obiektu.

"Na tę chwilę nie zapadły decyzje dotyczące dalszych losów domu studenckiego" – zaznacza.

Obawiają się, że budynek zostanie jednak zburzony

Student UAM Szymon Radomski z Poznańskiego Koła Młodych "Inicjatywy Pracowniczej", który brał udział w okupacji "Jowity" mówi nam, że inicjatorzy protestu będą monitorować tę sprawę.

- Obawiamy się, że jednak, że "Jowita" zostanie mimo wszystko zburzona, a akademik powstanie w innym miejscu. I to niekończenie w centrum – mówi.

Jest zaniepokojony wypowiedzią ministra Wieczorka, który w kwietniu w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że decyzje w sprawie lokalizacji akademików należą do uczelni. I choć przyznał, że to on ogłosił w grudniu, że "Jowita zostaje", jeśli jednak uczelnia zdecyduje się sprzedać nieczynny akademik i sfinansować budowę nowego domu studenckiego, on nie będzie się sprzeciwiał takiemu rozwiązaniu. Podkreślił przy tym, że musiałby to wcześniej poprzeć samorząd studencki.

Twierdzi, że minister nie wycofuje się z deklaracji wsparcia socjalnego studentów

Gdy pytamy rzeczniczkę ministerstwa, Natalię Żyto, czy oznacza to że Dariusz Wieczorek wycofał się z poparcia, jakie udzielił protestującym w obronie "Jowity", odpisuje że w kwestii budowy i remontów akademików zajmuje jasne stanowisko, wskazujące na konieczność poprawy sytuacji socjalnej studentów.

"W planie podziału środków na rok bieżący minister zaplanował 230 milionów złotych na remonty akademików i stołówek. Rząd konsultuje też nowe zapisy w Funduszu Dopłat, zgodnie z którymi uczelnie w Polsce będą mogły korzystać z tego funduszu na remont i budowę akademików. Kwota dotacji wyniesie do 85 proc. na zgłoszoną inwestycję, taką w której uczelnia przedstawi plan budowy lub remontu. Minister Nauki nie wycofuje się z deklaracji wsparcia socjalnego studentów" – zaznacza rzeczniczka.

Samorząd studencki: zanim zapadną konkretne decyzję, potrzeba czasu.

Szymon Radomski ma nadzieję, że "Jowita" jednak nie będzie zburzona i minister stanie w obronie akademika.

Natomiast Julia Przybyłowicz, która była w mijającej kadencji przewodniczącą samorządu studenckiego UAM mówi, że sprawa jest w toku i zanim zapadną konkretne decyzję, potrzeba czasu.

Zgodnie z danymi uczelni na dzień 31 grudnia 2023 roku, na UAM studiowało 31 021 osób, natomiast miejsc we wszystkich akademikach jest 1 539, czyli w zakorągleniu dla 5 proc. studentów. W Krakowie to blisko 10 proc.

- To oczywiście kropla w morzu potrzeb. Tym bardziej, że ceny wynajmu na rynku prywatnym poszybowały w ostatnich latach w górę. Za pokój płaci się średnio od tysiąca do 1,5 tys. zł – mówi nam, cytowany wcześniej, Szymon Radomski.

Najbardziej są zainteresowani pokojami jednosobowymi

Jak wynika z danych uczelni opublikowanych przez Polską Agencję Prasową, najtańsze miejsce w dwuosobowym pokoju bez łazienki i umywalki (w DS Babilon) kosztuje na UAM 620 złotych. Najdrożej jest natomiast w DS Hanka. Pokój jednoosobowy kosztuje tam 1260 złotych.

Cytowana wcześniej Agnieszka Książkiewicz z sekcji prasowej UAM informuje nas, że większym zainteresowaniem wśród studentów cieszą się pokoje jednoosobowe, jednak w ofercie uczelni dominują pokoje dwuosobowe.

- Oczywiście, że większość chciałaby mieszkać w pokoju jednoosobowym, ale "dwójki" są tańsze, a w dzisiejszych czasach musimy liczyć każdą złotówkę – podkreśla Szymon Radomski.

Protestowali w dzień inauguracji roku akademickiego

O trudnej sytuacji materialnej mówili też uczestnicy protestu, który w dzień inauguracji nowego roku akademickiego odbył się w październiku zeszłeg roku na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. Studenci mieli ze sobą takie transparenty z takimi napisami jak "Lubię mieć dach nad głową" czy też "Studia z ulicy nie wchodzą w grę".

Gabriela Wilczyńska z OZZ "Inicjatywa Pracownicza", która była jedną z organizatorów protestu mówi nam, że absolutne minimum, jakie w Warszawie trzeba zapłacić za wynajem pokoju na rynku prywatnym to 1,5 tys. zł, a miejsc w stołecznych akademikach brakuje.

- Sama musiałam przerwać studia z powodów finansowych. Teraz wracam w październiku. Najważniejszym sukcesem, który przyniósł nasz protest było to, że o trudnej sytuacji studentów zaczęło być głośno. Tym bardziej, że protest przerodził się kilka dni później w happening, który odbił się szerokim echem w mediach – wspomina Wilczyńska.

Protestowali w Warszawie w dzień inauguracji roku akademickiegoWarszawskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej 

Nie wiedział, czy dostanie akademik, spał w bibliotece

A zaczęło się od Krystiana Kuźmy-Ebela, ówczesnego studenta drugiego roku stosunków międzynarodowych, który chciał mieszkać w akademiku. Nabór odbywał się w trzech turach. Pierwsza, przeznaczona dla dotychczasowych studentów uczelni, trwała od 1 czerwca do 25 lipca; druga, dla studentów pierwszego roku – do 31 sierpnia; a trzecia – otwarta dla wszystkich chętnych – do 15 września.

- Jako że na pierwszym roku mieszkałem w akademiku, złożyłem dokumenty w pierwszej turze. Tak jak zresztą i wielu innych studentów. W końcówce września, czyli już dawno po terminie dla pierwszej tury, dostałem informację, że nie będę miał akademika, chociaż nie jest to jeszcze pewne. Gdy rozpoczął się rok akademicki dowiedziałem się, że nadal nie jest rozstrzygnięte, czy mam miejsce czy nie. W takiej samej sytuacji byli też inni studenci – mówi nam Kuźma-Ebel.

Dodaje, że gdyby wcześniej wiedział, że nie dostanie miejsca w akademiku, szukałby czegoś na wolnym rynku, a był już początek października, czyli najgorszy czas na znalezienie pokoju dla studenta.

Krystian Kuźma-Ebel chwilę po tym jak dowiedział się, że dostanie jednak miejsce w akademiku Krystian Kuźma-Ebel

- Najpierw mieszkałem więc w hostelu, a później przeniosłem się do uczelnianej biblioteki, która akurat w tamtym czasie została otwarta całodobowo. Spędziłem tam kilka nocy. W tym czasie, kilka dni po proteście "Inicjatywy Pracowniczej", władze uczelni ogłosiły, że miejsca w akademikach się zwolniły i udało mi się wrócić do swojego pokoju. Tak jak i innym osobom, które były w podobnej sytuacji – opowiada student.

Zorganizowali akcję masowego spania

Wspomina, że po tym jak ponownie zamieszkał w akademiku, wpadł na pomysł, żeby mimo wszystko zwrócić uwagę na problem, który dotknął studentów.

- 13 października odbyła się w całodobowej bibliotece akcja masowego spania jako swego rodzaju forma protestu i happening. Przyszło mnóstwo studentów. Spędziliśmy tam wspólnie noc – mówi Kuźma-Ebel (w tym roku jedzie na wymianę, więc nie starał się o miejsce w akademiku – przyp. red.).

Według władz uczelni, studenci czekali zbyt długo ze złożeniem wniosków

Anna Modzelewska, rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że problem wynikł z tego, że duża grupa studentów, która mogła ubiegać się o miejsce w pierwszej turze, czekała ze złożeniem wniosku do ostatniej tury.

"W związku z tym, z racji nagromadzenia dużej liczby wnioskodawców w jednym czasie, część studentów nie otrzymała miejsca w ramach tej tury i dowiedziała się o tym w połowie września, tj. na około dwa tygodnie przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego" – pisze nam w mailu.

Zaznacza, że dodatkowo jednym z ubiegłorocznych wyzwań była duża liczba osób (około 300), które nie zakwaterowały się w akademiku - mimo że uzyskały miejsce - i nie poinformowały o swojej rezygnacji z przyznanego miejsca.

Ostatecznie wszyscy z listy oczekującej dostali miejsca

"Konsekwencją tego było blokowanie miejsc do początku października (czyli do momentu, gdy kończyło się kwaterowanie mieszkańców w akademikach). Aby uniknąć takiej sytuacji, wprowadziliśmy w tym roku tzw. opłatę rezerwacyjną, którą należy wpłacić w ciągu siedmiu dni roboczych od dnia uzyskania miejsca, aby je zachować" – podkreśla rzeczniczka.

Dodaje, że pomimo trudności, do końca października wszystkie osoby, które zapisały się na listę oczekujących, otrzymały miejsce w akademiku.

"Nie zostały też odnotowane jakiekolwiek osoby, które we wrześniu i październiku 2023 r. nocowały w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie z powodu braku uzyskania miejsca w akademiku" – podkreśla Anna Modzelewska.

Student: złożyłem wniosek w pierwszej turze

Krystian Kuźma-Ebel komentuje, że akcja masowego spania faktycznie nie była spowodowana tym, że zabrakło miejsc w akademikach, bo kilka dni wcześniej zostały już one odblokowane, jednak sama akcja się odbyła.

- Natomiast jeśli chodzi o czekanie ze złożeniem wniosku do ostatniej tury, ja zrobiłem to już w pierwszej. A o tym, że około 300 osób nie poinformowało uczelnię, że rezygnują z przyznanego miejsca nie wiedziałem – zaznacza.

Chcieli zwrócić uwagę władzom uczelni na problem mieszkaniowy Warszawskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej 

W minionym roku na UW studiowało ponad 34,6 tys. osób. W roku akademickim 2024/2025 Uniwersytet Warszawski będzie dysponował 2710 miejscami w akademikach. Przybędzie jeszcze 380 miejsc w związku z otwarciem nowego akademika na Służewie. Czyli jest lepiej niż w Poznaniu, ale gorzej niż w Krakowie.

Ceny są atrakcyjne: od 480 do 950 zł

Anna Modzelewska informuje nas, że opłaty za zakwaterowanie w akademikach nie zmieniły od roku akademickiego 2022/2023.

"Od nowego roku akademickiego nie są planowane podwyżki, co więcej, dotychczasowe ceny zakwaterowania zostały zaokrąglone w dół, w związku z tym względem roku 2023/2024 opłaty za zakwaterowanie na rok 2024/2025 w tych samych pokojach będą często nawet nieco niższe" – zaznacza rzeczniczka.

Obecnie najtańszy pokój kosztuje 480 zł, a najdroższy 950 zł. Żeby poprawić komfort mieszkania, trzy lata temu uczelnia zrezygnowała z pokoi trzyosobowych (dostępne są jedno i dwuosobowe). Dodatkowo uniwersytet planuje remont części akademika numer 3 przy ul. Kickiego 9, gdzie znajduje się 308 miejsc. Przeprowadzone zostało też (we współpracy m.in. z Samorządem Studentów UW i OZZ "Inicjatywa Pracownicza") badanie potrzeb socjalnych i sytuacji bytowej studentów. Przeprowadzane były wywiady z przedstawicielami różnych grup stanowiących część uczelnianej społeczności. Studenci wypełniali też ankiety.

Pytali studentów o ich sytuację bytową

"W przeprowadzonej ankiecie wzięło udział 5 237 osób (prawie 15 proc. osób studiujących), przy czym wśród badanych reprezentowane były wszystkie poziomy kształcenia oraz wszystkie lokalizacje budynków, w których prowadzona jest dydaktyka na UW" – podkreśla Modzelewska.

Obecnie trwają prace nad przygotowaniem raportu końcowego.

"Już jednak wstępne wyniki badania wskazują, że ogólna sytuacja w zakresie realizacji potrzeb socjalnych studentów na Uniwersytecie Warszawskim stale ulega poprawie. Wyniki badania mają posłużyć do lepszego zrozumienia sytuacji bytowej osób studiujących oraz dostosowania do ich potrzeb działań w ramach szeroko pojętego wsparcia. Ponadto wyniki badania będą wykorzystane do poprawy polityki informacyjnej z zakresu oferty wsparcia osób studiujących (do form wsparcia nie zaliczamy jedynie wsparcia materialnego)" – zaznacza rzeczniczka.

Powstał nowy akademik na Służewiu

Maciej Nikodem Hadam, przewodniczący komisji socjalnej Zarządu Samorządu Studentów UW, komentuje że badania są bardzo dobrą formą oceny sytuacji. Szczególnie, że wzięło w nich udział tyle osób.

Nowy akademik UW na Służewie Fot. M. Kaźmierczak/UW

- Wśród pytań zadanych studentom były chociażby te dotyczące źródeł utrzymania oraz tego, czy mieszkają w akademiku czy też wynajmują pokój. Oczywiste jest, że skoro ceny pokoi na rynku prywatnym są bardzo wysokie – a obecnie wynoszą od ok. 1,5 tys. zł w górę – rośnie zainteresowanie miejscami w akademikach, stąd też tych brakuje – mówi.

Cieszy go fakt, że powstał akademik na Służewiu i ma nadzieję, że będą budowane kolejne. Niemniej uważa, że zanim podjęte zostaną w tej sprawie jakiekolwiek decyzję trzeba mieć twarde dane na temat tego, czy będzie to celowe.

- Przed wojną w Ukrainie, a wcześniej przed pandemią, zainteresowanie było o wiele niższe, bo cena wynajmu pokoju na rynku prywatnym nie różniła się aż tak diametralnie od ceny akademika. Teraz jest zupełnie inaczej i akademiki są oblegane. Nie wiadomo jednak jak sytuacja mieszkaniowa będzie wyglądała np. za 10 lat i czy przypadkiem nie będzie diametralnie różna – zastanawia się student.

W Trójmieście na pokoje przerabiają świetlice

Magdalena Nieczuja-Goniszewska, rzeczniczka Uniwersytetu Gdańskiego, mówi nam że – jeśli chodzi o Trójmiasto – trudno jej wyobrazić sobie taką sytuację.

– Obecnie chcąc zwiększyć bazę noclegową w akademikach, przysposabiamy na pokoje takie pomieszczenia, jak świetlice. Na dziennych studiach stacjonarnych kształci się ponad dziewięć tysięcy osób. W siedmiu akademikach jest prawie 1,4 tys. miejsc, jednak to nie wystarcza. Ceny wynajmu pokoi na rynku prywatnym są w Trójmieście bardzo wysokie. Zaczynają się do tysiąca złotych w górę i to niekoniecznie w dobrej lokalizacji, a ceny za miejsce w akademiku wynoszą od 590 do 730 zł – mówi nam.

Jeden z akademików Uniwersytetu Gdańskiego Uniwersytet Gdański

Dodaje, że uczelnia planuje remont dwóch akademików, które wcześniej były wyłączone z użytkowania ze względu na ich stan techniczny. – Natomiast jeśli chodzi o budowę nowych akademików, to takich planów nie mamy – informuje rzeczniczka.

Lepsze oferty na rynku prywatnym bardzo szybko znikają

Łukasz Bień z Samorządu Studentów Uniwersytetu Gdańskiego mówi, że ceny pokoi w lokalizacjach w pobliżu akademików to minimum 1,2 czy 1,3 tys. zł, a takie oferty bardzo szybko znikają.

- Taniej można wynająć na obrzeżach, ale wtedy dochodzą koszty codziennych dojazdów na uczelnię. Natomiast atutem naszych akademików jest nie tylko ich cena, ale również to że są wyremontowane – podkreśla student.

Niemniej, jak przekonuje – cytowana wcześniej - Magdalena Nieczuja-Goniszewska zdarza się w ciągu roku (już po przyznaniu miejsc), że w akademikach pojawiają się wolne miejsca.

- Studenci przeprowadzają się, bo np. chcą mieszkać ze znajomymi ze studiów w wynajmowanych mieszkaniach lub w trakcie pierwszego roku rezygnują ze studiów – zaznacza.

Wywiesieli banery, chcieli przywrócenia "Pancernika"

Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz, rzeczniczka Uniwersytetu Wrocławskiego, mówi nam, że chociaż na jedno miejsce w akademiku przypada na tamtejszej uczelni 2-3 chętnych, to w trakcie roku akademickiego zajętych jest średnio około 85 procent miejsc. Mówiła to też w kwietniu, komentując w mediach protest, który zorganizowali studenci należący do OZZ "Inicjatywa Pracownicza".

- Protest miał taką formę, że m.in. rozwiesiliśmy kilka banerów w okolicach domu studenckiego "Pancernik", który został zamknięty już 10 lat temu, a zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie mieszkali tam uchodźcy – mówi Szymon Gonicki, student UWr, jeden z organizatorów protestu.

Wywiesili banery w obronie "Pancernika" Szymon Gonicki

Zwracali też uwagę na dość wysokie ceny w akademikach

Dodaje, że studenci chcieli zwrócić uwagę na to, że "Pancernik" stoi pusty, a do akademików, które są w ofercie uczelni trudno się dostać.

- Ale też na to, że ceny pokoi w akademikach są dość wysokie – zaznacza.

Jak wynika z danych uczelni, za miejsce trzeba zapłacić od 630 do 1350 złotych miesięcznie. W zależności m.in. od tego, czy chodzi o miejsce w pokoju jedno czy dwuosobowym oraz o standard danego pokoju.

- Patrząc na te najwyższe stawki, są one porównywalne do wynajmu pokoi na rynku prywatnym. Oprócz banerów, rozdawaliśmy ulotki oraz wysyłaliśmy pisma do rektora – wskazuje Gonicki.

"Pancernik" ma być jednak sprzedany

Władze uczelni obiecywały w kwietniu, że przeanalizują, ile mógłby kosztować ewentualny remont. Oraz czy przeprowadzenie remontu miałoby sens w kontekście obłożenia pozostałych domów studenta.

- Po przeprowadzeniu analizy stwierdziliśmy, że remont byłby zbyt drogi. Również z uwagi na to, że budynek jest objęty ochroną konserwatorską. Zamierzamy wystawić go na sprzedać. Tym bardziej, że zbliża się niż demograficzny. Pięć domów akademików, które obecnie mamy, jest liczbą wystarczającą. Przygotowano w nich około dwa tysiące miejsc na około 20 tys. studentów. 20 lat temu, gdy kształciło się u nas dwa razy tyle osób, miejsc w akademikach było tyle samo – zaznacza rzeczniczka.

Arkadiusz Smugowski, przewodniczący Samorządu Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego mówi nam, że faktycznie jest tak, iż po dużym zainteresowaniu na początku roku akademickiego, już w jego trakcie pojawiają się wolne miejsca.

- Problem drogiego wynajmu mieszkań oraz pokojów dotyka wszystkie akademickie miasta w Polsce. W naszym przypadku pojawiały się pojedyncze protesty, głównie dotyczące niefunkcjonującego domu studenckiego "Pancernik". Staramy się dochować wszelkich starań, aby obecne ceny akademików się nie zwiększały. Od nowego roku akademickiego 2024/2025 ceny te nie ulegną zmianie - podkreśla.

A na Politechnice Białostockiej miejsc nie brakuje

Od ubiegłego roku ceny nie zmieniły się też jeśli chodzi o akademiki należące do Politechniki Białostockiej. Wahają się od 390 do 990 zł za miesiąc, w zależności od pokoju i jego standardu. W pięciu domach studenta jest niemal 1,5 tys. miejsc (na około 7 tys. studiujących). Z tym że jeden z akademików jest obecnie modernizowany. Pozostałe pomieszczą 1120 osób.

W akademikach Politechniki Białostockiej jest niemal 1,5 tys. miejsc Dariusz Piekut/ Politechnika Białostocka

- Jeśli o nas chodzi, to każdy student politechniki, który chce mieszkać w akademiku ma taką możliwość. Jeśli komuś zabrakłoby miejsca to wyłączne osobom z innych uczelni, które również u nas mieszkają – mówi Wojciech Śliwko, kierownik Osiedla Akademickiego PB.

Adrian Twardowski, przewodniczący samorządu studentów PB mijającej kadencji, potwierdza że sytuacja z dostępnością do akademików jest bardzo dobra.

- Cena też jest atrakcyjna. Na rynku prywatnym oscyluje wokół tysiąca złotych. Oczywiście nie każdy dostanie w akademiku pokój jednoosobowy, bo ich liczba jest ograniczona, ale miejsce znajdzie się dla każdego. U nas jest też tak, że jeśli ktoś dostałby odmowę przyjęcia do akademika, może przyjść do samorządu i wtedy zaczęlibyśmy działać w jego imieniu. Przez cały rok nikt taki się nie zgłosił – zaznacza.

Autorka/Autor:Tomasz Mikulicz

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Dariusz Piekut/ Politechnika Białostocka

Pozostałe wiadomości

Kierowca ciężarówki na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił 14-latkę. Dziewczynka zginęła na miejscu. Do tragedii doszło w czwartek po 7.30 w Parszowie (Świętokrzyskie), na drodze krajowej numer 42.

14-latka zginęła na przejściu dla pieszych

14-latka zginęła na przejściu dla pieszych

Źródło:
PAP

Kierowca taksówki na aplikację jest podejrzany o zgwałcenie kobiety. Według śledczych, wykorzystał fakt, że 30-latka była pod wpływem leków oraz alkoholu. Został aresztowany.

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Przyjaciele i artyści pożegnali w środę Jadwigę Barańską podczas mszy w warszawskim Kościele Środowisk Twórczych. Pogrzeb aktorki odbył się w Los Angeles, gdzie od wielu lat mieszkała.

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

"Jak ona grała!". Pożegnanie na dwóch kontynentach

Źródło:
tvn24.pl

Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny z obwodu astrachańskiego. To - jak pisze Reuters - pierwszy raz, kiedy Rosja wykorzystała taką broń do zaatakowania Ukrainy. Prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał, że prędkość i wysokość, na jakiej poruszał się pocisk, wskazują, że rzeczywiście był to ICBM. Według informacji portalu Ukraińska Prawda to RS-26 Rubież, który został wymierzony w miasto Dniepr. - Zestrzeliwać takie pociski w Europie mogą tylko dwa obiekty: otwarta niedawno baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie i podobna baza w Rumunii - powiedział Iwan Kyryczewski, ekspert portalu Defence Express.

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Ukraińskie wojsko: Rosjanie wystrzelili międzykontynentalny pocisk balistyczny

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Nie żyją dwie kobiety potrącone przez samochód w miejscowości Bieździadka na Podkarpaciu. Ofiary wypadku w momencie zdarzenia szły poboczem z lewej strony jezdni. Kierowca był trzeźwy. Wyprzedzał.

Matka i córka szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Matka i córka szły poboczem, od tyłu wjechał w nie samochód. Obie zginęły na miejscu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Twórca marki Red is Bad Paweł S. jest podejrzany w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Pozostanie w areszcie do 28 stycznia 2025 roku. Sąd odrzucił bowiem skargę obrońców.

Twórca marki Red is Bad Paweł S. nie opuści aresztu

Twórca marki Red is Bad Paweł S. nie opuści aresztu

Źródło:
PAP/tvn24.pl

"W związku z wątpliwościami UOKiK zwracamy środki, które są równowartością pobranych opłat za utrzymanie numeru w sieci" - poinformowało Orange w mediach społecznościowych. Chodzi o byłych klientów operatora. Wniosek w tej sprawie można złożyć tylko do 18 grudnia.

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Duży operator zwraca pieniądze. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
tvn24.pl

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

W wielu regionach Polski sypie śnieg. Na Kontakt24 otrzymujemy materiały z miejscowości, które się zabieliły. Sprawdź, gdzie nastała zimowa aura.

Polska pod śniegiem. Trudne warunki na zakopiance, Koszalin jak w środku zimy

Polska pod śniegiem. Trudne warunki na zakopiance, Koszalin jak w środku zimy

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W czwartek ogłoszono alarm powietrzny na terytorium całej Ukrainy. Jak ustalił bloger wojskowy Nikołajewskij Waniok, Rosja w ataku na obwód dniepropietrowski użyła sześciu bombowców strategicznych. Szef wojskowych władz regionu Serhij Łysak informował o masowym ataku Rosjan i dwóch pożarach w Dnieprze.

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

"Od wczesnych godzin porannych agresor masowo atakował". W powietrzu sześć bombowców

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły w wypadku w okolicy Mrowina w Wielkopolsce. Kolejne trzy są ranne, droga wojewódzka 184 jest zablokowana.

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Zderzenie dwóch aut. Nie żyją dwie osoby, trzy są ranne

Źródło:
PAP, TVN24

W czwartek w nocy doszło do pożaru supermarketu Biedronka w Zawidowie (woj. dolnośląskie). Najpierw zapalił się śmietnik przy sklepie, po chwili ogień się rozprzestrzenił. W trakcie gaszenia zawalił się dach budynku. Całonocna akcja straży pożarnej trwa do teraz.

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Nocny pożar supermarketu. Trwa akcja dogaszania

Źródło:
tvn24.pl

Google zapowiedział testowe usunięcie treści publikowanych przez media informacyjne między innymi z wyszukiwarki. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników. - Bardzo niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych.

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

"Opcja atomowa" w arsenale giganta. "Niepokoi nas, że Google zdecydował się na taki ruch"

Źródło:
tvn24.pl

Takie sieci, jak Biedronka, Lidl czy Aldi, zdobyły już blisko połowę polskiego rynku spożywczego. Teraz będą zmniejszać ofertę na półkach, by zaoszczędzić. To problem dla klientów i producentów - czytamy w czwartkowej "Rzeczpospolitej".

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Dyskonty zdominowały polski handel. Teraz zmieniają strategię

Źródło:
PAP

Rozpoczął się proces dyrektorki szpitala powiatowego w Zakopanem, oskarżonej o niewłaściwe wypłacanie pracownikom placówki premii na podstawie sfałszowanych dokumentów. Chodzi łącznie o kwotę niemal 5 mln zł. Nagrody dostawali m.in. lekarze i pielęgniarki. Dyrektorka nie zgadza się z zarzutami, ale odmówiła przed sądem składania wyjaśnień.

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Ruszył proces dyrektorki szpitala. Chodzi o prawie 5 mln zł premii

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w dwóch województwach na północy kraju.

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. Tu może spaść nawet 20 centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, przyszedł w czwartek rano na przesłuchanie do Najwyższej Izby Kontroli. Ma odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu z Lotosem, którą badała NIK.

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Daniel Obajtek przyszedł na przesłuchanie do NIK

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy w krakowskiej Nowej Hucie mieli gonić parę do jej mieszkania, a potem próbować wyważyć drzwi. Biegnąc za ofiarami jeden z agresorów upadł, raniąc się nożem. 39- i 43-latek czekają na zarzuty w policyjnym areszcie.

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Gonili parę do mieszkania, próbowali wyważyć drzwi. Agresor sam zranił się nożem

Źródło:
tvn24.pl

W nocy ze środy na czwartek w Kuźni Raciborskiej na Śląsku zderzyły się dwa pociągi towarowe. Maszynista jednego ze składów trafił do szpitala. Nawet 24 godziny mogą potrwać utrudnienia – podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. Pociągi pasażerskie będą kierowane drogą okrężną, dla relacji Kędzierzyn - Racibórz wprowadzono komunikację zastępczą.

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Zderzenie pociągów towarowych w Kuźni Raciborskiej

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Prokuratura postawiła zarzut spowodowania wypadku Krzysztofowi K., prezesowi miejskiej spółki Nova z Nowego Sącza. Mężczyzna miał spowodować wypadek, a potem oddalić się z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany kilometr dalej i odmówił poddania się badaniu alkomatem. Śledczy czekają teraz na wyniki badań jego krwi. K. nie przyznaje się do winy.

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Miał spowodować wypadek, odmówił badania alkomatem. Prezes miejskiej spółki z zarzutem

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Częstochowy poszukują 16-letniej Mileny Nowak, która wyszła z miejsca zamieszkania 14 października i do dzisiaj nie wróciła. Policjanci opublikowali zdjęcie nastolatki i proszą o kontakt, każdego, kto mógł ją widzieć.

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Wyszła w połowie października i do dziś nie wróciła. Trwają poszukiwania 16-latki

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Uważany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie Gautam Adani, prezes korporacji Adani Group, której spółki notowane są między innymi na nowojorskiej giełdzie, został oskarżony przez sąd w USA o korupcję. Zarzuca mu się proponowanie indyjskim urzędnikom łapówek na kwotę 265 milionów dolarów.

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie oskarżony o korupcję

Źródło:
PAP, BBC

Brazylijska policja federalna opublikowała w środę kolejny komunikat o planach zamachu na prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lulę da Silvę. Zamachowcy mieli przygotować dokument "Sztylet zielony i żółty", w którym znajdują się szczegółowe plany ataku. Czterech wojskowych zostało zatrzymanych.

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

"Sztylet zielony i żółty". Mieli plan zamachu na prezydenta

Źródło:
PAP

Ostateczne badania dotyczyły czterech kandydatów. To cztery dobre kandydatury, ale musimy się zdecydować na jedną - powiedział w TVN24 Jacek Sasin z PiS. Poinformował, że decyzja w sprawie kandydata PiS na prezydenta zapadnie "w najbliższych dniach" i zostanie ogłoszona "wkrótce".

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Sasin: Mamy cztery dobre kandydatury. Żadnemu nazwisku nie zaprzeczę

Źródło:
TVN24

- Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne - mówi ojciec dziewczynki, której w akcie urodzenia błędnie wpisano płeć męską. Sprawę opisał brytyjski "Guardian", który skontaktował się z władzami. Te potwierdziły, że błędu w akcie urodzenia nie można cofnąć. - Gdzie tu zdrowy rozsądek? - zastanawia się parlamentarzysta zaangażowany w sprawę.

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Płeć męska w akcie urodzenia dziewczynki. Rodzice załamani

Źródło:
The Guardian

Kolonia, Budapeszt, Praga, Strasburg - to tam zdaniem dziennika "The Times" można znaleźć jedne z najpiękniejszych jarmarków świątecznych w Europie. W zestawieniu nie zabrakło też polskich miast. Gdzie warto wybrać się w tym roku na bożonarodzeniowy jarmark?  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Najpiękniejsze jarmarki bożonarodzeniowe 2024. Na liście dwa z polskich miast  

Źródło:
The Times

"Komediant", czyli dzieło sztuki w postaci banana przyklejonego taśmą do ściany, został sprzedany za ponad sześć milionów dolarów. Kontrowersyjne dzieło tym samym zyskuje na wartości niczym najlepsza inwestycja - odkąd pięć lat temu sprzedano je po raz pierwszy, podrożało już ponad pięćdziesięciokrotnie.

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony. Banan niczym najlepsza inwestycja

Źródło:
CNN, PAP

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Ruszył nabór zgłoszeń do przyszłorocznej, czternastej już, edycji konkursu nagród Polskiej Rady Biznesu. Potrwa on do 10 stycznia 2025 roku, a zdobywców statuetek poznamy 26 maja. - My przyznajemy nagrodę nie firmom, ale ludziom - podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS Krzysztof Kulig, przewodniczący kapituły Nagrody Polskiej Rady Biznesu.

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Ruszył nabór zgłoszeń do "biznesowych Oscarów"

Źródło:
tvn24.pl

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl