Trwa konflikt w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Nadal nie ma porozumienia z kontrolerami. Redakcja tvn24.pl dotarła do dokumentów, które obrazują skalę opóźnień w ruchu lotniczym wywołanych brakiem kontrolerów. Według podanych tam informacji, w środę suma opóźnień w ruchu lotniczym wyniosła 13 050 minut, w czwartek - 24 115 minut, a w piątek 23 272 minuty. Czyli w sumie ponad 60 tysięcy minut.
Lotnisko Chopina w Warszawie, ale też inne krajowe porty mierzą się z opóźnieniami w ostatnich dniach z powodu konfliktu w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Wraz z końcem marca minął termin wypowiedzenia umów z 44 kontrolerami. Kolejnym 136 kontrolerom termin wypowiedzenia minie z końcem kwietnia. Z grupy 216 kontrolerów na Lotnisku Chopina w Warszawie może zostać 36, czyli co szósty.
Tysiące minut opóźnień
Redakcja tvn24.pl dotarła do dokumentów, które obrazują skalę opóźnień w ruchu lotniczym. To raporty za trzy dni - od środy 20 kwietnia do piątku 22 kwietnia.
Według podanych tam informacji, w środę suma opóźnień w ruchu lotniczym wyniosła 13 050 minut, w czwartek - 24 115 minut, a w piątek 23 272 minuty.
Łącznie więc w ciągu trzech dni suma opóźnień wyniosła 60 437 minut.
Rozmowy związkowców z kierownictwem PAŻP
W piątek odbyły się kolejne w ostatnich dniach rozmowy kierownictwa PAŻP-u z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZ KRL). Strony nadal pracują nad projektem porozumienia, który będzie zawierał zakres działań niezbędnych do poprawy warunków pracy i wynagradzania. Kolejne spotkanie zaplanowano na niedzielę o godz. 10.30.
Masowe odejścia z PAŻP to efekt konfliktu części kontrolerów ze zdymisjonowanym 30 marca prezesem agencji Januszem Janiszewskim, który w listopadzie 2021 roku zaostrzył spór, wprowadzając nowy regulamin wynagrodzeń. Od listopada kontrolerzy otrzymywali tzw. porozumienia zmieniające z nowymi warunkami płacy. Konflikt jednak nie dotyczy wyłącznie płac.
Konflikt w PAŻP
Kryzys w PAŻP zaczął się dwa lata temu po wprowadzeniu na szerszą skalę tzw. trybu pojedynczego kontrolera (SPO - Single Person Operations). W tvn24.pl i na antenie TVN24 alarmujemy o tym, jak ten tryb może wpływać na bezpieczeństwo na polskim niebie:
- w lutym 2021 roku informowaliśmy o incydencie na Lotnisku Chopina - kontroler przez dwie minuty nie odpowiadał na pytania pilota podchodzącego do lądowania oraz o tym, że system SPO był wprowadzony bez koniecznych szkoleń; - również w lutym 2021 roku pisaliśmy o pracującym w trybie SPO kontrolerze w Katowicach, który wydał pozwolenie na lądowanie, mimo że na pasie pracowała ekipa remontowa; - w marcu 2021 roku opublikowaliśmy informację o pracowniku PAŻP, który zasnął na dyżurze i przez dziewięć minut nie odpowiadał na wezwanie pilota, godzinę później zasnął jeszcze raz; - również w marcu 2021 roku opisaliśmy sprawę związkowców z PAŻP, którzy alarmowali o zagrożeniu dla bezpieczeństwa i zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy; - w maju 2021 roku zajmowaliśmy się sprawą pijanego kontrolera, który uciekł z wieży, po zatrzymaniu przez policję okazało się, że miał w organizmie dwa promile alkoholu; - w czerwcu 2021 roku pisaliśmy o apelu szefa ULC do ministra infrastruktury o działanie "ze względu na bezpieczeństwo operacji lotniczych"; - w grudniu 2021 roku informowaliśmy o zdarzeniu na lotnisku w Krakowie, gdzie kontroler ratował nieprzytomnego kolegę, ale nie wstrzymano ruchu na lotnisku i w trakcie akcji ratunkowej wystartował samolot z premierem na pokładzie; - w styczniu 2022 roku opisaliśmy list pracowników PAŻP do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pytali oni szefa rządu, "czy musi dojść do katastrofy"; - w marcu 2022 roku opublikowaliśmy informację o początku masowych odejść z PAŻP; - w kwietniu 2022 roku przedstawiliśmy zarzuty stawiane PAŻP przez Najwyższą Izbę Kontroli, która potwierdziła nasze wcześniejsze ustalenia dotyczące wprowadzenia systemu SPO.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock