- Widzę siebie w Brukseli - tak skomentowała doniesienia o swoich szansach na objęcie teki unijnego komisarza Elżbieta Bieńkowska. - To nie jest miasto, które jest odległe dla mnie czy pewnie dla wszystkich samorządowców. To miasto takie, jak każde nasze - stwierdziła wicepremier.
W środę na posiedzeniu zarządu krajowego PO premier Donald Tusk poinformował obecnych na spotkaniu, że Polska będzie się starała o unijną tekę komisarza ds. rynku wewnętrznego. Naszą kandydatką do objęcia stanowiska jest wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska.
Portal Euroactiv.com, specjalizujący się w polityce unijnej, poinformował jednak, że nowy przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker może się zdecydować na przemodelowanie tej instytucji, a Bieńkowskiej może przypaść ostatecznie teka komisarza ds. budżetu.
Doniesienia o swoim ewentualnym wyjeździe do Brukseli wicepremier po raz pierwszy skomentowała podczas czwartkowej wizyty w Rybniku.
- Widzę siebie w Brukseli - stwierdziła. - To nie jest miasto, które jest odległe dla mnie czy pewnie dla wszystkich samorządowców. To miasto takie, jak każde nasze - wyjaśniła.
Nie traktować w "kategorii osobistych zaszczytów"
Przyznała także, że ewentualna nominacja byłaby dla niej "naturalną ścieżką". Przestrzegła przy tym, by traktować jej awans czy objęcie przez Donalda Tuska stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej "w kategoriach osobistych zaszczytów".
- To jest absolutnie wyraz tego, jak nas się postrzega, jaka jest pozycja Polski w Europie, jak wygląda Polska i gospodarczo, społecznie oraz pod każdym innym względem na mapie Europy. Po 10 latach członkostwa jesteśmy krajem, którego przedstawiciel jest "prezydentem" Unii Europejskiej - mówiła.
Zapytana o to, czy będzie tęskniła za rodzinnym Śląskiem, odparła: - Ja się na razie nie wyprowadzam do Brukseli. Tak jak się nie wyprowadziłam do Warszawy, więc tęsknoty specjalnej nie będzie.
Bieńkowska powiedziała też, że sądzi, iż Jean-Claude Juncker nominacje na szefów poszczególnych komisji przedstawi pod koniec przyszłego tygodnia.
Autor: kg//plw / Źródło: tvn24