Za niespełna rok wybory prezydenckie. Jesienią poznamy kandydatów, a układ sił po eurowyborach pozwala wysnuć pewne polityczne prognozy. Czy w partii rządzącej wszystko jest jasne? Kogo wystawi opozycja? Co z koalicjantami? Spójrzmy w polityczną przyszłość, giełda nazwisk ruszyła. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Koniec kampanii do Parlamentu Europejskiego rozpoczyna przygotowania do kampanii prezydenckiej – podczas wieczoru wyborczego Koalicji Obywatelskiej ramię w ramię z Donaldem Tuskiem stał już Rafał Trzaskowski.
W Koalicji Obywatelskiej prawie wszystko wydaje się już jasne, a przemówienie wygłoszone 4 czerwca można byłoby uznać za nieformalną inaugurację kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego.
- Jest szansa na to, że będziemy mieli poważnego prezydenta – stwierdził Trzaskowski. – Kogoś, kto jest szanowany na świecie, kogoś kto jest traktowany serio – dodał.
Niepewna kandydatura Szymona Hołowni
Kadencja Andrzeja Dudy kończy się w sierpniu 2025 roku. Kolejne wybory prezydenckie powinny się odbyć w maju. Dokładna data nie jest jeszcze znana.
- Dla każdego ugrupowania wewnątrz koalicji ważne będzie, żeby kandydat się pojawił i istnieje ryzyko uzyskania bardzo niskiego wyniku wyborczego, ale nawet to jest mniej negatywną konsekwencją niż niewystawienie kandydata i zniknięcie z rynku wyborczego na kilka miesięcy – uważa politolog dr Maciej Onasz.
Mimo słabych wyników wyborczych trudno, aby Trzecia Droga i Lewica nie myślały o swoich kandydatach lub kandydatkach. Prezydenckich aspiracji nie krył przecież też Szymon Hołownia.
- Trudno byłoby sobie wyobrazić, żeby w ciągu kilkunastu miesięcy dało się nadrobić dystans 20 procent do dwóch głównych podmiotów politycznych w kraju, nawet jeśli Szymon Hołownia rzuci swoją osobistą popularność na szali w politycznej walce – ocenia dr hab. Rafał Chwedoruk z Instytutu Nauk Politycznych.
Kogo wskaże Prawo i Sprawiedliwość
Ruszyła giełda nazwisk na prawicy, ale nawet w samej Konfederacji nie słychać, że Grzegorz Braun to dobry kandydat. Chętni są również Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak.
Najtrudniejszym pytaniem jest to, kto może reprezentować Zjednoczoną Prawicę. - Ja podejmę tę decyzję w nanosekundę, kiedy usłyszę, jaka jest decyzja kierownictwa politycznego – zapowiedział Mateusz Morawiecki.
Popularny w sondażach były premier poparcia swojego ugrupowania nie może być pewny. Sam mówi o szczegółowych badaniach w partii.
- To jest bardzo ważna decyzja strategiczna i będzie poszukiwany ktoś, kto nie jest związany z jądrem formacji, czyli ktoś związany z zakonem Porozumienia Centrum, ale raczej młodszy metrykalnie kandydat – przewiduje Maciej Onasz.
Beata Szydło straciła połowę wyborców w porównaniu z poprzednimi eurowyborami, a PiS potrzebuje zmiany i nowego impulsu. Jest też świeżo upieczony europoseł Tobiasz Bocheński.
- Jeśli PiS będzie konstruowało na swój sposób skuteczną strategię radykalizacji przez hermetyzację partii, to dla młodych działaczy zabraknie miejsca i wszelkie eksperymenty dezorientujące wyborców będą dla tej partii ryzykiem – przestrzega Rafał Chwedoruk.
Wszyscy czekają na jesień. Wtedy możemy spodziewać się oficjalnych deklaracji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ArtMediaFactory / Shutterstock.com