"Fachowiec" - tak o nowym wicedyrektorze wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej mówią politycy PiS. Obecnej władzy zdaje się nie przeszkadzać, że Arkadiusz Wingert był wydawcą autora, który poddaje w wątpliwość kwestie związane z Holokaustem. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
To, co działo się w Auschwitz w czasie II wojny światowej, to dla świata wiedza powszechna, niezaprzeczalna, a sprawcy od lat znani. Wciąż są jednak tacy, którzy to negują.
- Byłem w Auschwitz trzy razy. To strata pieniędzy. Tam nie działo się nic takiego, jak choćby w Treblince, w Sobiborze czy w Bełżcu - mówił w 2015 roku David Irving, znany ze swoich rewizjonistycznych publikacji.
"Mamy naukowców, którzy mówią, że Ziemia jest płaska, że spoczywa na słoniach"
Irving od 50 lat pisze książki, których fragmenty porażają. "Nie ma dowodów na to, ze Hitler zdawał sobie sprawę z tego, co dzieje się z deportowanymi Żydami" - przekonywał na przykład w "Wojnie Hitlera". Sugerował również, że komór gazowych nie było, a liczba sześciu milionów Żydów, ofiar Holokaustu, jest wyolbrzymiona i wielu z nich ukrywa się w Izraelu.
- Mamy naukowców, którzy mówią, że Ziemia jest płaska, że spoczywa na słoniach. To, co on robi, wpisuje się właśnie w ten nurt. Ale powiedzmy sobie szczerze, wolę tych od płaskiej Ziemi - komentował twierdzenia Irvinga Piotr Kadlcik z portalu Jewish.pl.
"To fake news historii"
- Rehabilitacja nazizmu, sprzedaż kłamstw. Można powiedzieć, że to fake news historii - ocenił działalność Brytyjczyka profesor Marcin Zaremba z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Ten "fake news" historii w Polsce został wydany nie raz. Między innymi przez oficynę wydawniczą Arkadiusza Wingerta, który ostatnio objął stanowisko wicedyrektora Wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej. - Cały czas mam taką nadzieję, że ta decyzja jest wynikiem błędu lub przeoczenia - skomentował tę sprawę Kadlcik.
Instytut Pamięci Narodowej nie chciał rozmawiać o tej nominacji, podobnie i jak sam nominowany. Odesłał do komunikatu.
"Prezes Instytutu brał pod uwagę jego dotychczasowe doświadczenie w branży wydawniczej i znajomość specyfiki rynku księgarskiego, kierując się jednocześnie zasadą, że dobór doradców i kształtowanie składu kadry kierowniczej IPN jest wyłączną kompetencją Prezesa Instytutu" - czytamy w oświadczeniu.
Ta decyzja jest odbierana w Muzeum Auschwitz ze zdziwieniem. - Trudne jest z jednej strony zajmowanie się opieką nad pamięcią i zajmowanie się badaniami historycznymi - a to robi Instytut Pamięci Narodowej - a z drugiej strony posiadanie jakichkolwiek kontaktów z promowaniem negacjonizmu - stwierdził Paweł Sawicki, historyk i rzecznik Muzeum Auschwitz-Birkenau.
"Mam duże zaufanie do władz IPN"
Jednak według profesora Jana Żaryna, zasiadającego kiedyś w Instytucie Pamięci Narodowej, a dziś w Senacie z ramienia PiS, Arkadiusz Wingert to fachowiec. - Jego pozycja wydawcy nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością IPN-u za zakres jego obowiązków w Instytucie Pamięci Narodowej - stwierdził.
- Mam duże zaufanie do władz IPN-u. Zresztą tak obecnych, jak i dawnych - ocenił Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego, proszony o odniesienie się do tej sprawy.
Obecne władze instytutu sprawiają wrażenie, że identyfikują się z polityką historyczną przedstawianą przez obecną władzę centralną. O sprawcach zbrodni w Jedwabnem, mimo wielu badań, prezes IPN Jarosław Szarek - historyk i publicysta - mówił, "że wykonawcą tej zbrodni byli Niemcy".
David Irving został skazany przez austriacki sąd za kłamstwo oświęcimskie. Dziś jest uznawany za historyka niewiarygodnego i osamotnionego w swoich egzotycznych poglądach.
Autor: tmw//now/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24