Absolutyzuje się i wywyższa człowieka, który - jak się wydaje - może wszystko, nawet zmienić to, czy ktoś jest kobietą czy mężczyzną - powiedział w sobotę arcybiskup Marek Jędraszewski. Jego zdaniem mówi o tym przyjęta przez Parlament Europejskie rezolucja. - Ci ludzie chcą doprowadzić świat, przynajmniej świat zachodni, do samozagłady w imię jakichś dziwnych do zrozumienia, niemożliwych do pogodzenia ze zdrowym rozsądkiem ideologii - stwierdził metropolita krakowski.
W sobotę przy polowym ołtarzu na Rusinowej Polanie odbyły się uroczystości 160-lecia objawień Matki Boskiej Jaworzyńskiej. Homilię wygłosił metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski. Mówił o "ideologii", która "płynie z Zachodu, chociaż swoje źródło ma ciągle w ideologii marksistowskiej".
- Chce się zaproponować taki styl myślenia i życia, jakby Pana Boga nie było. A jak nie ma Boga, to - jak pisał Fiodor Dostojewski - wszystko jest możliwe, wszystko można wmówić człowiekowi i wszystko wprowadzić - mówił hierarcha.
Arcybiskup Jędraszewski: deklaracja PE piętnuje nas jako homofobów
Jego zdaniem "absolutyzuje się i wywyższa człowieka i jego wolność, który - jak się wydaje - może wszystko, nawet zmienić to, czy ktoś jest kobietą czy mężczyzną". - Można przedefiniować to, czym jest rodzina i jak powinno wyglądać życie wspólnotowe. Wszystko można i wiemy, że próbuje się to nam narzucić - mówił arcybiskup Jędraszewski.
- Deklaracja Parlamentu Europejskiego, zaledwie sprzed kliku dni, mówi o tym wyraźnie. A jednocześnie piętnuje nas, polski naród i polskie państwo jako homofobów i jako tych, którzy nie chcą uznać wolności drugiego człowieka - ocenił. - Tylko pytajmy się, co to za wolność, którą chcą nam zaproponować i do czego chcą nas doprowadzić? - pytał. - Do tej wielkiej katastrofy demograficznej, która zresztą i tak mocno i boleśnie dotyka nasz naród? - kontynuował.
- Stąd ta pochwała zabijania dziecka nienarodzonego. Będą bronić praw zwierząt i nawet trawy, ale człowieka będą uważać za szkodnika, którego lepiej, żeby na świecie w ogóle nie było. Wydaje się, że ci ludzie chcą doprowadzić świat, przynajmniej świat zachodni, do samozagłady w imię jakichś dziwnych do zrozumienia, niemożliwych do pogodzenia ze zdrowym rozsądkiem ideologii - powiedział duchowny.
CZYTAJ TAKŻE: Arcybiskup Jędraszewski: to nasz obowiązek dziękować Bogu za Jarosława i Lecha Kaczyńskich >>>
Rezolucja przyjęta przez Parlament Europejski
Mówiąc o rezolucji PE, hierarcha odniósł się do raportu Chorwata Maticia, przyjętego większością głosów 24 czerwca w Parlamencie Europejskim.
W dokumencie autorstwa chorwackiego eurodeputowanego reprezentującego frakcję socjaldemokratów Predraga Maticia i przyjętym przez PE zapisano, że "prawo do zdrowia, w szczególności prawa do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego (SRHR), jest podstawowym filarem praw kobiet i równości płci, którego nie można osłabić ani w żaden sposób znieść".
Rezolucja wzywa wszystkie państwa członkowskie UE do zapewnienia "powszechnego dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji" oraz zagwarantowania, że "aborcja na żądanie jest legalna na wczesnym etapie ciąży" i później, "gdy zdrowie ciężarnej jest zagrożone". Tekst został przyjęty przy poparciu 378 eurodeputowanych i sprzeciwie 255. 42 wstrzymało się od głosu.
PE "domaga się" także, by unijne kraje zapewniły "szeroki wachlarz wysokiej jakości metod i środków antykoncepcyjnych, poradnictwo rodzinne oraz zadbały, by informacje na temat antykoncepcji były powszechnie dostępne". Europosłowie zwrócili uwagę, że ograniczony dostęp do aborcji jest jeszcze bardziej problematyczny w obliczu pandemii COVID-19, która negatywnie wpłynęła na dostęp do środków antykoncepcyjnych.
Parlament Europejski zaapelował również do państw członkowskich o zapewnienie "kompleksowej edukacji seksualnej" w szkołach podstawowych i średnich. Jak czytamy w komunikacie podsumowującym rezolucję PE, edukowanie dzieci w tym zakresie może "wyraźnie przyczynić się do ograniczenia przemocy seksualnej i nękania".
Objawienie na Wiktorówkach
Metropolita krakowski podczas sobotniej wizyty w Tatrach opowiedział historię niezatwierdzonego oficjalnie przez Watykan objawienia się Matki Boskiej na Wiktorówkach 14-letniej Marysi Murzańskiej w 1860 roku.
Pasterka, szukając zgubionych owiec na zboczu Wiktorówek, miała zobaczyć wśród drzew jaśniejącą postać "pięknej pani". Dziewczyna miała dostać od Maryi obietnicę odnalezienia zgubionych owiec i trzy polecenia. Jedno z nich miało mówić o tym, by dziewczyna opuściła Rusinową Polanę, bo grożą jej "duchowe niebezpieczeństwa". Pozostałe dwa miały zawierać upomnienia ludzi, by nie grzeszyli i pokutowali za dawne winy. Matka Boża miała też ostrzec górali przed utratą tatrzańskich pastwisk i lasów.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24