Po dwudniowych negocjacjach wysłannika prezydenta USA Donalda Trumpa, Johna Coale'a, z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką białoruski reżim w sobotę zwolnił z więzień 123 więźniów politycznych z różnych krajów i deportował ich na Litwę i Ukrainę.
Jak informuje ambasada USA w Wilnie, wśród zwolnionych są: polityczka opozycji Maryja Kalesnikawa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, niedoszły kandydat na prezydenta Białorusi Wiktar Babaryka, działacze "Wiasny" Walancin Stefanowicz i Uładź Łabkowicz, a także Aleksandr Syryca oraz Masatoshi Nakanishi.
Nie ma natomiast wśród nich Andrzeja Poczobuta, działacza Związku Polaków na Białorusi.
"Od początku wiedziałem, że nie będzie go w tej wymianie"
Szerzej o tym, dlaczego Poczobut nie znalazł się na wolności, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", jego przyjaciel.
- Od początku wiedziałem, że nie będzie go w tej wymianie i to właściwie już było w jakiś sposób zasygnalizowane, dwa, trzy tygodnie temu - przyznał.
- Było blisko w pewnym momencie, jakoś to tam się rozwijało dobrze, ale coś się stało po drodze i do tej wymiany po prostu nie doszło - mówił dalej.
Wieliński wspomniał tu o "dziwnej koincydencji". - Była wizyty Siergieja Ławrowa (szefa rosyjskiego MSZ - red.) w Mińsku i przypuszczam, że po prostu on się dowiedział o tym, albo zdano mu raport, albo przyjechał po prostu to przeciąć i tutaj bym szukał raczej efektów - powiedział dziennikarz.
Wieliński mówił też o znaczeniu, jakie najwyraźniej dla reżimu w Mińsku ma Poczobut.
- Myślę, że on chyba by się dobrze poczuł, że jest tak dla Łukaszenki ważny, że trzyma go jeszcze w łagrze, że jeszcze bardziej go tutaj torturuje - mówił.
Wieliński: Andrzeja trzeba stamtąd zabrać, bo on po prostu umrze
Wieliński był także pytany o to, czy ma informację jakoby Poczobut dostał propozycję, ale odmówił wyjścia z więzienia.
- Z moich informacji wynika, że takie propozycji Andrzejowi w ogóle nie składano, w ogóle nie był brany pod uwagę, jeśli chodzi o tę wymianę - odpowiedział.
- I z tego, co wiemy, jeżeli taka propozycja by padła, to nie sądzę, że byłaby jakaś kategoryczna odmowa. Andrzej raz odmówił, ale to było po trzech, czterech miesiącach od aresztowania w 2021 roku. Ta sytuacja zupełnie teraz się zmieniła, on jest w zupełnie innym stanie zdrowia. No i go trzeba ratować - podkreślił Wieliński.
Dodał, że nawet gdyby Andrzej Poczobut "nie chciał wracać, to i tak go trzeba po prostu zabrać stamtąd, bo on tam po prostu umrze". - Musimy go uratować z tego piekła, w jakim jest. Bezwzględnie - dodał zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
Profesor Góralczyk: Łukaszenka chciałby znowu wrócić na salony
Działania reżimu Łukaszenki komentował także w programie profesor Bogdan Góralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, hungarysta, sinolog i dyplomata.
- Jak rozumiem, Alaksandr Łukaszenka chce powrócić do roli, która mu się kiedyś spodobała. Po 2014 (roku - red.) były dwie próby porozumienia mińskiego - przypominał ekspert, nawiązując tu do porozumień zawartych w Mińsku między Ukrainą, separatystami wspieranymi przez Rosję i Rosją, które miały na celu zakończenie konfliktu w Donbasie, który wybuchł w 2014 roku.
- No i chciałby znowu być gospodarzem, bo by wrócił na salony - dodał profesor Góralczyk.
Jednocześnie zwracał uwagę, że "Łukaszenka w pełni niezależny od Putina nie jest". - Ale Łukaszenka stara się wyodrębnić i gra na przykład z Chińczykami. I myślę, że próbując grać z Amerykanami, próbuje zachować dla siebie przynajmniej jakieś pole manewru - dodał ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego.
Autorka/Autor: Marcin Złotkowski
Źródło: TVN24