Zawalony most, zniszczone domy. Kilkadziesiąt zaginionych

Powodzie w Boliwii
Akcja ratunkowa w Boliwii
Źródło: Gobierno Autónomo Municipal de El Torno/Facebook/Reuters
Część Boliwii nawiedziły ulewy, które doprowadziły do powodzi. Kilkadziesiąt osób uznawanych jest za zaginione. Nie ma prądu, a niektóre miejsca są odcięte od świata.

W sobotę boliwijskie władze użyły śmigłowca do ratowania mieszkańców, którzy utknęli po powodzi w departamencie Santa Cruz w środkowej części kraju. Co najmniej 26 osób uznawanych jest za zaginione.

Według informacji przekazanych przez radę miejską, intensywne nocne opady deszczu spowodowały wczesnym rankiem w sobotę w okolicy miasta El Torno wylanie rzeki Pirai, co doprowadziło do zawalenia się mostu, zniszczenia domów i odcięcia dostępu do kilku wiejskich społeczności.

"Ludzie nie mają domów, nie ma prądu"

- Właśnie uratowaliśmy osobę, która została ukąszona przez żmiję. (...) Ludzie nie mają domów. Nie można odróżnić, co jest drogą, a co rzeką. (...) Nie ma prądu ani wody - opowiadał burmistrz El Torno Hediberto Cuellar.

Władze poinformowały, że "uruchomiły akcję ratunkową z wykorzystaniem śmigłowców sił zbrojnych do ewakuacji, ponieważ po intensywnych opadach deszczu dostęp do tego obszaru jest utrudniony" - wynika z oświadczenia opublikowanego w mediach społecznościowych.

Wiceprezydent Edmund Lara, który odwiedził El Torno, wezwał ministra obrony do wysłania dodatkowych samolotów, twierdząc, że około 200 osób wymaga ewakuacji.

Czytaj także: