Na ostatniej prostej prezydentury Andrzej Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza w zakresie wymierzonej mu w 2023 roku kary ograniczenia wolności - obowiązku pracy na cele społeczne. Chodzi o wyrok w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej aktywistki "Babci Kasi". Karą były między innymi prace społeczne, których teraz nie musi odbywać.
Gawkowski: prezydent sam się ośmieszył
Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego ten ruch świadczy o tym, że "prezydent szuka różnego, przyszłego zaplecza, które będzie mogło mu dawać poczucie, że jeszcze liczy się na scenie politycznej i wzmacnia różne środowiska".
- Prezydent sam się ośmieszył tym ułaskawieniem, bo pokazuje, że źle zaczynał i źle kończy, a ta prezydentura zamyka się w klamrze nielegalnych i złych ułaskawień - ocenił wicepremier. Przypomniał, że na początku swojej prezydentury w 2015 roku Duda ułaskawił byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i byłych funkcjonariuszy biura skazanych za działania w tzw. aferze gruntowej, w tym wiceszefa Macieja Wąsika, jeszcze zanim w tej sprawie zapadł prawomocny wyrok.
W opinii Gawkowskiego Duda zastosował akt łaski wobec Bąkiewicza, "żeby w przyszłości mógł powiedzieć: ja wspieram różne prawicowe, konserwatywne - a tak naprawdę ultranacjonalistyczne - grupy ludzi, którzy mogą być w przyszłości mi przydatni".
"Prezydent żadnym premierem nie będzie"
Według nieoficjalnych informacji Andrzej Duda zabiegał o to, by po prezydenturze zostać kolejnym premierem w rządzie PiS i Konfederacji .
- Prezydent żadnym premierem nie będzie. To kiepski był prezydent, a jakby miał pełnić funkcję premiera, to myślę, że by się skompromitował jeszcze szybciej - ocenił Gawkowski. - Nie wierzę w to, że nadawałby się na lidera jakiegokolwiek zaplecza politycznego, bo nie był nim przez dziesięć lat swojej prezydentury i nigdy nie będzie - stwierdził minister.
Jak mówił, "nawet jak (Duda - red.) ułaskawia takich ludzi jak Bąkiewicz, to oni nigdy za nim nie stoją, bo za nim nie idzie liderstwo i przywództwo". - Za nim będzie szło wspomnienie prezydentury, ale nie człowieka i męża stanu, takiego z krwi i kości - przekonywał gość TVN24.
Jego zdaniem scenariusz, że Andrzej Duda zostanie szefem rządu PiS i Konfederacji to "bajkopisanie". - Ani nie będzie prezydent Duda żadnym premierem, ani nie będzie liderem politycznym, bo się na to nie nadaje. Nie ma kompetencji, jest słaby, kiepski - ocenił. Jak mówił, Duda "wielokrotnie udowodnił, że nie ma twardego zaplecza politycznego". - Ale nie ma czegoś więcej, buławy liderstwa, nigdy jej nie niósł - dodał.
Według niego, to "Kaczyński zrobił go prezydentem". - Później układ polityczny wznowił mu prezydenturę, bo tak akurat można było zrobić, bo miał wtedy duże zaplecze polityczne Morawieckiego i Kaczyńskiego w parlamencie, bo oni rządzili. I nic nie wskazuje na to, żeby ktokolwiek za Dudą poszedł gdziekolwiek, bo nawet jego zaplecze dzisiaj prezydenckie z Kancelarii Prezydenta się rozpada - zauważył wicepremier.
Autorka/Autor: momo/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP/EPA