"Minister nie podjął decyzji pochopnie"

30 grudnia Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, realizując tym samym decyzję nieuznawanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W przyjętej uchwale napisano, że jest ona "immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu konstytucji i Kodeksu wyborczego". "PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem i nie przesądza o skuteczności orzeczenia" - głosi treść paragrafu 2 uchwały.

W środę minister finansów Andrzej Domański poinformował w oświadczeniu, że zwrócił się do PKW "o dokonanie wykładni uchwały, czyli wyjaśnienia wątpliwości co do jej treści".

CZYTAJ TEŻ: Członek PKW o decyzji ministra finansów: rozsądne

O tej sprawie dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej oraz były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik z PiS.

Gajewska mówiła, że minister, podejmując tę decyzję, postąpił słusznie. - Bo minister nie podjął pochopnie decyzji, nie działał pod presją, mówi tu o przestrzeganiu prawa i o wprowadzaniu sprawiedliwości i o działaniu, które właśnie ma być takim działaniem (w duchu prawa - red.), a nie szukaniem jakichkolwiek rozwiązań ad hoc czy jakiejkolwiek zemsty, która tutaj jakkolwiek mogła być sugerowana - powiedziała.

- Pan minister działa odpowiedzialnie i chce dowiedzieć się od PKW, która przyjęła taką, a nie inną uchwałę, która jest wewnętrznie sprzeczna (...), jaka jest wykładnia, jaka jest interpretacja tej uchwały, którą z siebie wydali, bo nawet członkowie PKW wzajemnie zaprzeczają sobie w stwierdzeniu tego, jak należy tę uchwałę rozumieć - mówiła dalej.

Sprawę komentował też Michał Wójcik.

- Wydaje mi się, że minister Domański już wyczerpał znamiona przestępstwa z artykułu 231 (Kodeksu karnego - red.), czyli nie zrobił tego, do czego prawo go zobowiązywało. Jeżeli ma jakieś wątpliwości, no to niech się zapozna z pismem, które otrzymał jednocześnie z uchwałą, właśnie z Państwowej Komisji Wyborczej, gdzie ma napisane "proszę wypłacić" - mówił.

Przedstawiciel PiS stwierdził, że uchwała PKW jest "dziecinnie prosta". - Punkt pierwszy tej uchwały mówi, że (należy - red.) przyjąć sprawozdanie Prawa i Sprawiedliwości. Punkt trzeci: "nie ma już odwołania od tego". A punkt drugi nie ma w istocie żadnego znaczenia. PKW sygnalizuje, że nie będzie się bawiło w decyzję na temat, czy jest sądem, czy nie jest sądem - kontynuował.

- Z całym szacunkiem, ale PKW nie jest od oceny, czy sąd jest sądem, a minister finansów nie jest od oceny, czy Państwowa Komisja Wyborcza jest Państwową Komisją Wyborczą - dodał. - Dzisiaj mówię panu ministrowi, że nie porusza się ani na podstawie prawa, ani nie w granicach prawa - powiedział gość TVN24. 

Goście programu odnieśli się także do ataków na prezesa Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, między innymi do akcji Telewizji Republika "Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę".

CZYTAJ TEŻ: "Daję Owsiakowi, nie daję Republice". Komentują "kompromitującą" akcję

- WOŚP wspiera ludzi, dzieci chore, bardzo często na raka. A tam, w Republice, są ludzie chorzy na nienawiść - stwierdziła Gajewska.

- Jestem matką, moje dziecko było badane sprzętem kupionym przez WOŚP. I dzięki temu, w Centrum Zdrowia Dziecka, na rozkładanym fotelu, zakupionym przez WOŚP, mogłam spać przy swoim synu. To są nasze doświadczenia i to jest realna pomoc. W trakcie covidu WOŚP przeznaczył 70 milionów złotych i przekazał potrzebującym - mówiła dalej wiceministra.

Sprawę skomentował też Michał Wójcik. - Przez wiele lat wspierałem Fundację i nigdy się nie zdarzyło, że przeszedłem obojętnie obok dzieci. Do momentu kiedy zobaczyłem, że szef tej fundacji, nad czym bardzo ubolewam, bardzo zaangażował się politycznie po stronie pani przełożonego i pani partii - zwrócił się do Gajewskiej.  

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wspiera polską ochronę zdrowia od 1993 roku. Podczas 32 finałów WOŚP zebrała blisko 2,3 miliarda złotych i kupiła 72 tysiące urządzeń. Ostatnią zbiórkę dedykowano chorobom płuc. Zebrano wówczas ponad 281 milionów złotych i był to kolejny rekord.

W tym roku finał jest zaplanowany na 26 stycznia, a zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą.