Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku - poinformował szef PKW Sylwester Marciniak. Przekazał, że za przyjęciem takiej uchwały głosowało czterech z dziewięciu członków PKW, trzech było przeciw, dwóch wstrzymało się. W połowie grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której działalność kwestionują między innymi europejskie trybunały, uznała skargę PiS na odrzucenie sprawozdania przez PKW.
Sylwester Marciniak będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 o godzinie 19.30. Ryszard Kalisz będzie gościem "Kropki nad i" w TVN24 o godzinie 20.00.
Państwowa Komisja Wyborcza w poniedziałek po raz kolejny zebrała się, by zająć się sprawozdaniem komitetu PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 roku po decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Sprawozdanie finansowe PiS PKW odrzuciła w sierpniu, wskazując na - jak poinformowano - poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię 2023 r. w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł.
PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozpatrzyła skargę 11 grudnia.
Szef PKW Sylwester Marciniak przekazał na poniedziałkowej konferencji prasowej, że PKW przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS. Mówił, że uchwała zapadła większością głosów - cztery głosy za, trzy przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Jak podała Polska Agencja Prasowa, za przyjęciem takiej uchwały głosowali: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski. Przeciwko byli: Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś. Dwóch członków wstrzymało się od głosu: Ryszard Balicki i Konrad Składowski.
Jak poinformował Marciniak, od poniedziałkowej uchwały nie przysługuje skarga.
"Niniejsza uchwała została podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi (PiS - red.) przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i jest immamentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji i Kodeksu wyborczego. PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem i nie przesądza o skuteczności orzeczenia" - głosi paragraf drugi przyjętej przez PKW uchwały.
Marciniak: myślę, że uchwała PKW trafi do ministra finansów we wtorek
Szef PKW był pytany przez dziennikarzy między innymi o to, kiedy poniedziałkowa decyzja PKW zostanie przekazana do ministra finansów, bo to on formalnie podejmuje decyzję dotyczącą dokonania wypłaty pieniędzy dla partii politycznych.
- Przepisy de facto wskazują, że (minister - red.) powinien wykonać niezwłocznie - powiedział.
- Wracam (na posiedzenie PKW - red.), analizuję, podpisuję, więc mam nadzieję, że najpóźniej jutro - odparł.
Kalisz: byłem konsekwentny i głosowałem przeciwko
O swoją opinię na temat poniedziałkowych wydarzeń został zapytany przez dziennikarzy członek PKW Ryszard Kalisz. - Według Kodeksu wyborczego, nie mamy stanowiska uprawnionego organu, czyli Sądu Najwyższego. Taki jest mój pogląd od początku, że ta izba nie jest sądem - powiedział Kalisz. Zaznaczył, że "był konsekwentny i głosował przeciwko".
Odniósł się też do drugiego paragrafu przyjętej przez PKW uchwały i decyzji dwóch członków komisji, którzy wstrzymali się od głosu. - Koledzy, którzy się wstrzymali, złożyli nowy tekst tej uchwały z punktem drugim, który jasno stanowi, że PKW nie uznaje Izby Spraw Publicznych i Kontroli Nadzwyczajnej za sąd, za Izbę Sądu Najwyższego - wyjaśnił.
Pytany o to, czy tych dwóch członków uzasadniło swoją zmianę zdania, powiedział: - Oni uzasadniali, ja się z nimi nie zgadzam.
Kalisz zaznaczył, że chciał znieść z porządku obrad drugi punktu z uwagi na przegłosowanie przez PKW 16 grudnia stanowiska w sprawie odroczenia rozpatrywania do czasu uregulowania sytuacji. - Ja miałem swój pogląd od początku do końca i moim poglądem było to, żeby odrzucić całkowicie to sprawozdanie i że to, co się nazywało orzeczeniem czy postanowieniem Sądu Najwyższego jest dokumentem bez znaczenia, bo zostało wydane przez nieuprawnione osoby - podsumował.
Na pytanie, czy decyzja PKW oznacza, że do PiS popłyną pieniądze, Kalisz powiedział, że "trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał wniosek do ministra finansów". - Ja sam jestem ciekawy, jaką treść będzie miało pismo do ministra finansów - zaznaczył. Dodał też, że "mamy dwa scenariusze - albo minister wypłaci, albo nie".
Spór o izbę Sądu Najwyższego
11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych z 2023 r. 16 grudnia PKW, stosunkiem głosów 5:4, zdecydowała o odroczeniu obrad w sprawie sprawozdania PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu prawnego Izby Kontroli SN, której status jest kwestionowany m.in. przez rząd i część członków PKW.
Sprawa ta miała wrócić do PKW 23 grudnia w trybie obiegowym, jednak komisja nie podjęła uchwały w tym trybie. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował wtedy, że czterech członków PKW wyraziło sprzeciw wobec podejmowania uchwały w sprawie sprawozdania w takim trybie. Tłumaczył, że wystarczy, aby jeden z członków Komisji wyraził sprzeciw wobec podjęcia uchwały w trybie obiegowym - wówczas należy wyznaczyć termin posiedzenia, na którym ma zapaść decyzja w danej sprawie.
W związku z tym szef PKW wyznaczył na poniedziałek, 30 grudnia, termin posiedzenia w sprawie sprawozdania PiS.
Po decyzji PKW z 16 grudnia o odroczeniu obrad dotyczących sprawozdania komitetu wyborczego PiS toczy się dyskusja o jej prawomocności. Zgodnie z Kodeksem wyborczym uznanie skargi przez SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego. PiS w sprawie decyzji PKW o odroczeniu obrad złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez pięciu członków PKW, którzy głosowali za odroczeniem posiedzenia. Decyzję PKW skrytykował także prezydent Andrzej Duda.
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW - jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała ona na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z grudnia 2017 r.
W drugiej połowie listopada PKW przyjęła stanowisko, w którym postuluje, aby w sprawach przed SN i innymi sądami nie brały udziału osoby powołane do orzekania przez KRS po 2017 r. Zapowiedziano wówczas, że w sprawach z udziałem PKW, w których miałyby orzekać takie osoby, Komisja będzie wnioskować o ich wyłączenie. Stanowisko to nie zostało jednak przyjęte jednomyślnie.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak powiedział wówczas, że był zwolennikiem "niepodejmowania tego typu stanowiska, bo to nie jest uchwała, to nie jest rozstrzygnięcie" i że PKW "nie jest uprawniona do podejmowania w tym zakresie decyzji". Z kolei zastępca przewodniczącego Komisji sędzia Wojciech Sych wydał oświadczenie, że stanowisko to, jako sprzeczne z unormowaniami konstytucji, nie może wywoływać skutków prawnych.
Źródło: PAP, TVN24