Dera: to niezrozumiałe, że mąż musi opłacać składki pierwszej damy

Źródło:
TVN24
Dera: to niezrozumiałe, że mąż musi opłacać składki pierwszej damy
Dera: to niezrozumiałe, że mąż musi opłacać składki pierwszej damyTVN24
wideo 2/3
Dera: to niezrozumiałe, że mąż musi opłacać składki pierwszej damyTVN24

Jeśli chodzi o wynagrodzenia osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie, w tym parlamentarzystów, to mamy absolutny bałagan i trzeba to uporządkować - powiedział w piątek w "Jeden na jeden" prezydencki minister Andrzej Dera. Odniósł się do projektu ustawy, który zakłada między innymi podwyższenie wynagrodzenia parlamentarzystom. Dodał również, że to niezrozumiałe, że mąż musi opłacać składki pierwszej damy.

Posłowie z sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych jednogłośnie przyjęli w czwartek wieczorem projekt ustawy, który zakłada między innymi podwyższenie wynagrodzenia parlamentarzystom. Zgodnie z tym projektem pensję otrzymałaby także pierwsza dama.

Prezydencki minister Andrzej Dera pytany w "Jeden na jeden", czy Andrzej Duda podpisze ustawę, powiedział, że bardzo ostrożnie podchodzi do tego, żeby na początku drogi legislacyjnej mówić, czy prezydent ją podpisze, czy nie.

- Jeśli chodzi o wynagrodzenia osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie, w tym parlamentarzystów, to tu mamy absolutny bałagan - ocenił.

- Mnie naprawdę zszokowała wiadomość, że skarbnik miasta Warszawy zarabia trzy razy tyle, co minister finansów w naszym państwie - przyznał. Dodał, że odpowiedzialność rodzi konsekwencje finansowe. - Osoby muszą być do tego przygotowane, to musi być atrakcyjna praca, nie może być tak, że funkcję wiceministra będzie pełnił ktoś z łapanki - mówił Dera. 

Powiedział, że obniżki pensji polityków "to niestety przez wiele lat była presja ulegania tabloidom". Ocenił, że "państwo szanujące się musi mieć ustawioną dobrze siatkę płac".

"To nie są dobre ruchy, bo one w dłuższej perspektywie są destrukcyjne"

Na uwagę, że obniżenie uposażenia parlamentarzystów o 20 procent w 2018 roku było decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedział, że to była reakcja na sprawę nagród przyznanych ministrom rządu Beaty Szydło.

- To nie są dobre ruchy, bo one w dłuższej perspektywie są destrukcyjne, więc moim zdaniem mamy bardzo dziwną sytuację, że na przykład druga osoba w państwie zarabia mniej niż inne organy konstytucyjne, które mają mniejszą odpowiedzialność - ocenił.

- Ja sam wcześniej z prezydentem na ten temat rozmawiałem, że mamy absolutny bałagan, jeśli chodzi o wynagrodzenia osób z tak zwanej erki. To po prostu trzeba uporządkować - powiedział.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Jeśli chodzi o wynagrodzenia osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie, to mamy absolutny bałagan"
"Jeśli chodzi o wynagrodzenia osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie, to mamy absolutny bałagan"TVN24

Dera: na pewno pierwsza dama będzie miała inny status

Odnosząc się do proponowanego wynagrodzenia dla pierwszej damy, prezydencki minister powiedział, że "to jest coś niezrozumiałego, że pierwsza dama, która ma ogromne obowiązki reprezentowania naszego kraju, wykonuje ogromną pracę, i to robiły wszystkie damy, nie funkcjonuje w ogóle w systemie, że mąż musi opłacać składki takiej osoby".

Pytany, czy jeżeli pierwsza dama otrzyma pensje, to może będzie trochę inaczej funkcjonować i będzie publicznie zabierać w ważnych sprawach głos, powiedział, że "na pewno będzie miała inny status".

Dopytywany, czy dobrze by było, żeby od czasu do czasu pierwsza dama włączyła się w publiczną dyskusję, odparł, że to jest decyzja pierwszej damy.

- Teraz trzeba będzie uregulować status pierwszej damy i wtedy zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce - dodał.

Dera: potrzebna solidna praca, żeby przepis był zrozumiały

Gość "Jeden na jeden" odniósł się również do projektu PiS, który znosi odpowiedzialność urzędników za działania w czasie epidemii. Projekt zmiany ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, który został złożony w środę, wprowadza do ustawy z 2 marca między innymi art. 10d.

Brzmi on: "Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione".

Dera powiedział, że "rozumie idee wnioskodawców, ale jak zaznaczył, "od idei do zapisów trzeba solidnej pracy i mocnego zastanowienia się, żeby ten przepis był zrozumiały i czytelny dla wszystkich".

Powiedział, że "jest w stanie zrozumieć, że ratowanie życia ludzkiego w związku z covidem może spowodować jakąś szkodę", ale jego zdaniem "ten przepis wymaga pracy".

"Jeżeli Białoruś chce kroczyć w kierunku demokracji, to te wybory powinny być powtórzone"

Odniósł się również do sytuacji na Białorusi. Od niedzieli trwają tam protesty w związku z ogłoszonymi oficjalnymi wynikami wyborów prezydenckich. Dają zwycięstwo rządzącego krajem od 1994 r. prezydenta Alaksandra Łukaszenki, który, według podanych wyników, zdobył 80,23 proc. głosów. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 9,9 proc.

Andrzej Dera pytany, czego jeszcze można wymagać od prezydenta, polityków w sprawie Białorusi, powiedział, że to jest bardzo delikatna sprawa, bo to sprawa wewnętrzna danego kraju i tu trzeba mieć dystans, ale też stanowczość. - My jako sąsiedzi jesteśmy żywotnie zainteresowani tym, co tam się dzieje, ale też mamy w pamięci nasza historię naszego narodu - dodał.

- Świat nie może być obojętny i my jako część świata demokratycznego nie jesteśmy obojętni - podkreślił prezydencki minister.

Jak mówił, "świat demokratyczny musi stanąć po stronie wartości, które świat demokratyczny łączą". - Wszyscy mówią, że to były wybory nieprawdziwe - dodał. Dopytywany, czy prezydent Andrzej Duda podpisałby się pod apelem, żeby powtórzyć wybory na Białorusi, Dera odparł: "Świat demokratyczny mówi tak: nie były to uczciwe, wolne wybory, wyniki nie są prawdziwe". - Więc jeżeli Białoruś chce kroczyć w kierunku demokracji, to te wybory powinny być powtórzone - powiedział prezydencki minister.

Senat przyjął rezolucję w sprawie sytuacji na Białorusi
Senat przyjął rezolucję w sprawie sytuacji na BiałorusiTVN24

"Jedna grupa bardzo aktywna i agresywna zrobiła sobie z pomników pole bitwy"

Dera odniósł się również do ostatnich incydentów polegających na zawieszaniu tęczowych flag na warszawskich pomnikach i interwencji policji. We wtorek tęczowa flaga pojawiła się na figurze Bolesława Prusa przy Krakowskim Przedmieściu. W sieci pojawiła się relacja, z której wynika, że przy monumencie było dziewięciu funkcjonariuszy.

Dera pytany, czy nie uważa, że to działa na niekorzyść polskiej policji, powiedział, że "policja jest od przestrzegania prawa, a nie pilnowania pomników".

 - Jeżeli jedna grupa dzisiaj bardzo aktywna i agresywna zrobiła sobie z pomników pole bitwy, naruszania porządku prawnego, to policja jest od przestrzegania tego porządku - ocenił.

Prezydencki minister pytany, czy wywieszenie tęczowej flagi na pomniku Prusa to pole bitwy, odparł, że jeżeli wyobrazimy sobie, że jeszcze inne grupy zawieszałyby inne kolory flagi, to "nagle się okaże, że już nie mamy pomników".

- Chodzi o to, żeby wszyscy przestrzegali porządku prawnego - dodał. - Nie może być tak, że jedna grupa wyszydza. Mowa nienawiści, niszczenie mienia, naruszenie przepisów prawa i policja ma być obojętna w stosunku do takich grupa? - pytał.

- Chciałbym, żeby wszystkie policje w państwach demokratycznych działały tak jak polska policja w stosunku do na przykład ostatnich wydarzeń, które były w weekend - powiedział Dera.

Z piątku na sobotę odbył się protest przeciwko aresztowaniu na dwa miesiące aktywistki LGBT Margot. Na Krakowskim Przedmieściu i w okolicy komendy przy Wilczej policja zatrzymała wówczas 48 osób.

Autorka/Autor:js/pm

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Powodzie w Polsce pozostawiają za sobą ogrom zniszczeń w wielu miejscowościach. Tak właśnie jest w Lądku-Zdroju na Dolnym Śląsku. Na miejscu był reporter TVN24 Jan Piotrowski. - To była tak potężna siła uderzająca w miasto ze strony przerwanej zapory, że nie mieliśmy już czego ratować - relacjonował lokalny przedsiębiorca Borysław Zatoka. - Dowiedziałem się od przyjaciółki, że jej mama zginęła, nie opuszczając domu, nie dowierzając w taką falę powodziową - opowiedział.

"Nie mieliśmy żadnych szans". Zadziałała "potężna siła"

"Nie mieliśmy żadnych szans". Zadziałała "potężna siła"

Źródło:
TVN24, PAP

Mieszkańcy Nysy do późnych godzin nocnych toczyli dramatyczną walkę o wał przeciwpowodziowy. Bezwzględną ewakuację zarządzono w dolnej części Paczkowa, dolnej części Kozielna i dolnej części Starego Paczkowa po uszkodzeniu zbiornika Topola na Nysie Kłodzkiej. W powiecie oławskim zagrożone zalaniem są dwie wsie - Stary Górnik i Stary Otok.

"Zarządzam ewakuację ludności". Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza

"Zarządzam ewakuację ludności". Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza

Źródło:
PAP, TVN24
Najpierw zobaczył płaczących sąsiadów, potem swój dom. I też się popłakał

Najpierw zobaczył płaczących sąsiadów, potem swój dom. I też się popłakał

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Powódź w Polsce trwa. Dwa tysiące mieszkańców Nysy walczyło ramię w ramię ze służbami o to, by ich miasto nie zostało zalane. Do późnej nocy umacniali workami z piaskiem, a nawet kostką brukową wał przy moście Kościuszki. Nysa ma ponad 44 tysiące mieszkańców. Akcja służb i mieszkańców przyniosła pożądany skutek - udało się załatać uszkodzony wał. Służby pracują dalej.

Dramatyczna noc w Nysie

Dramatyczna noc w Nysie

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wrocławski ratusz informuje, że kulminacja fali powodziowej przyjdzie na Odrze we Wrocławiu około piątku, choć znacznie podwyższony stan może być już od środy. W Nysie (woj. opolskie) około północy rozpoczęła się ponowna akcja zrzucania ze śmigłowców tzw. big bagów, które mają załatać uszkodzony wał na Nysie Kłodzkiej. Burmistrz Lewina Brzeskiego (woj. opolskie) podjął decyzję o ewakuacji całej miejscowości. Ewakuację zarządzono również w dwóch miejscowościach koło Oławy (woj. dolnośląskie), gdzie zapadła decyzja o zalaniu polderu Oława-Lipki.

Co z Wrocławiem? Ratusz o kulminacji fali na Odrze

Co z Wrocławiem? Ratusz o kulminacji fali na Odrze

Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Fala powodziowa na Odrze dociera do Oławy i wkrótce będzie we Wrocławiu. W poniedziałek wieczorem przekroczyła na wodowskazie w Brzegu poziom 620 centymetrów i zapadła decyzja o otwarciu polderu zalewowego Oława-Lipki. Starszy kapitan Michał Wójtowicz, oficer prasowy powiatowej PSP w Oławie, przekazał w rozmowie z tvn24.pl, że dwie wsie - Stary Górnik i Stary Otok - znajdą się przynajmniej częściowo pod wodą prawdopodobnie w ciągu kilkunastu godzin. Ze wsi Stary Górnik na ewakuację zdecydowały się "zaledwie dwie rodziny". O mieszkańcach Starego Otoku nie miał informacji. Nie wykluczył, że niektórzy ewakuowali się na własną rękę, ale podkreślił, że większość postanowiła zostać ze swoim dobytkiem i czekać.

Polder zalewowy pod Wrocławiem otwarty. Dwie wsie zagrożone zalaniem. Ludzie nie chcieli się ewakuować

Polder zalewowy pod Wrocławiem otwarty. Dwie wsie zagrożone zalaniem. Ludzie nie chcieli się ewakuować

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Oszuści wysyłają fałszywe SMS-y, które imitują alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) i zawierają podejrzane linki - ostrzega RCB. Nie wolno w nie klikać ani odpowiadać na wiadomość. Prawdziwe alerty nie zawierają linków ani próśb o kliknięcie.

Wykorzystują powódź i rozsyłają fałszywe SMS-y. Jest ostrzeżenie

Wykorzystują powódź i rozsyłają fałszywe SMS-y. Jest ostrzeżenie

Źródło:
PAP

Powódź w południowej i zachodniej Polsce przybiera na sile. Najtrudniejsza sytuacja występuje na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. Ochronę przed nadciągającą wodą może dać zbiornik Racibórz Dolny, który w niedzielę rano zaczął przejmować wodę z Odry. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera ocenił, że działanie tego zbiornika daje "największą różnicę" między powodzią z 1997 roku a tą obecną. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach podał, że do godziny 16 zbiornik ściął falę wezbraniową Odry, przyjmując około 108 milionów metrów sześciennych wody. To tyle, ile można by było wlać w 108 Stadionów Narodowych w Warszawie.

Wszystkie oczy na ten zbiornik. Robi "największą różnicę"

Wszystkie oczy na ten zbiornik. Robi "największą różnicę"

Źródło:
PAP

- Wszyscy, którzy się odważą na haniebne, ohydne czyny, złodziejstwo wobec tych, którzy są poszkodowani, którzy musieli opuścić swoje domostwa, zostaną surowo ukarani - zapowiedział w "Kropce nad i" szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Przekazał też, że Żandarmeria Wojskowa włączyła się do pomocy w ochronie dobytku osób dotkniętych powodziami. Podkreślił, że informacje, jakoby planowano wysadzać wały przeciwpowodziowe "to ordynarne kłamstwo" i dezinformacja.

"Wszyscy, którzy się odważą, zostaną surowo ukarani"

"Wszyscy, którzy się odważą, zostaną surowo ukarani"

Źródło:
TVN24

Mieszkańcy Nysy walczyli ramię w ramię ze służbami o to, by ich miasto nie zostało zalane. Władze zdecydowały o otwarciu polderu zalewowego Oława-Lipki. Z kolei w Ostrawie w wyniku uszkodzenia wału przeciwpowodziowego woda zalała jedną z dzielnic miasta. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek 17 września.

Walka mieszkańców o miasto, otwarty polder zalewowy, Odra zalewa Ostrawę

Walka mieszkańców o miasto, otwarty polder zalewowy, Odra zalewa Ostrawę

Źródło:
PAP, TVN24

Jeden z największych światowych gigantów branży nowych technologii - Intel - wstrzymuje na dwa lata projekt budowy fabryk w Niemczech i Polsce, bo sytuacja firmy się pogarsza - poinformował w poniedziałek wieczorem polski resort cyfryzacji.

Intel wstrzymuje plany ogromnej inwestycji w Polsce. Na co najmniej dwa lata

Intel wstrzymuje plany ogromnej inwestycji w Polsce. Na co najmniej dwa lata

Źródło:
PAP

Na południu i zachodzie Polski trwa powódź. Wicepremier oraz szef resortu obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił się z apelem do pracodawców w sprawie ochotników, którzy działają w OSP i WOT. - Prosimy o zwolnienie ich z pracy. Prosimy o to, żeby nie musieli przychodzić, jeżeli biorą udział w akcji, a są z różnych województw - powiedział Kosiniak-Kamysz podczas spotkania powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu.

"Prosimy o zwolnienie ich z pracy". Apel wicepremiera

"Prosimy o zwolnienie ich z pracy". Apel wicepremiera

Źródło:
tvn24.pl

Budowa suchego zbiornika Racibórz Dolny trwała siedem lat i kosztowała dwa miliardy złotych. Opozycja twierdzi: "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS" - i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przypominamy, jak przebiegała ta budowa.

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Źródło:
Konkret24

Otrzymałam wnioski od polskich władz w zakresie uchylenia immunitetu Michała Dworczyka, Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i Adama Bielana - przekazała szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. Dodała, że zostaną one teraz przesłane do Komisji Prawnej PE. Korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski wyjaśnia, że tym samym rozpoczęta zostaje procedura w tej sprawie w PE.

Wnioski w sprawie immunitetów czterech polskich europosłów. Rusza procedura

Wnioski w sprawie immunitetów czterech polskich europosłów. Rusza procedura

Źródło:
TVN24, Wirtualna Polska

Policjanci zatrzymali 31-latkę. Jak ustalili, sprzątała ona domy, jednocześnie okradając ich właścicieli. Z budynków miały znikać pieniądze, złota biżuteria czy zegarki. Okazało się też, że kobieta była poszukiwana.

Sprzątała domy i je okradała

Sprzątała domy i je okradała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dotychczas żaden z zakładów ZPC Otmuchów, w tym główny położony w Nysie, nie został zalany - przekazała spółka w komunikacie. Jak dodano, do tej pory nie odnotowano istotnych strat finansowych, jednakże ryzyko zalania zakładów w Otmuchowie i Nysie nadal jest wysokie.

Zakłady ZPC Otmuchów mogą zostać zalane. Jest oświadczenie spółki

Zakłady ZPC Otmuchów mogą zostać zalane. Jest oświadczenie spółki

Źródło:
PAP

Dzięki eksperymentalnemu projektowi współprowadzonemu przez IMGW-PIB możemy zobaczyć zasięg zalanych terenów na mapach. Potężne rozlewiska widać koło Prudnika, w Kotlinie Kłodzkiej i w okolicach zbiornika Racibórz Dolny.

Powódź 2024 na mapach. "Pochodzą z satelitów radarowych obserwujących Ziemię"

Powódź 2024 na mapach. "Pochodzą z satelitów radarowych obserwujących Ziemię"

Źródło:
tvn24.pl

Właścicielom pensjonatu w Lądku-Zdroju udało się ewakuować przed powodzią, ale mierzą się teraz ze skutkami kataklizmu. - To było całe ich życie. W jedno popołudnie wszystko legło w gruzach - mówi nam pani Anna, siostra poszkodowanego.

Stracili dom i źródło zarobku. "Brat się rozpłakał, kiedy mnie usłyszał"

Stracili dom i źródło zarobku. "Brat się rozpłakał, kiedy mnie usłyszał"

Źródło:
tvn24.pl

Do 10 tysięcy złotych natychmiastowej pomocy doraźnej dla osoby samotnej lub rodziny - to jedna z form wsparcia, która przysługuje powodzianom. Oprócz tego osoby poszkodowane przez powodzie będą mogły liczyć na 100 tysięcy złotych na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz 200 tysięcy złotych na odbudowę budynków mieszkalnych. Oto jak złożyć wniosek.

Rządowa pomoc dla powodzian. Jak złożyć wniosek?

Rządowa pomoc dla powodzian. Jak złożyć wniosek?

Źródło:
PAP

W tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci. Wjechał w nich rozpędzony volkswagen, którym podróżowało pięć osób. Kobieta z tego samochodu trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Trzem mężczyznom nic się nie stało, byli pijani. Trwają poszukiwania czwartego. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że miał sądowy zakaz prowadzenia i był notowany.

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W weekend kierowca SUV-a ściął sygnalizator na przejściu dla pieszych na Wybrzeżu Szczecińskim, potrącił dwie osoby i uciekł. Strażnicy miejscy udzieli pomocy poszkodowanym, opisali też szczegóły.

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas kontroli drogowej warszawscy policjanci zatrzymali 56-latka. Mężczyzna, jadąc ulicą Puławską, przekroczył prędkość. W systemach policyjnych widniał jako osoba poszukiwana przez prokuraturę w Gratzu do odbycia ponad 12 lat więzienia za oszustwa "na wnuczka". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymany to "król mafii wnuczkowej" Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss".

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Amerykańskie media podają, że podejrzanym o próbę zamachu na Donalda Trumpa na jego polu golfowym w niedzielę jest Ryan Wesley Routh. 58-letni Amerykanin pochodzący z Karoliny Północnej ma burzliwą przeszłość.

Kolejna próba zamachu na Donalda Trumpa. Co wiadomo o podejrzanym

Kolejna próba zamachu na Donalda Trumpa. Co wiadomo o podejrzanym

Źródło:
BBC, Reuters, New York Times, CNN, tvn24.pl