W Polsce jest ponad milion dzieci, które nie otrzymują alimentów - oszacowała w TVN24 psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska, prezeska Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych. Komornik Robert Damski zwracał uwagę, że "deprecjonuje się rolę samodzielnego rodzica i powstaje coś takiego jak zorganizowana grupa wspierająca dłużnika". Goście "Wstajesz i wiesz" odnieśli się do zapowiedzi poprawy egzekucji alimentów, zawartej w umowie koalicyjnej przez KO, Polskę 2050, PSL i Nową Lewicę.
10 listopada Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń podpisali umowę koalicyjną, która zawiera 24 założenia.
Jednym z nich jest kwestia wzmocnienia praw kobiet. W ramach tego punktu napisano między innymi, że "Koalicja będzie dążyła do skutecznej egzekucji alimentów".
Do tej kwestii w poranku "Wstajesz i wiesz" w TVN24 odnieśli się psycholożka Justyna Żukowska-Gołębiewska, prezeska Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych, a także komornik Robert Damski.
Żukowska-Gołębiewska: jest ponad milion dzieci w Polsce, które nie otrzymują alimentów
- Różne wyniki raportów mówią w Polsce o tym, że dług alimentacyjny waha się pomiędzy 14,5-14,7 miliarda złotych do nawet 16 miliardów złotych, w zależności od rejestru dłużników, a niepłacących alimentów jest ponad 300 tysięcy rodziców - zwracała uwagę Justyna Żukowska-Gołębiewska.
- Wobec tego my szacowaliśmy już kilka lat temu, że to jest ponad milion dzieci, które w Polsce nie otrzymują alimentów - podkreśliła.
Jak stwierdziła, "musimy przede wszystkim zacząć od usprawniania pracy funduszu alimentacyjnego, ponieważ on nie spełnia swojej funkcji". - Druga rzecz to są też kwoty świadczenia z funduszu alimentacyjnego, bo od kilkunastu lat ta kwota pięciuset złotych to jest najwyższa kwota wypłacana z funduszu alimentacyjnego - mówiła psycholożka.
- Ona się od tylu lat nie zmieniła, a my wiemy, że i inflacja, i w ogóle zmiany, które zaszły przez tyle lat, zmniejszyły nam wartość tego koszyka, który rodzic może kupić za te pieniądze w sklepie - zaznaczyła.
Damski: przyzwolenie społeczne na niepłacenie alimentów cały czas jest bardzo duże
Robert Damski zwracał uwagę, że "niestety przyzwolenie społeczne na niepłacenie alimentów cały czas jest bardzo, bardzo duże".
- Deprecjonuje się rolę samodzielnego rodzica i powstaje coś takiego, co nazwałem swego czasu jako zorganizowana grupa wspierająca dłużnika. W skład tej grupy wchodzą najczęściej rodzice dłużnika, którzy za każdym razem usprawiedliwiają, że to przecież "zła kobieta", że gdyby ona się z nim nie rozstała i tak dalej, i tak dalej - zaznaczył.
Gość TVN24 wskazał też na pracodawców. - Dzisiaj komornik może z wynagrodzenia dłużnika w przypadku egzekucji alimentów pobierać do 60 procent. Zapis skądinąd słuszny, pod jednym wszakże warunkiem, że pracodawca faktycznie to wynagrodzenie w sposób legalny płaci. Bardzo często pracodawca nie chce tego wynagrodzenia płacić, bo odczuwa takie błędne poczucie solidarności z tym właśnie dłużnikiem - powiedział Damski.
- Musimy zmienić nastawienie społeczeństwa, ale też musimy być może przestać karać pracodawców, a zacząć myśleć w sposób bardziej pozytywny - zaznaczył. - Zacznijmy wreszcie wskazywać, że problem niealimentacji to nie jest jakiś problem patologii. Jest to problem, który nas, jako społeczeństwo, dotyka - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock