Nie ma zgody w państwie polskim na pedofilię. Nie ma zgody na takie patocelebryckie zachowania w internecie - mówił premier Mateusz Morawiecki, nawiązując do afery związanej z polskimi youtuberami. Do jego słów odniósł się lider PO Donald Tusk. Wskazywał, że PiS powołał państwową komisję do spraw pedofilii, która "nie podjęła żadnego działania". Przypomniał też skandal pedofilski w polskim Kościele, nagłośniony po filmie braci Marka i Tomasza Sekielskich. - Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński osobiście odpowiadają za to, że państwo polskie nie zrobiło nic w tej kwestii - dodał.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Youtuber i performer Sylwester Wardęga opublikował na swoim kanale na YouTube materiał, w którym odniósł się do afery związanej z Stuartem Burtonem, nazywanym Stuu. Polski youtuber miał m.in. opisywać 13-letniej dziewczynce swoje erotyczne sny, a także spotykać się z nieletnią poza siecią. Wardęga przekonywał, że związek ze sprawą mają także inni youtuberowi influencerzy.
Również w środę premier Mateusz Morawiecki napisał na platformie X, że "musimy chronić nasze dzieci w internecie". "W Państwie Polskim nie ma zgody na pedofilię, na tolerowanie zwyrodnialców. Poleciłem służbom zająć się natychmiast sprawą, oczekuje stanowczych i szybkich działań. Ostrzegam wszystkich, którzy chcą krzywdzić dzieci. Spotka Was kara, spotka Was kara najbardziej dotkliwa z możliwych" - czytamy we wpisie.
Dołączył do niego link do wideo ze swojej środowej transmisji na Facebooku.
Morawiecki: nie ma zgody w państwie polskim na pedofilię
Jak wspominał premier na facebookowym nagraniu, "usłyszeliśmy historię człowieka, który - według wszelkiego prawdopodobieństwa - wykorzystywał swoją sławę zbudowaną na internecie do tego, aby krzywdzić nieletnich, krzywdzić nieletnie dziewczyny".
Według niego "to jest naprawdę coś tak okropnego, że musimy wszyscy na czele z państwem polskim (...), z różnymi organizacjami pozarządowymi, wszystkimi ludźmi dobrej woli, zrobić wszystko, aby zapobiegać tego typu zachowaniom patocelebrytów".
- Nie jest też wykluczone, że te ujawnione informacje to wierzchołek góry lodowej. To, co się dzieje na internetowych czatach, jest chronione przez prawo prywatności i z tego względu nie wszyscy naokoło mogą wiedzieć, że ktoś z dzieci, z młodych ludzi, jest w danym momencie krzywdzony - stwierdził.
Jak dodał, "ta najnowsza afera z tym pseudocelebrytą, z pseudocelebrytami z internetu, nie wyszłaby na jaw, gdyby nie zgłoszenie ofiar". - Nie zostawimy tej sprawy. Jako rodzic i jako premier uważam, że państwo polskie musi tutaj również zrobić wszystko, aby - zachowując i respektując prywatność - chronić również dzieci i młodych ludzi przed traumą, przed zdarzeniami, które mają swój początek w internecie, ale później w życiu realnym odciskają swoje piętno na całym życiu młodych ludzi - zadeklarował Morawiecki.
- Dlatego bardzo mocno będziemy działać, aby zapobiegać takim zdarzeniom. Nie ma zgody w państwie polskim na pedofilię. Nie ma zgody na takie patocelebryckie zachowania w internecie. To jest działanie zwyrodnialców i będziemy starali się je wykorzenić maksymalnie skutecznie, jak tylko się da - zaakcentował Morawiecki.
Poinformował, że polecił "wszystkim służbom zająć się natychmiast tą sprawą". - Oczekuję szybkich i stanowczych działań w tym temacie - podkreślił. I oświadczył: - Ostrzegam wszystkich, którzy chcą krzywdzić dzieci, krzywdzić młodych ludzi: spotka was kara, spotka was najbardziej dotkliwa kara, jaka tylko jest przewidziana w polskim prawie.
Poinformował, że wzmacnia też zespół dyzurnet.pl. - Stworzymy tam specjalny punkt kontaktowy dla młodych ludzi. Apeluję do wszystkich młodych ludzi: (...) zgłaszajcie wszystkie takie przypadki, aby w zarodku niszczyć takich zwyrodnialców, którzy pojawiają się w sieci - powiedział Morawiecki, dodając, że zostanie tam zachowana pełna anonimowość.
Tusk reaguje na zapowiedzi Morawieckiego. "Państwo polskie nie zrobiło nic w tej kwestii"
Do wypowiedzi szefa rządu odniósł się w środę w Zgierzu (Łódzkie) przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
- Słyszę dzisiaj od pana premiera Morawieckiego, że on podejmie walkę z pedofilią w Polsce. Przypominam, że w Polsce po skandalu ujawnionym w filmie o pedofilii wśród przedstawicieli polskiego kleru ("Tylko nie mów nikomu" - przyp. red.) była debata, były poważne emocje, postanowiono powołać państwową komisję do spraw walki z pedofilią - wskazywał.
- PiS powołał tę komisję. Wiecie, że ta komisja nie podjęła żadnego działania? No, poza siedzibą i chyba samochodem służbowym, jeśli dobrze pamiętam. Po pewnym czasie szef tej komisji, wyznaczony przez PiS, powiedział, że właściwie nie jest już zainteresowany walką z pedofilią - mówił dalej lider PO.
ZOBACZ TEŻ: Uzupełnienie składu komisji ds. pedofilii "raczej w kolejnej kadencji Sejmu". "Nie wiem, jak to skomentować"
Zdaniem Tuska "oni w tej komisji nie zrobili dokładnie nic". - Mamy dwa bardzo gorszące skandale. To, o czym mówił film Sekielskich - czyli pedofilia w Kościele - i to, co w ostatnich godzinach tak rozgrzało internet - czyli pedofilia w internecie, w relacjach pomiędzy bardzo młodymi osobami i środowiskiem bardzo popularnych youtuberów. Obie te rzeczy musieli ujawnić dziennikarze. Państwa nie było. Morawiecki osobiście odpowiada za to i Jarosław Kaczyński osobiście odpowiada za to, że państwo polskie (...) nie zrobiło nic w tej kwestii - oświadczył.
Według niego "gdyby służby tu w jakikolwiek sposób działały, gdyby rzeczywiście Morawiecki chociaż przez chwilę pomyślał o ofiarach pedofilii, to przecież nie trzeba byłoby czekać na pana Wardęgę czy na pana Sekielskiego". Jak dodał, premier Morawiecki zajmuje się pedofilią "wyłącznie na konferencji prasowej".
Były szef państwowej komisji ds. pedofilii o słowach premiera. "Nie mogę!"
Słowa premiera skomentował też Błażej Kmieciak, były przewodniczący państwowej komisji do spraw pedofilii (pełna nazwa: Państwowa Komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15).
"Nie mogę! Pan Premier: - mówi, że trzeba walczyć z przestępstwami pedofilii, ale od miesięcy nie uzupełnia składu państwowej komisja ds. pedofilii o wskazanego przez siebie członka, - zawiadomił służby, ale pominął PKDP (komisję - przyp. red.), czyli państwowy organ" - zauważył.
"Piszę to jako członek tej Komisji, który stale o bezpieczeństwo dzieci (też w sieci) się upomina" - dodał we wpisie na X.
Państwowa komisja ds. pedofilii: zgłoszenie do prokuratury, sprawa objęta monitoringiem
Państwowa komisja ds. pedofilii zamieściła natomiast na platformie X wpis, w którym poinformowała, że "po pierwszych doniesieniach" w sprawie, jakie do niej dotarły "kilka dni temu", "natychmiast przekazała zgłoszenie do prokuratury oraz objęła sprawę monitoringiem".
Zawiadomienie do prokuratury od wiceministra
Tymczasem wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha poinformował tego samego dnia, że zawiadomił Prokuraturę Krajową "o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskim". - Rzecz dotyczy między innymi youtubera znanego jako Stuu, ale proszę prokuraturę, aby zweryfikowała, czy nie doszło do większej liczby takich zabronionych zachowań. Z materiału opublikowanego przez Sylwestra Wardęgę wynika, że - najprawdopodobniej - takich sytuacji było więcej - powiedział Cieplucha podczas konferencji prasowej w Łodzi.
Jak dodał, sprawa wzburzyła świat polskiego internetu zwłaszcza środowisko youtuberów. - W filmie Wardęga wskazuje prawdopodobne zaistnienie procederu pedofilskiego, który byłby realizowany przez część środowiska celebryckiego związanego z polskim światem internetu - mówił.
- Proceder polegał na nawiązywaniu kontaktu z małoletnimi dziewczynkami, 13-letnimi, 15-letnimi, co mogło mieć miejsce co najmniej od 2013 roku. W wyniku tych kontaktów dochodziło prawdopodobnie do spotkań i mogło dochodzić do zabronionych czynności seksualnych - mówił. - Mogliśmy mieć w tej sprawie zmowę milczenia, bo kilka lat temu jedna z dziewcząt sygnalizowała takie zachowanie osób ze świata celebrytów związanych ze środowiskiem internetowym - dodał wiceszef MS.
Źródło: PAP, tvn24.pl