To, że OLAF sprawdza, czy nie było przekrętu w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, to jest policzek dla Polski - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy. Odniósł się do śledztwa, jakie po informacjach o nieprawidłowościach przy przyznawaniu dotacji wszczął w NCBR unijny urząd OLAF do zwalczania nadużyć finansowych. Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej, ocenił, że "nasze państwo przypomina coraz bardziej demokrację hybrydową".
Europejski Urząd do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), który tropi defraudacje pieniędzy z Unii Europejskiej, rozpoczął śledztwo w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Jak podała "Gazeta Wyborcza", powodem są dwie afery z przyznawaniem grantów, w które zamieszani są ludzie związani ze środowiskiem Partii Republikańskiej kierowanej przez europosła Adama Bielana.
ZOBACZ TAKŻE TEKST PREMIUM: 21 osób zakończyło pracę na stanowiskach kierowniczych w NCBR. "Takiej czystki nigdy nie było"
Gawkowski: to, że OLAF sprawdza, czy nie doszło do przekrętu w NCBR, to policzek dla Polski
O tej sprawie dyskutowali w "Kropce nad i" Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej, oraz Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy.
- Narodowe Centrum Badań i Rozwoju to za czasów PiS-u siedlisko zła. Z instytucji, która miała dawać szanse Polakom do tego, żeby technologicznie się rozwijali, żeby mogli na polskim rynku dobrymi mocnymi start-upami, (...), to skończyliśmy na tym, że tworzymy firmę, ale taką, która jest dla PiS-u jak dojna krowa. To znaczy każda spółka, która ma gdzieś z tyłu polityka PiS-u za promotora, albo kogokolwiek, kto wspiera PiS, może liczyć na to, że dostanie olbrzymie pieniądze - stwierdził Gawkowski.
Jego zdaniem "to, że OLAF, instytucja europejska, przyjechała do Polski i sprawdza, czy nie było przekrętu w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, to jest policzek dla Polski". - Dlatego że w Europie nam wszystkim, Polakom, zostanie przyklejona łatka złodziei. Europejska instytucja, rozdzielająca granty, miliony złotych, będzie w Polsce sprawdzana przez firmę, która normalnie w Europie sprawdza korupcję - dodał.
Zgorzelski: nasze państwo przypomina coraz bardziej demokrację hybrydową
Piotr Zgorzelski mówił, iż "to wielki wstyd, można powiedzieć obciach, że dzisiaj instytucje państwa polskiego muszą otwierać swoje podwoje przed OLAF-em, czyli - można powiedzieć - europejskim CBA, dlatego że zachodzi podejrzenie, że idą jakieś piramidalne przekręty".
Według niego to, że sprawą zajmuje się OLAF, "to jest kompromitacja, ale także efekt tego, że mamy upolitycznioną prokuraturę".
Zdaniem wicemarszałka Sejmu "nasze państwo przypomina coraz bardziej demokrację hybrydową, (...), w której występuje trawestacja państwa prawa, czyli po prostu instrumentalne wykorzystywanie go do władnych potrzeb". Jak mówił dalej, cechą takiego systemu jest to, że "prawo jest niestety poniżej władzy i następuje całkowite zatarcie trójpodziału władzy". - I to powoduje, że w ramach podziału łupów w centralnym ośrodku politycznym, który nie ma nic wspólnego z konstytucją, nastąpiło przydzielenie NCBR partyjce, dzięki której Jarosław Kaczyński ma większość. Dostała jako łup polityczny tę instytucję, gdzie jest bardzo dużo pieniędzy do podziału - kontynuował.
"Trybunał Konstytucyjny przegnity jest dzisiaj wpływami politycznymi"
Goście "Kropki nad i" odnieśli się także do sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym i do projektu zmian w ustawie o organizacji i trybie postępowania przed TK. Nowe przepisy mają zmniejszyć minimalną liczebność Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu Trybunału z 11 sędziów do 9.
- Trybunał Konstytucyjny przegnity jest dzisiaj wpływami politycznymi, to jest dzisiaj największy problem. 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest z nominacji PiS-u. Oni się ze sobą pokłócili i PiS postanowił ich odkłócić. Oni nie umieją sami, więc stwierdzili, że zamiast większości kwalifikowanej - 11, większość będzie stanowiło dziewięciu. W demokratycznym państwie jak nie masz większości, to szukasz kompromisu, a nie zmieniasz prawo - stwierdził Krzysztof Gawkowski.
Jak dodał, "instytucja, która miała chronić polską konstytucję, dzisiaj została skompromitowana, nie działa". - Dziś mówię głośno o tym, co myślimy na Lewicy - coraz bardziej wszystko wskazuje na to, że nie ma możliwości współpracowania z tymi sędziami, po wyborach ten trybunał powinien zostać rozwiązany, bo tam jest spęd ludzi, którzy politykę traktują jako swój wyznacznik - powiedział.
Piotr Zgorzelski mówił, że "głównym odpowiedzialnym za całe to zamieszanie, za cały ten bajzel w Trybunale Konstytucyjnym, jest prezydent Andrzej Duda". Wskazywał, że to właśnie prezydent wręczał nominacje tak zwanym sędziom dublerom. - Następnie nie kto inny jak prezydent Andrzej Duda wręczył nominację na sędziego panu (Stanisławowi, byłemu posłowi PiS - red.) Piotrowiczowi, prokuratorowi stanu wojennego - przypominał.
- Pan, panie prezydencie, jest za to odpowiedzialny, bo pan ich nominował na stanowisko sędziów Trybunału Konstytucyjnego - zwrócił się do głowy państwa.
W Trybunale Konstytucyjnym od miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK. Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 roku, i jednocześnie Przyłębska nie ma możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem kadencji jako sędzi TK.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24