Jedyne procedury, jakie zadziałały, to procedury złodziejskie - mówili w środę na konferencji posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba, odnosząc się do afery w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. W odpowiedzi na słowa premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa Partii Republikańskiej Adama Bielana twierdzili, że w instytucji "nie było żadnego audytu". W tym samym dniu oświadczenie wydało NCBR, które podało, że w sprawie odbyła się kontrola doraźna prowadzona przez Dział Audytu i Kontroli Wewnętrznej NCBR.
Posłowie KO Michał Szerba i Dariusz Joński ujawnili kolejne fakty dotyczące Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). W ramach konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe" dotacja w wysokości 55 milionów została przyznana 26-latkowi, który firmę założył już po ogłoszeniu naboru do konkursu z kapitałem zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych, a 123 miliony złotych firmie z Białegostoku, która - jak ustalili posłowie - od czasu założenia w 2020 roku co roku przynosiła straty. Posłowie informowali na początku marca, że zablokowali wypłatę tych dwóch dotacji. Przedstawiali też sieć powiązań między tymi spółkami a Partią Republikańską.
Kontrolę w NCBR prowadzą zarówno CBA, jak i Najwyższa Izba Kontroli. Po ujawnieniu informacji z funkcji wiceministra zrezygnował Jacek Żalek, który był odpowiedzialny za nadzorowanie NCBR. Żalek jest członkiem Partii Republikańskiej, na której czele stoi Adam Bielan.
Joński: jedyne procedury, jakie zadziałały, to procedury złodziejskie
W środę posłowie Koalicji Obywatelskiej zorganizowali kolejną konferencję prasową w sprawie NCBR. - Mamy takie wrażenie, że złapaliśmy złodziei na gorącym uczynku, a oni mówią: to nie nasza ręka. Po konferencji pana premiera (Mateusza) Morawieckiego, po licznych wypowiedziach pana Bielana, czyli prezesa koalicjanta PiS-u, który odpowiada między innymi za NCBR, chcemy przedstawić konkrety, fakty i odpowiedzieć na kłamstwa Morawieckiego i Bielana - powiedział poseł Dariusz Joński.
- Pierwsze kłamstwo. Premier Morawiecki mówi, że zadziałały procedury. Jedyne procedury, jakie zadziałały, to procedury złodziejskie. Gdyby procedury zadziałały, to jeszcze w grudniu byliby aresztowani zarówno biznesmeni, jak i politycy - mówił poseł. Dodał, że "procedur nie było". Jak mówił, "procedury zostały zmienione w 2019 roku w taki sposób, aby firmy rejestrowane na słupa mogły wyprowadzać pieniądze".
- Kłamstwo (numer) dwa. Słyszymy, że pan Bielan i pan Morawiecki mówią, że to oni zablokowali, oni zawiadomili. Okazuje się, że nie było żadnego audytu w NCBR. Mamy pismo z 3 lutego. To jest dzień, w którym rozpoczęliśmy kontrolę poselską z posłem Szczerbą w NBCR i dopiero 3 lutego jest wniosek o przeprowadzenie kontroli podpisane przez dyrektora (Pawła) Kucha (ówczesnego p.o. dyrektora NCBR - przyp. red.). Jeszcze w niej powołuje się na informacje, które już pojawiły się w mediach - wskazał Joński.
Szczerba: pierwszy wniosek o kontrolę jest z 3 lutego
Poseł Michał Szczerba mówił, że szef Partii Republikańskiej Adam Bielan "biega od mediów do mediów, próbuje się wybielić, mówiąc, że jego partia i to jego ludzie uruchomili audyt". - Dzisiaj z całą stanowczością podkreślamy: żadnego audytu nie było. To jest informacja, którą otrzymaliśmy dzisiaj w NCBR. Pierwszy wniosek o kontrolę do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej to pismo, które przedstawił poseł Joński, to 3 lutego. (Data) 25 lutego to wejście CBA w oparciu o upoważnienie z 23 lutego. 1 marca - nowa kontrola Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, bo ten pierwszy wniosek z 3 lutego dotyczył wyłącznie jednego projektu - 26-latka - mówił Szczerba.
Dodał, że również zawiadomienie do prokuratury złożone 8 lutego, już po kontroli posłów, "też dotyczyło wyłącznie jednego projektu - 26-latka". - Na żadnym etapie, ani przez cały styczeń, do czasu naszej kontroli poselskiej nie ma w ogóle zajmowania się projektem 123 milionów (złotych) dla spółki białostockiej - przekazał Szczerba.
Szczerba i Joński o "układzie Bielana"
Posłowie mówili również o "układzie Bielana, który powstał w NCBR". - Z jednej strony Bielan przyjmuje medale od premiera za audyt, którego nie było, za procedury, które nie zadziałały, a których też nie było, ale z drugiej strony Adam Bielan próbuje pokazywać, że on nie miał wpływu na tę instytucję - powiedział Szczerba.
- Wtedy, kiedy w sierpniu 2020 roku Partia Republikańska w ramach negocjacji z (Jarosławem) Kaczyńskim i Morawieckim dostała w nadzór NCBR, został zamontowany tam dyrektor Paweł Kuch. To jest osoba związana z Partią Republikańską poprzez brata, poprzez kancelarię, którą Bielan zna bardzo dobrze, ponieważ w tej kancelarii pracowała przez lata jego żona - kontynuował poseł Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że "z tej kancelarii prawnej poszedł desant ludzi do NCBR".
Poseł mówił, że "od września 2022 roku w tej instytucji zostało zatrudnionych dziewięciu doradców". - Przez cały ten okres Partia Republikańska miała dziewięciu doradców przy dyrektorze, którego zamontowała. W tym słynny pan Ignacy Bobruk - dodał.
- Co bardzo ważne, Bielan Bobruka zainstalował w NCBR, zanim formalnie przejął tę instytucję. Już w maju 2022 roku pan Ignacy Bobruk, będąc asystentem europosła, finansowany przez Parlament Europejski, równolegle pracuje w NCBR na zleceniu - przekazał Szczerba.
- Ważna informacja, pan Bobruk znika. Jak znika dyrektor Kuch, Adam Bielan robi wielką ewakuację wszystkich swoich ludzi, zabiera pana Bobruka z tej instytucji, ale - co bardzo ważne - nie zabiera z niczym, nie zabiera z pustą torbą, tylko zabiera z reklamówką z kasą - powiedział polityk opozycji.
Dodał, że Bobruk "mimo tego, że był asystentem Bielana, był zatrudniony w Giełdzie Papierów Wartościowych". - Wtedy, kiedy pan Bobruk był zatrudniony w Giełdzie Papierów Wartościowych, był doradcą dyrektora od Bielana, załatwił sobie projekt "Szybka ścieżka" - mówił poseł KO.
- Kto otrzymał osiem milionów na projekt "Szybka ścieżka"? Giełda Papierów Wartościowych. Kto ma zarządzać tym projektem? Ignacy Bobruk, wicedyrektor od projektów badawczo-rozwojowych - dodał. - Pojawił się Bobruk od Bielana, przygotował konkurs "Szybka ścieżka", załatwił osiem milionów dla Giełdy Papierów Wartościowych - mówił.
Joński: mamy do czynienia w ordynarnym złodziejstwem
Posłowie Koalicji Obywatelskiej mówili także o spółce Ideas NCBR. - Okazuje się, że prezesem tej spółki jest człowiek, który założył wcześniej inną firmę, która będzie podwykonawcą dwóch projektów, które brały udział w "Szybkiej ścieżce" na kwotę 6,2 miliona złotych i 4,8 (miliona) - powiedział Joński.
- Przekazaliśmy dzisiaj panu dyrektorowi (NCBR), zrobił duże oczy, powiedział, że sprawdzi oczywiście wszystko - dodał. Joński ocenił, że "mamy do czynienia w ordynarnym złodziejstwem".
NCBR: była kontrola doraźna
W środę NCBR opublikował oświadczenie "w odniesieniu do informacji pojawiających się w mediach" w związku z konkursem "Szybka Ścieżka – Innowacje cyfrowe" oraz "pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami, że dopiero interwencja poselska dała impuls do działań kontrolnych w ww. temacie". W oświadczeniu podano "prowadzone w tej sprawie działania w porządku chronologicznym".
Jak podano, 9 stycznia 2023 roku pełniący obowiązki dyrektora NCBR Paweł Kuch rozpoczął czynności sprawdzające realizowane przez Biuro Prawne i Biuro Dyrektora Centrum dotyczące dwóch największych pod względem dofinansowania wniosków w konkursie "Szybka Ścieżka – Innowacje cyfrowe", z kolei 18 stycznia "Dział Audytu i Kontroli Wewnętrznej w NCBR rozpoczął wstępne czynności sprawdzające przed podjęciem decyzji o wszczęciu kontroli doraźnej".
Jak podaje NCBR, 25 stycznia "została wydana decyzja, zlecająca wykonanie kontroli doraźnej w ww. temacie" i "w tym samym dniu Dział Audytu i Kontroli Wewnętrznej NCBR rozpoczął kontrolę".
Przypomniano, że 3 lutego rozpoczęła się kontrola Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej dotycząca prawidłowości przeprowadzenia konkursu, a 6 lutego odbyła się kontrola poselska posłów Szczerby i Jońskiego.
Dalej podano, że 8 lutego NCBR złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie konkursu "Szybka Ścieżka – Innowacje cyfrowe", a 22 lutego rozpoczęła się kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
1 marca - według oświadczenia NCBR - rozpoczęła się kontrola doraźna Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej w zakresie prawidłowości przeprowadzenia konkursu. Zapewniono, że "kontrolą zostały objęte wszystkie projekty".
Ostatnią podaną datą jest 6 marca, gdy działania przygotowawcze do kontroli konkursu rozpoczęła Najwyższa Izba Kontroli Delegatura w Białymstoku.
"Wyrażamy ubolewanie, że doszło do sytuacji, kładącej się cieniem na dobre imię Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Dołożymy wszelkich starań, aby odbudować zaufanie opinii publicznej, a przede wszystkim przedsiębiorców i naukowców rzetelnie realizujących innowacyjne projekty" - dodano na koniec oświadczenia.
Zapewniono, że dyrekcja oraz pracownicy NCBR "deklarują pełną współpracę i pomoc względem organów kontrolnych". "Wszystkim nam zależy na szybkim wyjaśnieniu wątpliwości, pojawiających się w przestrzeni publicznej" - przekazano.
Premier "bardzo dziękuje Bielanowi"
We wtorek premier Mateusz Morawiecki był pytany o sprawę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. - Bardzo dziękuję kierownictwu audytu za wyłapanie nieprawidłowości. Bardzo często dzieje się tak, że nieprawidłowości się zdarzają. Sam pracowałem w bardzo dużej instytucji i wiem doskonale, ile było kłopotów z nieprawidłowościami - mówił.
Przekonywał, że "tak jest wszędzie, bo niestety ludzka natura jest ułomna". - Tak samo było w NCBR. Bardzo dobra wiadomość jest taka, że ani złotówka nie popłynęła na te dwa wadliwie sporządzone projekty - powiedział Morawiecki.
- W ramach grupy parlamentarzystów, naszych koalicjantów, którym przewodzi pan prezes Adam Bielan, też ta sprawa została w odpowiedni sposób rozstrzygnięta, zaadresowana. Tam również wyłapano te nieprawidłowości. Dobrze, że nie doszło do sprzeniewierzenia środków publicznych - stwierdził.
- Bardzo dziękuję panu prezesowi Adamowi Bielanowi za to, że cała grupa Partii Republikańskiej jest naszym bardzo lojalnym koalicjantem - powiedział szef rządu.
Bielan o zleceniu audytu w styczniu
6 marca Adam Bielan odniósł się w "Rozmowie Piaseckiego " w TVN24 między innymi do ujawnionych przez posłów Koalicji Obywatelskiej stenogramów, z których wynika, że eksperci mieli szereg uwag do projektu, na który Narodowe Centrum Badań i Rozwoju chciało przeznaczyć 123 miliony złotych dotacji.
- Decyzje o tym, jaki wniosek przechodzi do dalszej procedury, podejmuje trzyosobowy panel ekspertów, w którym większość mają tak zwani eksperci zewnętrzni. (…) Pan Joński i pan Szczerba zaprezentowali nagrania sprzed właściwego panelu i rzeczywiście wszyscy trzej eksperci wypowiadali się negatywnie o tym wniosku, tylko później następuje panel i następuje rzecz bardzo dziwna i moim zdaniem bardzo podejrzana - dwóch ekspertów zewnętrznych głosuje za tym wnioskiem i przegłosowują przedstawiciela NCBiR - powiedział.
- Paweł Kuch, po pierwsze, nie podpisał się pod tym wnioskiem, bo był wtedy na urlopie. Gdy tylko wrócił do pracy po przerwie świąteczno-sylwestrowej, 9 stycznia, zanim jeszcze jakiekolwiek medium zainteresowało się tą sprawą, zleca audyt zewnętrzny. 12 stycznia zwalnia główną osobę - moim zdaniem - odpowiedzialną za przepuszczenie tego wniosku, szefową panelu ekspertów, (…), a w końcu, po otrzymaniu wyników audytu, składa sam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - tłumaczył Bielan.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Grand Warszawski / Shutterstock.com