W Sejmie o aferze mailowej. W tym tygodniu pojawiły się nowe maile, które mają pochodzić z prywatnych skrzynek rządzących. Publikacje komentowali posłowie. - Im dłużej czytamy maile pana Dworczyka, tym bardziej dochodzimy do wniosku, że ten rząd to jedna wielka patologia - przyznała Katarzyna Lubnauer (KO). Poseł klubu PiS Mieczysław Baszko stwierdził, że nie ma tu "wielkiej sensacji", bo "do komunikowania wykorzystuje się różne maile". - Prywatne czy służbowe - wymienił.
Zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska mogli mieć bezpośredni wpływ na wybór szefa jednej z nowych izb Sądu Najwyższego - wynika z ujawnionych maili, które mają pochodzić ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Z domniemanej korespondencji wynika także, że Dworczyk mógł namawiać premiera do odwołania z datą wsteczną prezesa Prokuratorii Generalnej Leszka Boska, który został mianowany na sędziego Sądu Najwyższego, bo jako sędzia nie mógł pełnić tej funkcji. Rządzący nie zabierają w tej sprawie głosu.
>> Morawiecki i Przyłębska mogli brać udział w naradach o wyborze szefa izby Sądu Najwyższego >> Michał Dworczyk mógł namawiać premiera do odwołania z datą wsteczną prezesa Prokuratorii Generalnej
Afera mailowa. Głos z Sejmu
Zdaniem posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyny Lubnauer "prokuratura powinna zabezpieczyć maile pana Dworczyka, ponieważ są gotowymi aktami oskarżenia". - W tym wypadku aktem oskarżenia w stosunku do premiera Mateusza Morawieckiego, bo wygląda na to, że dokonał on antydatowania oficjalnego dokumentu po to, żeby wszystko się zgadzało w papierach - wyjaśniła. - To po prostu przestępstwo urzędnicze - podsumowała.
- Mam wrażenie, że im dłużej czytamy maile pana Dworczyka, tym bardziej dochodzimy do wniosku, że ten rząd to jedna wielka patologia - oceniła.
Budka: żadnych hamulców
Szef klubu KO Borys Budka, komentując ujawnione treści, stwierdził, że "to przede wszystkim pokazuje styl sprawowania władzy". - To uwstecznianie Polski, to są metody rodem z PRL-u. To też pokazanie, że ci ludzie, premier i najwyżsi urzędnicy nie mają żadnych hamulców - ocenił. - Potrzebują coś zrobić z datą wsteczną, to robią. Potrzebują anulować głosowanie, to je anulują - wymienił. - Żadnych hamulców - podsumował.
Według niego "maile te pokazują, że tak naprawdę te nieformalne praktyki stały się czymś normalnym".
Baszko: nie ma wielkiej sensacji
Mieczysław Baszko (klub PiS) pytany o tę sprawę, odparł, że "trzeba bardzo mocno rozważyć, kto za tym stoi". Przyznał, że mniej więcej rok temu z jego skrzynki również wyciekł mail. Opisał, że była to korespondencja z jego asystentem.
Baszko mówił dalej, że rozmowy czy w rządzie, czy w samorządzie "gdzieś trzeba prowadzić". Na zwrócenie uwagi, że do takiej korespondencji powinny służyć służbowe skrzynki mailowe, poseł odpowiedział: - Prywatnie też i służbowo używam. Różne są sytuacje życiowe. Chcę podkreślić, że nie ma takiej wielkiej sensacji, bo do komunikowania wykorzystuje się różne maile, prywatne czy służbowe, bo bardzo szybkie decyzje trzeba podjąć, skonsultować się. To są różne pory dnia i nocy - przekonywał.
Paszyk: brak dementi jest przyznaniem do winy
Poseł ludowców Krzysztof Paszyk powiedział z kolei, że dla niego nic nowego z ujawnionej korespondencji nie wyniknęło. - Tam już takie zwyczaje panują. Tam od dawna zasady i reguły nie istnieją. Robi się tak, aby wyszło na ich rzecz i to nie dziwi. To tylko kolejny dowód na obraz państwa w rozkładzie, państwa, które nie funkcjonuje wedle reguł prawa, tylko wedle reguł Prawa i Sprawiedliwości, a więc bez trybu, bez jakichkolwiek zasad prawa - stwierdził.
Według Paszyka "brak jasnego dementi w tej sprawie jest przyznaniem się do winy".
Ziobro: bardzo intensywne czynności w tej sprawie prowadzi ABW
Prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska, klub PiS) pytany o aferę mailową przekazał, że w tej sprawie toczy się postępowanie karne. - Jeśli prokuratorzy bądź inne organy ścigania, które zajmują się tą sprawą, znajdą elementy, które mogłoby wskazywać na popełnienie przestępstwa, to na pewno takie wątki będą również przedmiotem oceny prawno-karnej, bo to naturalna kolej rzeczy w każdym postępowaniu - wyjaśnił.
- Proszę pamiętać o tym, że mamy do czynienia z działaniem, wiele (na to) wskazuje, obcych służb specjalnych, które mogą dopuszczać się rozmaitych manipulacji. Podchodziłbym jednak z właściwą wstrzemięźliwością do tych informacji czy tych treści maili, które są upublicznione, bo nie jest powiedziane, że one w rzeczywistości tak właśnie wyglądały - powiedział.
Ziobro polecił, aby zaczekać w tej sprawie na wyniki śledztwa. - W tej chwili z tego, co wiem, to bardzo intensywne czynności w tej sprawie prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i powołani przez nią biegli - powiedział.
Źródło: TVN24