Jestem oburzony sytuacją, w której osoba, która padła ofiarą przestępstwa, jest wskazywana jako osoba, która musi rozliczyć działalność tych, którzy dopuścili się takiej sytuacji - powiedział na piątkowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski. Tak zareagował na pytanie, czy uważa za dopuszczalne stosowanie prywatnych skrzynek mailowych w służbowych sprawach. "Atak" na ministra Michała Dworczyka uznał za "skandaliczny". - Uczestniczycie też w tym procederze jakoś czy coś? Nic innego nie mam panu do powiedzenia - tak do dziennikarza TVN24 zwrócił się obecny na tej samej konferencji minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
W pierwszej połowie czerwca szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował o włamaniu na jego skrzynkę mailową, co było początkiem afery mailowej w rządzie PiS. Od początku czerwca na komunikatorze Telegram pojawiają się zrzuty ekranu, na których widać domniemaną korespondencję ze skrzynki Dworczyka prowadzoną między innymi z premierem i innymi urzędnikami państwowymi. Pomimo prywatnych adresów mailowych poruszane są tam tematy związane z funkcjonowaniem państwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: AFERA MAILOWA W RZĄDZIE PIS >>>
W trakcie piątkowej konferencji prasowej w Lublinie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz minister zdrowia Adam Niedzielski zostali zapytani przez dziennikarza TVN24, czy dopuszczalne jest stosowanie prywatnych skrzynek mailowych w służbowych sprawach.
"Tylko te skrzynki prywatne i skrzynki prywatne"
Czarnek nie odpowiedział na pytanie, skrytykował natomiast dziennikarza. - Strasznie pan monotematyczny, panie redaktorze - odparł. - Nic innego TVN24 nie chce wiedzieć o świecie, o działalności Ministerstwa Edukacji i Nauki, Ministerstwa Zdrowia, wszystkich rzeczy, które się dzieją dzisiaj, tylko te skrzynki prywatne i skrzynki prywatne, i skrzynki prywatne. Uczestniczycie też w tym procederze jakoś czy coś? Nic innego nie mam panu do powiedzenia – mówił.
Niedzielski: bezprecedensowy atak na ministra Dworczyka jest skandaliczny
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że "jest oburzony sytuacją, w której osoba, która padła ofiarą przestępstwa, bo tak to trzeba nazwać, jest wskazywana jako osoba, która musi rozliczyć działalność tych, którzy dopuścili się takiej sytuacji".
- Uważam, że ten bezprecedensowy atak na pana ministra Dworczyka jest skandaliczny. Skandaliczny również pod kątem roli, jaką odgrywają te media i te osoby, które kreują wokół tego jeszcze większe zamieszanie. A my mamy informacje, mamy świadomość tego, że to nie są ataki, które mają charakter przypadkowy, tylko to są ataki, w które zamieszane mogą być inne państwa – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ministrowie milczą, więc aferę mailową komentuje opozycja. "Brak rozsądku, brak poszanowania procedur"
Milczenie rządu
Niechęć przedstawicieli rządu do odpowiadania na pytania związane z tzw. aferą mailową dziennikarze obserwują nie od dziś. Jak przypomniał w czwartek reporter "Faktów" TVN Maciej Knapik, Jarosław Kaczyński - wicepremier do spraw bezpieczeństwa - zignorował pytanie, które dotyczyło wycieku rządowych e-maili. Podobnie sytuacja wyglądała na konferencji prasowej ministra Michała Dworczyka poświęconej szczepieniom. Dziennikarze, którzy chcieli zadać niepożądane pytanie, byli usuwani z internetowego łącza.
- Tą sprawą zajmują się polskie służby i powinniśmy pozwolić spokojnie działać - apelował Jarosław Gowin, lider Porozumienia i wicepremier. Rzecznikowi prasowemu ministra koordynatora służb specjalnych reporter zadawał pytanie o postępy w śledztwie. Ten odesłał do prokuratury, która odmówiła komentarza.
ABW: nieautoryzowane logowania do służbowych skrzynek posłów
W najnowszej odsłonie tzw. afery mailowej 1 lipca na jednym z kanałów w serwisie Telegram pojawiły się zdjęcia, mające przedstawiać podgląd sejmowej skrzynki mailowej Michała Dworczyka oraz informacje o odebranych i wysłanych wiadomościach wraz z ich tytułami, odbiorcami i nadawcami.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn wydał dzień później komunikat, w którym poinformował, że "w związku z prowadzoną analizą trwającej kampanii Ghostwriter Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że atakiem został objęty również system poczty elektronicznej Sejmu RP". Wyjaśniono, że "szczegółowa analiza wykazała nieautoryzowane logowania do służbowych skrzynek poczty elektronicznej niektórych posłów na Sejm RP".
W opublikowanym 20 czerwca wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Dworczyk mówił, że wcześniej ujawniane w internecie treści - które miałyby pochodzić z jego prywatnej skrzynki - należą do kilku kategorii: materiały całkowicie sfałszowane i wytworzone od nowa, materiały zmanipulowane, czyli prawdziwe, ale pokazane po tym, jak zaingerowano w ich treść oraz materiały prawdziwe. Nie wskazał jednak do tej pory, które są którymi.
Źródło: TVN24, tvn24.pl