- Prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie bronił polityków Suwerennej Polski jeszcze przez chwilę. Wyssie, co uzna za wartościowe. Na końcu w oślej ławce będzie chciał zostawić Ziobrę, Romanowskiego, Wosia - stwierdził w "Faktach po Faktach" senator KO Krzysztof Kwiatkowski. - Z Suwerennej Polski mało co zostanie, prawdopodobnie nic - ocenił Ryszard Petru z Polski 2050.
Gośćmi "Faktów po Faktach" byli senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski i poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi Ryszard Petru.
Komentowali między innymi skierowany przez prokuratora generalnego wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła, byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego (Suwerenna Polska) do odpowiedzialności karnej oraz jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Zarzuty dotyczą 11 przestępstw, udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu.
Co dalej z Suwerenną Polską?
Krzysztof Kwiatkowski przewiduje, że politycy PiS będą na razie bronić polityków Suwerennej Polski, takich jak Marcin Romanowski. - Prezes Kaczyński będzie bronił ich jeszcze przez chwilę. Wyssie z Suwerennej Polski to, co uzna za wartościowe, jak poseł Janusz Kowalski, który napisał jeden z rozdziałów książki biograficznej o Lechu Kaczyńskim. Na końcu w oślej ławce będzie chciał zostawić Zbigniewa Ziobrę, Marcina Romanowskiego, Michała Wosia - tych, którzy bezpośrednio odpowiadali za Fundusz Sprawiedliwości. Na końcu powie, że to nie my (PiS - red.), to Suwerenna Polska - mówił Kwiatkowski.
- Zobaczymy, jak dużo osób pociągnie za sobą pan Romanowski, bo zorganizowana grupa przestępcza oznacza, że było tam więcej osób. Jest takie pytanie, chyba główne - co z panem Ziobrą? Czy uczestniczył w tej grupie przestępczej? Pytanie jest też takie, czy są na to dowody i papiery - mówił z kolei Ryszard Petru.
- Zakładam, że z tej Suwerennej Polski mało co zostanie, prawdopodobnie nic. Chcę i Polacy też chcą, żeby prawda wyszła na jaw, żebyśmy dokładnie wiedzieli, jak te pieniądze były roztrwonione - dodał poseł Polski 2050.
Projekt rządu o użyciu broni na granicy. "Kończymy z niedopowiedzeniami"
Goście "Faktów po Faktach" pytani byli też o przyjęty przez rząd projekt ustawy, wspierającej działania wojska, policji i Straży Granicznej. Dokument reguluje między innymi "kwestię użycia broni w szczególnych sytuacjach".
Kwiatkowski, komentując projekt, powiedział, że "kończymy z tym niedopowiedzeniem, które do tej pory panowało, kiedy służby mundurowe nie do końca wiedziały, jak mają się zachować, a my też mieliśmy problem z oceną tej sytuacji". - (W projekcie) mamy precyzyjnie opisane, kiedy żołnierz czy przedstawiciel służby mundurowej może użyć broni - dodał, cytując komunikat rządu, który wskazuje na "przeciwdziałanie czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie, wolność tego żołnierza lub inne osoby". - Zgadzamy się, to powinny być takie okoliczności, w których wojskowy ma prawo użyć broni - tłumaczył Kwiatkowski.
Zaznaczył także, że ważna jest regulacja o tym, iż "każdy mundurowy, wobec którego będzie wszczęte postępowanie, ma obrońcę z urzędu" i "nie ma zawieszonego wynagrodzenia, dopóki sprawa nie jest rozstrzygnięta".
- Jestem zwolennikiem tego, żeby granica była szczelna, armia skuteczna. (...) Ale oczekuję też w związku z tym, że jak będzie szczelna granica i wprowadzimy prawo, które będzie skuteczne, przestaniemy o tym codziennie rozmawiać, bo to ma też reperkusje na całe Podlasie. (...) Turyści nie przyjeżdżają, bo obawiają się, że tam jest teren wojenny, a jest tylko i wyłącznie przy granicy. W związku z tym cała ta narracja naprawdę nie sprzyja mieszkańcom Podlasia - mówił Ryszard Petru.
- Pamiętajmy o jednej zasadzie. Białorusini będą nas tak traktować, jak na to pozwolimy. (...) Bądźmy skuteczni, mniej gadajmy i więcej róbmy - dodał poseł Polski 2050.
Kwiatkowski: brutalna, rasistowska kampania PiS-u
Politycy Zjednoczonej Prawicy zaczęli regularnie publikować na swoich profilach w mediach społecznościowych zdjęcia osób o ciemniejszym kolorze skóry, podsycając rasistowskie nastroje i sugerując, że osoby te przebywają w Polsce nielegalnie.
PiS we wtorek opublikowało w mediach społecznościowych spot, w którym krytykuje rząd Tuska za politykę migracyjną. Na nagraniu widać m.in. osoby o ciemnym kolorze skóry, niektóre z walizkami, na przystanku lub peronie dworcowym, czasem są one przedstawione z czarnymi paskami na oczach.
Kwiatkowski nazwał te działania "brutalną, rasistowską kampanią". - Prezes Jarosław Kaczyński wystraszył się, że dogmat polityczny, którym się kieruje od 30 lat w polskiej polityce, wymyka mu się z rąk. (...) Bardzo dobry wynik Konfederacji Prawo i Sprawiedliwość uznało za zagrożenie i uznało, że musi pokazać, że jest bardziej radykalne, agresywne i w swoim odczuciu lepiej broni polskich interesów narodowych. I stąd ten obrzydliwy, rasistowski, nieprawdziwy, fałszywy sposób - mówił.
Petru przyznał, że ma "bardziej radykalną opinię w tej sprawie". - Kaczyński chce strachem pozyskać dodatkowy elektorat. (...) Uważam, że to jest strasznie niebezpieczne - powiedział.
Źródło: TVN24