Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zwrócił się do szefowej Krajowego Biura Wyborczego Magdaleny Pietrzak, aby PKW sprawdziła, czy wydatki dokonywane z Funduszu Sprawiedliwości były zgodne z zawartymi w Kodeksie wyborczym zasadami finansowania kampanii wyborczych - poinformowało we wtorek MS.
"Poprzednie kierownictwo MS przyznało w sumie 2043 dofinansowania na łączną sumę 224 mln zł, w tym 201,1 mln zł w okręgach, gdzie startowali kandydaci Suwerennej Polski" - napisał Bodnar w cytowanym w komunikacie na stronie resortu piśmie do szefowej KBW.
Jednocześnie, jak poinformowano, szef MS zadeklarował "gotowość do przedstawienia dalszych informacji niezbędnych do wyjaśnienia sprawy, jeśli wystąpi taka potrzeba". "Dofinansowania z Funduszu Sprawiedliwości przyznawano w latach 2019-2023, czyli w okresie pokrywającym się z kampaniami wyborczymi do Sejmu i Senatu oraz kampanią referendalną" - wskazał.
W końcu maja Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało interaktywną mapę dotyczącą środków, które w latach 2019-2023 były przyznawane z Funduszu Sprawiedliwości poza naborem lub konkursem. Resort wskazywał na powiązanie środków z funduszu z okręgami wyborczymi, gdzie kandydatami byli politycy Suwerennej Polski.
Zobacz także: 2043 dofinansowania na 224 miliony złotych. Zobacz u kogo najwięcej. Interaktywna mapa
"W przypadku 40 proc. obowiązujących umów Funduszu Sprawiedliwości są wątpliwości, czy dotacje przyznano zgodnie z prawem, 23 umowy nie będą realizowane i być może MS będzie dochodziło zwrotu środków" - wskazywało MS.
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar zwrócił się w oficjalnym piśmie do Szefowej Krajowego Biura Wyborczego Magdaleny Pietrzak, aby PKW, korzystając z ustawowych uprawnień, sprawdziło, czy wydatki dokonywane z Funduszu Sprawiedliwości są zgodne z przepisami… pic.twitter.com/9Twyhxa1pz
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) June 4, 2024
Ministerstwo Sprawiedliwości napisało też do PKW
W poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że złożyło pismo w Państwowej Komisji Wyborczej. "Poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości przyznało w sumie 2043 dofinansowań na łączną sumę 224 milionów złotych. W okresie pokrywającym się z kampaniami wyborczymi do Sejmu i Senatu oraz kampanią referendalną" - przekazał resort sprawiedliwości. Podkreślono, że ponad dwieście milionów wypłacono w okręgach, gdzie startowali kandydaci Suwerennej Polski.
Zobacz też: Bodnar pisze do PKW w sprawie możliwych powiązań między dotacjami a wyborami. Chodzi o 224 miliony złotych
Co może to oznaczać dla Prawa i Sprawiedliwości?
Anna Frydrych-Depka, ekspertka prawa wyborczego, członkini zarządu Fundacji Odpowiedzialna Polityka, została zapytana w sobotę we "Wstajesz i weekend" w TVN24, czym może skutkować wniosek do PKW dla Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeśli chodzi o teorię, to przepisy Kodeksu wskazują, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza musi odrzucić sprawozdanie finansowe - powiedziała.
Czytaj więcej: Afera Funduszu Sprawiedliwości a sprawozdanie finansowe komitetu PiS. Ekspertka o możliwych konsekwencjach
Jak mówiła, partia polityczna, której sprawozdanie finansowe zostaje odrzucone, naraża się na kilka konsekwencji. - Po pierwsze, tego wymaga zasada słuszności, powinna zwrócić to, co wydatkowała niezgodnie z przepisami i takie korzyści ulegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa. Ponadto, jeśli sprawozdanie zostanie odrzucone, to może spodziewać się zmniejszenia subwencji. My posługujemy się często terminem utraty subwencji, ale zasadniczo traci się trzykrotność tego, co się wydatkowało w sposób nieprawidłowy, ale maksymalnie siedemdziesiąt pięć procent całej subwencji - wyjaśniła.
- Te środki, o których słyszymy, jeśliby stwierdzono, że one prowadziły rzeczywiście do agitacji wyborczej, a nie służyły celom, jakie stawiane były przed Funduszem Sprawiedliwości, to i tak partia polityczna utraciłaby tylko siedemdziesiąt pięć procent subwencji, a nie jej całość - zaznaczyła.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański