W celu zapewnienia efektywności prawa unijnego Unia Europejska i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinny móc decydować o tym, jakie zasady powinien wypełniać niezależny sąd - powiedział w "Faktach po Faktach" rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. W jego ocenie "instytucje europejskie działają za wolno, zbyt opieszale, w kontekście tego, co dzieje się z polską praworządnością". - Zadaję pytanie, dlaczego tak wolno, dlaczego to tyle trwa, dlaczego musimy obserwować ten straszny spektakl - dodał.
W czwartek nieuznawana przez Sąd Najwyższy i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) za sąd Izba Dyscyplinarna nie wyraziła zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury warszawskiego sędziego Igora Tulei. Prokuratura chce mu postawić zarzuty dotyczące ujawnienia tajemnicy ze śledztwa. Decyzja Izby Dyscyplinarnej jest nieprawomocna. Prokuratura Krajowa zapowiedziała jej zaskarżenie.
W czwartek przed Sądem Najwyższym wśród osób wspierających sędziego Igora Tuleyę był rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Jak mówił wtedy, "to jest wstyd dla naszego państwa, że pan sędzia w ogóle jest stawiany w takiej sytuacji, bo to nie powinno mieć w ogóle miejsca". - Natomiast zadaję pytanie, gdzie są instytucje europejskie? Dlaczego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jeszcze nie zareagował na wniosek o postanowienie tymczasowe? Czy Unia Europejska oczekuje jeszcze większych symboli poparcia i wsparcia dla integracji europejskiej niż to, co się odbywa przed Sądem Najwyższy od wielu lat? - pytał.
Do tej wypowiedzi Bodnar odniósł się w piątkowym wydaniu "Faktów po Faktach".
RPO: instytucje europejskie działają za wolno, zbyt opieszale
- To pytanie wzięło się z tego, że moim zdaniem instytucje europejskie działają za wolno, zbyt opieszale, w kontekście tego, co dzieje się z polską praworządnością, a zwłaszcza z działalnością Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - stwierdził Adam Bodnar w TVN24.
Jak zauważył, "Komisja Europejska miała co najmniej kilka miesięcy, by zainterweniować w sprawie prowadzenia tych wszystkich postępowań immunitetowych przeciwko sędziom". - Ten wniosek o wydanie postanowienia tymczasowego został skierowany dokładnie 23 dni temu. 23 dni minęły i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie wydał postanowienia tymczasowego, a sprawa jest moim zdaniem oczywista - mówił.
Powiedział, że w przypadkach innych spraw, np. wycinki w Puszczy Białowieskiej, postanowienia tymczasowe były wydawane po kilku lub kilkunastu dniach. - Zadaję pytanie, dlaczego tak wolno, dlaczego to tyle trwa, dlaczego musimy obserwować ten straszny spektakl, który miał miejsce przed Sądem Najwyższym przez ostatnie dwa dni - dodał Adam Bodnar.
Bodnar: myślę, że Komisja Europejska i TSUE trochę zapominają, po co są
Gość "Faktów po Faktach" stwierdził, że "Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej chyba trochę zapominają, po co są". - Że są strażnikiem traktatów i strażnikiem wartości europejskiej - podkreślał.
- Skoro uznajemy, że wartością europejską jest praworządność, to trzeba zrobić wszystko co możliwe, aby zapobiec nieodwracalnym zmianom - mówił. - Co więcej, to nie jest tak, że Komisja Europejska ma się czegoś bać w Polsce. Jakbyśmy prześledzili różne wydarzenia dotyczące kontroli praworządności od 2017 roku, to wszystkie interwencje KE nie powodowały jakiegoś obniżenia poparcia społeczeństwa polskiego dla integracji europejskiej - zwracał uwagę Bodnar. Jak dodał, "cały czas się utrzymuje na niebotycznie wysokim, jednym z najlepszych w Unii Europejskiej, poziomie".
- Skoro obywatele polscy tego oczekują, Komisja powinna działać, a nie kunktatorsko zastanawiać się, co jej się opłaca politycznie, a co nie - ocenił RPO.
Bodnar wyraził opinię, że "Unia Europejska i TSUE w celu zapewnienia efektywności prawa unijnego powinny móc decydować o tym, jakie zasady powinien wypełniać niezależny sąd".
"Zastanawiam się nad tym, czy nasza radość związana z tym orzeczeniem nie jest przedwczesna"
Odnosząc się do czwartkowej decyzji nieuznawanej przez SN Izby Dyscyplinarnej, Bodnar przyznał, że "była zaskoczeniem". Jednak, jak stwierdził, "dobrze wiemy, że ta epopeja się nie zakończy".
- Natomiast zastanawiam się nad tym, czy nasza radość związana z tym orzeczeniem nie jest przedwczesna - zauważył. - Dlaczego tak mówię? W przyszłym tygodniu, w środę 28 kwietnia, Trybunał Konstytucyjny ma orzekać, czy zgodne z konstytucją są te przepisy Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, które pozwalają na stosowanie środków tymczasowych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - mówił RPO.
- Co to może oznaczać? Że Trybunał (Konstytucyjny) powie: "zaraz, drogi Trybunale (Sprawiedliwości Unii Europejskiej), zgodnie z naszą konstytucją wy nie macie prawa nakazywać nam żadnych środków tymczasowych" - sprecyzował.
Bodnar tłumaczył, że "jeżeli tak by się stało, to następnego dnia na przykład pierwsza prezes Sądu Najwyższego sędzia (Małgorzata) Manowska może powiedzieć: pięknie, to Izba Dyscyplinarna wraca do pełnego orzekania, teraz wrócimy do wszystkich spraw dyscyplinarnych, a tym bardziej do spraw immunitetowych".
- I dlatego mówię, że ta radość być może jest przedwczesna. Jeszcze bym nie mówił, że ta cała bitwa o praworządność się skończyła, bo Trybunał Konstytucyjny, co zresztą pokazał w mojej sprawie, ma bardzo dużo do powiedzenia w Polsce o tym, jak wygląda system prawny - dodał. Adam Bodnar nawiązał tu do sytuacji z 15 kwietnia, gdy Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją.
Rozprawa o "obowiązku państwa członkowskiego UE polegającym na wykonywaniu środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa" odbędzie się w Trybunale Konstytucyjnym kierowanym przez Julię Przyłębską w środę, 28 kwietnia o godzinie 13. Przewodniczącą składu orzekającego będzie sędzia Krystyna Pawłowicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24