Nie możemy drżeć przed każdym głosowaniem, jak zagłosuje ten czy inny polityk, jaką nogą wstanie, czy prawą, czy lewą - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 europoseł PiS Adam Bielan, odnosząc się do sytuacji w obozie rządowym. Dodał, że koalicji rządowej "musi być minimum zaufania, minimum lojalności, minimum stabilności".
Europoseł PiS Adam Bielan od kilku miesięcy pozostaje w sporze z wicepremierem, liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem, ponieważ twierdzi, że ten nie ma demokratycznego mandatu do sprawowania funkcji prezesa Porozumienia, gdyż nie były przeprowadzone wybory. Bielan utrzymuje, że od 4 lutego, w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia przejął obowiązki prezesa partii. Zapowiedział też utworzenie własnej partii.
"Nie możemy drżeć przed każdym głosowaniem"
Więcej o konflikcie z Gowinem, a także sytuacji w Zjednoczonej Prawicy Bielan mówił w sobotnich "Faktach po Faktach" w TVN24. Był pytany, czy w Sejmie może utworzyć się większość parlamentarna już bez przedstawicieli partii Gowina.
- Planem każdego rządu w każdym parlamencie jest tworzenie jak najbardziej stabilnej większości. Nie możemy drżeć przed każdym głosowaniem, jak zagłosuje ten czy inny polityk, jaką nogą wstanie, czy prawą, czy lewą i zagłosuje przeciwko. Nie możemy w nieskończoność negocjować tych samych rzeczy, które już dawno były negocjowane - mówił.
- Wszyscy widzimy coś się dzieje z Polskim Ładem. Jarosław Gowin podpisał dwa tygodnie temu ten dokument na oczach milionów Polaków, żeby kilkanaście godzin jego współpracownicy zaczęli ten dokument krytykować, a on sam zaczął się od niego delikatnie dystansować - mówił.
"Nie możemy być zakładnikami niczyjego ego"
- Jarosław Gowin ma kilku posłów z nim związanych, ci posłowie są dziś ważni, natomiast nie możemy być zakładnikami niczyjego ego - mówił dalej. I dodał, że w koalicji rządowej "musi być minimum zaufania, minimum lojalności, minimum stabilności".
Nawiązał w ten sposób także do rozdźwięku w obozie Zjednoczonej Prawicy w sprawie poparcia dla kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Część przedstawicieli partii Gowina, podobnie jak kluby PSL, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz koła Polska 2050 i Polskie Sprawy, poparło kandydaturę profesora Marcina Wiącka, natomiast Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło Lidię Staroń, senator niezależną.
- Jarosław Gowin przez wiele tygodni namawiał liderów Zjednoczonej Prawicy do poparcia pani senator Lidii Staroń, namawiał samą panią senator, żeby tym kandydatem była i deklarował jej pełne poparcie - powiedział Bielan.
Pytany o czym świadczyłby fakt, gdyby Gowin nie zagłosował za kandydaturą Lidii Staroń, Bielan odpar: - Po ludzku, to będzie, mówiąc delikatnie, nieeleganckie zachowanie Jarosława Gowina wobec Lidii Staroń.
"To jest sprawa fundamentalna dla demokracji parlamentarnej w Polsce"
Bielan mówił także o aspekcie prawnym swojego konfliktu z Jarosławem Gowinem o przywództwo w partii. Przypomniał, że na początku lutego sąd koleżeński stwierdził wygaszenie kadencji Gowina, ponieważ od trzech lat nie zostały przeprowadzone nowe wybory na przewodniczącego partii.
Europoseł był również pytany, kogo - jego zdaniem - za przewodniczącego Porozumienia uznają liderzy partii Zjednoczonej Prawicy - Jarosław Kaczyński oraz Zbigniew Ziobro. - Nie jest istotne kogo za prezesa partii uznaje pan czy jakikolwiek inny polityk, ważne jest, kto prezesem partii jest zgodnie z prawem, ze statusem - zwrócił się do prowadzącego program. Mimo kilkukrotnego powtórzenia tego pytania, polityk nie odpowiedział na nie wprost.
Mówił, że "od trzech lat Jarosław Gowin nie ma demokratycznego mandatu żeby pełnić funkcję prezesa", a zgodnie z prawem, pełniącym obowiązki prezesa jest przewodniczący konwencji krajowej, czyli on.
- Wokół tej sprawy jest bardzo wiele nieporozumień, w tej sprawie toczy się postępowanie sądowe, które zgodnie z praktyką Sądu Okręgowego w Warszawie może trwać nawet trzy i pół roku - kontynuował polityk. Dodał jednocześnie, że "to jest sprawa fundamentalna dla demokracji parlamentarnej w Polsce".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24