O Jarosławie Gowinie mówi, że "podjął decyzję, że będzie wykorzystywał każdy kryzys w rządzie do tego, żeby osłabiać koalicję i zerkać w stronę opozycji". O Michale Kamińskim, że ma "fiksację na punkcie Jarosława Kaczyńskiego". A o premierze Morawieckim, że mu przypomina "Buźkę" z filmów o Bondzie. Adam Bielan w rozmowie "Między Faktami" Arlety Zalewskiej i Krzysztofa Skórzyńskiego.
Arleta Zalewska, Krzysztof Skórzyński: To koniec Jarosława Gowina w rządzie?
Adam Bielan: Ostro zaczynamy.
To proste pytanie. Czy uważa pan, że poparcie kandydata opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich wyklucza go ze Zjednoczonej Prawicy?
Chciałbym, żeby Jarosław Gowin się opamiętał i zmienił sposób zachowania. Kwestia stabilności rządu i większości w Sejmie - szczególnie w momencie, gdy kraj wychodzi z największej od 100 lat światowej pandemii - jest ważniejsza niż jego ego.
Ta wolta może go kosztować stanowisko?
To nie jest moja decyzja. Ale jego działań nikt już chyba nie jest w stanie zrozumieć. Od tygodni zabiegał o to, żeby kandydatem Zjednoczonej Prawicy na RPO została senator Staroń. Namawiał ją na to i obiecywał jej swoje poparcie. I ta kandydatura ostatecznie została uzgodniona. Znam Lidię Staroń ze wspólnej pracy w Senacie i po ludzku nie rozumiem, jak można było ją tak potraktować.
Ostatecznie zgłosił profesora Marka Konopczyńskiego, którego wy odrzuciliście. Poszedł więc do opozycji.
Po raz kolejny…
…tym razem ostatecznie?
Powiem wprost: mam nadzieję, że Gowin zdaje sobie sprawę, że już raz przeszedł z jednego obozu do drugiego. I drugi raz będzie mu bardzo trudno to zrobić, nie tracąc zupełnie na wiarygodności.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam