Wypracowanie wspólnego projektu w sprawie aborcji będzie wymagać kompromisu i tak naprawdę cofnięcia się wszystkich stron - podkreślała w "Kropce nad i" w TVN24 Urszula Pasławska z klubu PSL-Trzecia Droga. Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Lewicy, mówiła o tym, że jeżeli wszystkie złożone projekty trafią pod obrady komisji nadzwyczajnej, to posłowie będą też pracować nad tym, aby mieć "wspólną strategię" na to, jak działać w tym gremium.
W czwartek w Sejmie odbyła się wielogodzinna dyskusja nad łącznie czterema projektami dotyczącymi aborcji - dwa z nich złożyła Lewica, a po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga. W piątek ma się odbyć nad nimi głosowanie. Przedstawiciele koalicji rządzącej mówią, że będą chcieli, aby wszystkie projekty trafiły do dalszych prac.
Pasławska: mądry polityk słucha różnych głosów
Przebieg dyskusji komentowały posłanki, które same aktywnie w niej uczestniczyły - przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska oraz posłanka klubu PSL-Trzecia Droga, wiceszefowa PSL Urszula Pasławska.
CZYTAJ TEŻ: Tak wyglądała sejmowa debata o aborcji
Pasławska zwróciła uwagę, że "temat aborcji jest poruszany od wielu miesięcy i lat". - Ale rzeczywiście narracja ostatnich kilku tygodni, dosyć agresywna, dosyć wymuszająca debatę, tak naprawdę spłaszczyła tę debatę na temat praw kobiet i tego, czego kobiety dzisiaj oczekują - stwierdziła.
- Cieszyłam się, że ta debata się w końcu odbyła i cieszę się, że zaczniemy pracować nad ustawami. Ale mam nadzieję, że tak samo będziemy pracować nad (innymi - red.) ważnymi rozwiązaniami i czekamy na te rozwiązania - mówiła Pasławska.
- Namawiam do tego, aby otworzyć się na dyskusję. Mądry polityk słucha różnych głosów, i lewej, i prawej strony i ta dyskusja jest dzisiaj bardzo potrzebna. Natomiast walorem Polskiego Stronnictwa Ludowego jest wolność światopoglądowa. Mnie jednak moi koledzy zapewnili, że w przypadku wyniku referendum, który zliberalizuje prawo aborcyjne, schowają swoje poglądy do kieszeni i zagłosują tak, jaki będzie wynik referendum - dodała.
Żukowska zareagowała na słowa Pasławskiej i powiedziała, że "absolutnie nie zgadza się z tezą, że Lewica zajmuje się, jeżeli chodzi o kontekst praw kobiet, tylko i wyłącznie prawami reprodukcyjnymi, w tym aborcją. - Bo to naprawdę jest cały pakiet działań, którymi zajmuje się chociażby ministra rodziny, (pracy - red.) i polityki społecznej - podkreślała.
Jak miałoby brzmieć pytanie w referendum?
Pasławska była pytana o to, jak powinno brzmieć pytanie w referendum w sprawie aborcji, którego przeprowadzenie postulują przedstawiciele jej ugrupowania.
- To jest bardzo ważne, by dzisiaj skupić się na pytaniach. Na pewno pytanie dotyczące liberalizacji prawa aborcyjnego, bo do tego zmierzamy - wprowadzenie kompromisu albo ewentualnego utrzymania tego, który obowiązywał przez 30 lat - wskazywała.
Dodała, że "być może" to będzie kilka pytań. - Chodzi o to, aby zamiast 460 posłów, których 70 procent stanowią mężczyźni, zagłosowało 30 milionów Polaków albo jak najbliższa ich liczba - dodała.
Żukowska w odpowiedzi na słowa Pasławskiej zwracała uwagę, że "sam proces przeprowadzenia referendum nie zmienia jeszcze sam z siebie przepisów". - Czyli wtedy musimy przejść to wszystko, tracimy czas, tracimy publiczne pieniądze. I wracamy do punktu wyjścia, w którym jesteśmy właśnie dzisiaj, czyli do tego, że przygotowane są projekty ustaw i te projekty ustaw muszą też znaleźć większość w Sejmie i zostać przegłosowane - stwierdziła.
Żukowska o tym, czy jest możliwa "wspólna strategia"
Posłanki były także pytane o to, jak mają wyglądać prace komisji nadzwyczajnej ds. rozpatrywania wszystkich projektów ustaw dotyczących aborcji, którą w piątek - zgodnie z zapowiedziami marszałka Hołowni - może powołać Sejm. Żukowska przyznała, że jest jedną z kandydatek swojego klubu do zasiadania w tej komisji.
- Umówiliśmy się z panem marszałkiem Hołownią, że jeżeli to się wszystko uda tak, jak planujemy, czyli że wszystkie projekty zostaną skierowane do komisji, to będziemy także pracować nad tym, żeby mieć wspólną strategię na to, jak pracować w komisji po to, żeby był jakiś efekt, żeby też nie było poczucia, że to tylko szybko przeleci przez tę komisję i wyparuje - powiedziała.
- Chcemy, żeby odbyła się pogłębiona dyskusja z udziałem społeczeństwa obywatelskiego, do którego pan marszałek jest bardzo przywiązany. I tutaj mówimy o wysłuchaniu publicznym, coś a la tak zwane "panele obywatelskie", które były w Irlandii, ale oni mają oczywiście inną konstytucję. Ale chodzi o to, żeby wybrać takie rozwiązania, które będą dawały poczucie, że jednak jedziemy naprzód - dodała przewodnicząca klubu Lewicy.
Pasławska: wypracowanie kompromisu będzie wymagać cofnięcia się wszystkich stron
Urszula Pasławska była pytana o to, czy wierzy, że na dalszym etapie prac parlamentarnych możliwe jest wypracowanie wspólnego projektu dotyczącego aborcji.
- Myślę, że wypracowanie takiego projektu jest trudne, ale wymagać będzie kompromisu i tak naprawdę cofnięcia się wszystkich stron. Kluczowe jest to, aby szukać również tutaj zgody, nie tylko w ramach koalicji 15 października, ale również poza nią, żeby mieć pewność, że te przepisy wejdą w życie - powiedziała.
- Ale z drugiej strony też wydaje mi się, że ten pierwszy krok, czyli poparcie naszej ustawy dałoby już pewien oddech kobietom, (że to jest - red.) zmierzenie we właściwym kierunku - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24