Nie będę brał odpowiedzialności za to, że ustawy, które złożyliśmy pierwszego dnia w Sejmie, blokuje Szymon Hołownia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - powiedział wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy. Czarzasty zwrócił się z apelem do liderów Trzeciej Drogi o procedowanie w Sejmie projektów dotyczących liberalizacji prawa aborcyjnego.
W poniedziałkowych "Faktach po Faktach" wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy, był pytany, czy coś wydarzy się w sprawie zmiany prawa aborcyjnego w Polsce.
W świetle obecnych przepisów aborcja legalna jest w dwóch przypadkach: ciąży będącej następstwem gwałtu oraz w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Trzecia przesłanka legalności aborcji - gdy badania prenatalne wskazywały na duże prawdopodobieństwo poważnego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu - została uznana za niezgodną z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej w październiku 2020 roku.
W listopadzie ubiegłego roku, na samym początku nowej kadencji, do Sejmu wpłynęły dwa projekty Lewicy dotyczące liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania. Swój projekt w tej sprawie złożyła też Koalicja Obywatelska, a Trzecia Droga proponuje z kolei referendum.
Czarzasty: mam już tego osobiście dość
- Powiem panu szczerze, mam już tego osobiście dość, a moje koleżanki i koledzy z klubu i z mojej formacji również - przyznał Czarzasty.
- Nie będziemy brali na siebie tego, że ustawy, które złożyliśmy pierwszego dnia w Sejmie, dotyczące tak naprawdę prawa do własnego ciała, do aborcji do 12. tygodnia oraz depenalizacji całego procesu aborcyjnego, blokuje Szymon Hołownia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - podkreślił.
- Nie usłyszy pan ode mnie, że jestem przeciwko koalicji, która rządzi, ale w ramach tej demokracji walczymy o jej kształt. Nie będę brał odpowiedzialności za to, że ktoś blokuje tego typu rzeczy i trzeba to nazywać po imieniu - dodał Czarzasty.
Czarzasty apeluje do Hołowni i Kosiniaka-Kamysza
Wicemarszałek Sejmu stwierdził, że "fantastyczna jest Polska 2050, fantastyczny jest PSL, fantastyczny jest Kosiniak i Hołownia". - Hołownia jest moim szefem. Akceptuję, wspieram na każdym kroku, ale na Boga, blokujecie panowie prawa kobiet, żeby była jasność - dodał.
Na uwagę, że w dyskusji nad prawem aborcyjnym używany jest argument, że prezydent na pewno zawetuje przepisy liberalizujące tę kwestię, Czarzasty zwrócił się z propozycją do liderów Trzeciej Drogi.
- Szymonie, Szymku, Władysławie, Władku, zagłosujcie za tym, a potem niech prezydent to zawetuje. Niech to zrobi, to nie może tak być, że są projekty składane i my po prostu tego nie robimy, bo nie robimy - dodał.
"Czy rozsądne jest referendum w sprawie tego, czy mamy prawo oddychać?"
Czarzasty mówił, że "winą Lewicy jest to, że nie wzięła w wyborach 18 procent i nie ma na przykład w tej chwili 80 posłów i posłanek, bo byśmy ten temat załatwili". - Ale też chcę jasno powiedzieć wszystkim, którzy głosowali w ostatnich wyborach: bez głosów na Lewicę tej sprawy się nie da przepchnąć - podkreślał.
- Nie oskarżam, mówię to z dużą empatią, ale wiecie dokładnie, kto tę sprawę blokuje. Czas jest po prostu jasno i precyzyjnie powiedzieć: ta sprawa jest blokowana przez polityków i polityczki Trzeciej Drogi, to znaczy przez Polskę 2050 i przez PSL. I koniec. Pytacie się, kto jest za to odpowiedzialny? Tu jest odpowiedzialność. Chcecie sprawdzić prezydenta? Głosujcie. Są projekty. Będą nowe projekty. Powołamy wspólną komisję, bo będzie taka sytuacja w najbliższym czasie - stwierdził Czarzasty.
Jak kontynuował wicemarszałek Sejmu, "opowiadamy o tym, że może będzie referendum w tej sprawie". - Coś powiem. Nie chcemy referendum, które mówi o tym, że kobieta ma prawo do swojego ciała. Czy rozsądne jest referendum w sprawie tego, czy mamy prawo oddychać? To jest pana prawo, moje prawo, każdego prawo. To jest po prostu życie i nie można decydować w referendum o tym, czy kobieta ma prawo zrobić to albo to, bo to jest jej życie, jej odpowiedzialność, jej sumienie, ale przede wszystkim jej prawo - mówił.
- I jeżeli ktoś uważa, że po prostu jest inaczej, to ja się z tym w imieniu formacji, którą reprezentuję, pryncypialnie nie zgadzam, również w imieniu wszystkich partii lewicowych - dodał.
Czarzasty o Morawieckim: okazało się, że niczego nie mógł
Wicemarszałek Sejmu odniósł się też do pierwszej listy świadków sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa, na której znaleźli się między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz byli szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, a zabrakło z kolei byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Czarzasty przyznał, że nie wie, czy komisja nie ma żadnych pytań do byłego szefa rządu. - Może się jeszcze go dopytają o coś - stwierdził.
Jednocześnie dodał, że "okazało się po tym, jak przestał być premierem, że niczego nie mógł". - O niczym nie decydował. Z tego tak wynika. Myślę, że wcześniej czy później, jak będzie potrzeba, to zostanie zaproszony na przesłuchanie - powiedział.
Odnosząc się do tego, jak brak wezwania przed komisję może być odebrany przez Morawieckiego i jego środowisko, Czarzasty ocenił, że "to może boleć". - Wie pan, co jest najgorsze dla polityka? Jak go nikt nie słucha i nikt się nim nie interesuje. Człowiek siedzi w domu i mówi: "nie dzwonią, nie zapraszają, nie kochają" - dodał.
Źródło: TVN24