Istnieje dokument, który może wskazywać na to, że nad Grzegorzem K., lokalnym działaczem lewicy, którego nazwisko przewijają się w sprawie Krzysztofa Olewnika, ktoś trzymał parasol ochronny. Tak ustaliła "Rzeczpospolita", według której, założenie podsłuchu tego działacza SLD z Sierpca, skutecznie zastopowali szefowie radomskiej komendy.