Kuratorium oświaty przeprowadziło kontrole w pięciu szkołach w Aleksandrowie Kujawskim. Uczniowie tych placówek uczestniczyli we wtorek w wiecu poparcia Bronisława Komorowskiego. Kontrowersje wzbudził fakt, że spotkanie odbyło się w czasie lekcji. Sztab Bronisława Komorowskiego został skrytykowany za wykorzystywanie dzieci w kampanii wyborczej.
Kontrolę zleciło Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Anna Łukaszewska, szefowa kujawsko-pomorskiego kuratorium oświaty poinformowała, że kontrolerzy sprawdzali dwie kwestie: czy w związku z wizytą prezydenta dzieci zostały zwolnione z lekcji i czy miały na to zgodę rodziców.
Jak wyjaśniła, kontrola została przeprowadzona w pięciu szkołach, które poinformowały, że ich uczniowie uczestniczyli w spotkaniu z Bronisławem Komorowskim.
Okazało się, że w dwóch przypadkach dzieci nie miały na to zgody rodziców. W trzecim takie pozwolenie nie było wymagane, gdyż byli to uczniowie pełnoletni. Natomiast w dwóch pozostałych szkołach nieprawidłowości nie było.
Jak wynika z kontroli kuratorium, lekcje na czas wizyty Komorowskiego w Aleksandrowie nie były odwołane. Wizytę na wiecu potraktowano jako zajęcia edukacji obywatelskiej. Po spotkaniu z prezydentem, dzieci wróciły na lekcje.
Łukaszewska dodała, że dyrektorzy niektórych szkół tłumaczyli, że wizyta głowy państwa w ich mieście była wyjątkowym momentem, który może się już nie powtórzyć, dlatego szkoły wykorzystały możliwość spotkania z prezydentem.
Co dalej?
Łukaszewska dodała, że w dwóch szkołach, gdzie uczniowie nie mieli zgody rodziców na udział w wiecu wyborczym kontrola będzie pogłębiona, a kuratorium prześle dyrektorom tych placówek wytyczne.
Ponadto dyrekcje wszystkich szkół województwa kujawsko-pomorskiego otrzymają komunikat przygotowany przez kuratorium. - Będę się zwracała z apelem o rozsądek w czasie trwania kampanii, aby przestrzegać zasad, które dotyczą uczestnictwa dzieci w edukacji obywatelskiej, w kontakcie z osobami publicznymi. Aby pamiętać o tym, by dzieci nie były wykorzystywane w kampanii - oświadczyła Łukaszewska.
Podkreśliła, że szkoła w przypadku tego typu wydarzeń jest zobligowana do uzyskania zgody rodziców na uczestnictwo ich dzieci.
Dodała, że do kuratorium nie dotarły żadne uwagi bezpośrednio od rodziców.
Szef sztabu Komorowskiego: spotkanie nie było reżyserowane
O sprawę była pytana w czwartek minister edukacji Joanna Kluzik Rostkowska, która podkreśliła, że "absolutnie nie jest dopuszczalna sytuacja, w której dzieci mają dzień wolny dlatego, że polityk przyjeżdża ze swoją kampanią" do danej miejscowości. Dodała natomiast, że dopuszczalne jest, by w ramach wychowania obywatelskiego młodzież poszła zobaczyć wiec wyborczy i kandydata. Kluzik-Rostkowska zaapelowała "o umiar i zdrowy rozsądek" do sztabów wyborczych, kandydatów, dyrektorów i nauczycieli szkół.
Z kolei Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Bronisława Komorowskiego, pytany o obecność dzieci na wiecu prezydenta powiedział, że spotkania z wyborcami są otwarte, mają charakter spontaniczny i nie są reżyserowane. Jak mówił, sztab wyborczy zapewnia m.in. przygotowanie techniczne i oprawę graficzną, natomiast nie ma wpływu na to, kto pojawi się na wiecu. - My nikogo nie zapraszamy. Inicjatorem spotkań są władze samorządowe. Nie mamy wpływu na to, kto i w jakiej formie w nich uczestniczy - przekonywał.
Uczniowie na wiecu
Bronisław Komorowski odwiedził województwo kujawsko-pomorskie i wielkopolskie we wtorek. Na rynku w Aleksandrowie Kujawskim przywitały go m.in. dzieci z okolicznych szkół i przedszkoli. Niektóre trzymały w rękach tabliczki i flagi z napisem "#popieram Komorowskiego", które otrzymały od wolontariuszy z jego sztabu. Uczniowie pojawili się później w filmie będącym relacją z tej wizyty, który sztab prezydenta umieścił w serwisie YouTube.
Autor: db/sk / Źródło: tvn24