Przez kilka godzin część mieszkańców Białegostoku była pozbawiona prądu. Wszystko z powodu pożaru w zakładzie energetycznym, który wybuchł w piątek nad ranem. Awarię usunięto przed godziną 13.
Do pożaru doszło około godziny 9. Zapaliły się baterie kondensatorów stacji wnętrzowej w Zakładzie Energetycznym przy ul. Elektrycznej w Białymstoku.
- W związku z akcją ratowniczą musieliśmy wyłączyć całą rozdzielnię - tłumaczył w TVN24 Leszek Nowicki z PGE Białystok. Jak dodał, prawdopodobnie nastąpiło zwarcie. - Baterie kondensatorów są kompletnie zniszczone - poinformował. Rzecznik prasowy podlaskich strażaków Marcin Janowski powiedział, że pożar został już ugaszony, a sytuacja opanowana. Trwa przewietrzanie budynku z toksycznego dymu. Ocenił, że pożar nie był duży, ale akcja trudna o tyle, że część urządzeń energetycznych była pod napięciem. Dlatego strażacy używali do gaszenia wyłącznie agregatu proszkowego.
- W sumie w akcji udział brało około 30 strażaków - poinformował Marcin Janowski z białostockiej straży.
Część mieszkańców bez prądu
Po pożarze część mieszkańców miasta była pozbawiona prądu. - Awaria dotyczy samego centrum, około 90 tys. odbiorców, jak szacujemy - tłumaczył w piątek rano w TVn24 Leszek Nowicki. Jak dodał, przywracanie prądu powinno zająć kilka godzin. - Musi to trochę potrwać - mówił Nowicki. Tłumaczył, że w pierwszej kolejności służby starały się zasilić szpitale i urzędy znajdujące się w centrum miasta. Dwa szpitale funkcjonowały dzięki zasilaniu awaryjnemu.
"Bezpieczeństwo pacjentów nie jest zagrożone"
- W momencie wystąpienia awarii dosłownie w ciągu sekundy uruchomiły się nasze agregaty prądotwórcze. Wszystkie strategiczne miejsca w szpitalu - blok operacyjny czy odział intensywnej terapii - mają prąd - uspokajała przed godziną 11 na antenie TVN24 Katarzyna Malinowska-Olczyk z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
- Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo pacjentów, to nie jest ono zagrożone. Żadna operacja nie została przerwana. Te, które się zaczęły rano, trwają dalej. Respiratory i wszystkie urządzenia podtrzymujące życie również działają - powiedziała Malinowska-Olczyk. Około godziny 11.30 przywrócono zasilanie w szpitalach. Prąd wrócił do mieszkańców przed godziną 13.
Autor: kde/ja / Źródło: TVN24, PAP