- Nie róbcie z siebie aniołków, którymi ani nie byliście, ani nie jesteście - mówił w programie "Biabilon" Jerzy Urban, sugerując, że "Solidarność" również miała dużo "za uszami". Na potwierdzenie tej tezy, nazywany "twarzą stanu wojennego" b. rzecznik rządu mówił, że był zastraszany, bo nieznani ludzie co noc "walili mu w szybę" i "krzyczeli co mu zrobią". - Niebywałe - oceniła te słowa Liliana Sonik, działaczka opozycji w okresie PRL. Sonik nie dowierzała, iż "cwany", "bystry" i "cyniczny" Urban mógł podejrzewać, że ludzie "Solidarności" przyjdą mu zrobić krzywdę.