Bożena Łabuz, jak to w gospodarstwie, hoduje różne zwierzęta. Są tu kaczki, kury, koty, psy... i bocian. Wojtek, bo tak nazwano ptaka, jest w obejściu już od czterech lat. Ranne zwierzę zostało znalezione przez jedno z dzieci - miało tak poważnie złamane skrzydło, że do dziś nie jest w stanie latać. Bocian-inwalida otrzymał w jej gospodarstwie dużo serca. I w przenośni i dosłownie - przysmakiem ptaka są bowiem drobiowe serduszka.