"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał"

"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał"
"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał"
TVN 24
Niemocy polskiego wymiaru sprawiedliwości przyjrzał się reporter programu "Superwizjer"TVN 24

Sześć lat temu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w spektakularny sposób zatrzymali przedsiębiorcę Marka W. Biznesmena obciążyły zeznania 25 pracowników. 44 prokuratorskie zarzuty dotyczyły głównie uporczywego znęcania się i łamania praw pracowniczych. Niemocy polskiego wymiaru sprawiedliwości przyjrzał się reporter programu "Superwizjer".

Marek W. jest właścicielem licznych działek i lokali na terenie Nowej Soli i okolic. Jest też wspólnikiem dziewięciu spółek zajmujących się między innymi administrowaniem nieruchomościami i uprawami rolnymi.

Sześć lat temu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w spektakularny sposób zatrzymali przedsiębiorcę. Jego majątek był wówczas wart około 40 milionów złotych.

- Podejrzanego zatrzymano w samochodzie marki Ferrari. Znaleziono egzotyczne zwierzęta w jego miejscu zamieszkania. To były takie elementy, z którymi - mówiąc wprost - ja nie spotkałem się do tej pory w swojej praktyce prokuratorskiej i na pewno nieczęsto też spotykają się inni prokuratorzy prowadzący duże postępowania w kraju - mówi prokurator rejonowy w Nowej Soli Łukasz Wojtasik.

Zeznania 25 pracowników

Biznesmena obciążyły zeznania 25 pracowników. 44 prokuratorskie zarzuty dotyczyły głównie uporczywego znęcania się i łamania praw pracowniczych. W aktach sprawy napisano o drastycznych przypadkach sadyzmu: przebiciu dłoni długopisem czy zmuszaniu pracownika do biegania nago wokół siedziby firmy.

"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał" cz. 2
"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał" cz. 2TVN 24

Reporter programu "Superwizjer" dotarł do ludzi, którzy przed kamerą odważyli się opowiedzieć o swoich traumatycznych przeżyciach.

W zarządzanej przez Marka W. firmie nie można było używać cyfry dwa oraz imienia Monika. Pracownicy musieli kontaktować się ze sobą za pomocą wrzucanych do skrzynek na listy karteczek. Inne formy kontaktu były karane finansowo. Te stosunkowo niegroźne fanaberie szybko przeradzały się w horror, jaki Marek W. serwował swoim podwładnym.

Były kierownik budowy w firmie Marka W. zapytany, czy próbował odejść, odpowiada, że "wielokrotnie". - Mimochodem wspomniałem, że moja młodsza córka jest w ciąży. Powiedział, że on wyśle ekipę, która zgwałci moją córkę - wspomina. - Była to przemoc i psychiczna, i fizyczna. Było to i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało po prostu temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał, że bił - opowiada.

- Z nikim nie wolno rozmawiać, nie wolno spotykać się po pracy, nie wolno używać prywatnego maila - wylicza były dyrektor w firmie. - To doprowadzało W. do szału. Darł, niszczył i używał długopisu jako czegoś do dźgania - dodaje.

- Z takich najgorszych rzeczy, to było zamykanie mnie w pakamerze na terenie firmy. Łańcuch na drzwiach, zamknięte, zero wyjścia. Przez sobotę i niedzielę nie zrobiłem zakupów, siedziałem, ja to nazywam, za przeproszeniem, o suchym pysku - relacjonuje były kierownik budowy.

- Nazywano go "Kobra". Był dość znaczącą osobą, i jak gdyby nietykalną w Nowej Soli - mówi o Marku W. były dyrektor w jego firmie.

Gwałcenie podwładnych

Już po pierwszych przesłuchaniach prokurator wyodrębnił do osobnego postępowania wątek dwóch pracownic Marka W. Ta sprawa została utajniona. Jednak reporter programu "Superwizjer" dotarł do nieprawomocnego wyroku, w którym sąd uznaje biznesmena za winnego wielokrotnego gwałcenia podwładnych.

Pierwsza z kobiet miała być siłą zmuszana do stosunków płciowych, co najmniej 11 razy. Kiedy odmawiał, pracodawca miał grozić jej pozbawieniem życia oraz skrzywdzeniem dziecka.

W przypadku drugiej pracownicy chodziło o kilkadziesiąt stosunków w ciągu dwóch lat. Kobieta miała być szantażowana kompromitującymi zdjęciami, które Marek W. przechowywał w swoim sejfie.

Sąd wymierzył biznesmenowi karę ośmiu lat pozbawienia wolności, nakazał też wypłacenie jednej z poszkodowanych 750 tysięcy złotych. Marek W. odwołał się od wyroku, sprawa czeka na apelację.

"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał" - dyskusja w studiu cz. 1
"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał" - dyskusja w studiu cz. 1TVN 24

Śmiertelne potrącenie

Katalog przestępstw Marka W. sięga co najmniej 2005 roku. To wtedy na przejściu dla pieszych śmiertelnie potrącił mieszkańca Nowej Soli.

W starciu ze sportowym mercedesem 22-latek nie miał szans. Zmarł mimo prób reanimacji. Lokalne media opisywały liczne niejasności w tej sprawie, między innymi niedziałający akurat tego dnia monitoring i opieszałość policji w kwestii przesłuchania świadków zdarzenia.

Mimo śmierci potrąconego Marek W. nie spędził za kratkami ani jednego dnia.

Powołując się na zatarcie wyroku prezes Sądu Rejonowego w Nowej Soli odmówiła reporterowi wglądu w akta sprawy wypadku. Zgodnie z prawem nie można nawet podać wysokości kary zastosowanej wobec Marka W. W ocenie składu sędziowskiego wyrazem skruchy i chęci pojednania z rodziną ofiary było zamówienie mszy świętej w intencji zmarłego.

Jaki jest prawdziwy powód bezkarności?

Według ustaleń "Superwizjera" parasol ochronny od lat zapewnia ma zapewniać swemu jedynemu synowi Zdzisław W.

Przez ponad 14 lat pełnił on funkcję prokuratura rejonowego w Nowej Soli. W kolejnych latach szefował prokuraturze w Kościanie. Pracował też w Lesznie i w Poznaniu. Dziś jest w stanie spoczynku, ale o jego nieustających wpływach może świadczyć to, że tylko jeden nowosolski adwokat zdecydował stanąć się w obronie pokrzywdzonych pracowników.

Adwokat Michał Sienkiewicz o Marku W. mówi, że "bardzo szybko i bardzo głęboko potrafił zawładnąć psychiką, aż do uniemożliwienia funkcjonowania w normalnym życiu". - Rzeczywiście wpływ jego na tych ludzi był przeogromny. Do momentu, kiedy Centralne Biura Śledcze go aresztowało i wtedy cała ta otoczka nietykalności pękła - dodaje.

Po zatrzymaniu w 2011 roku Marek W. trafia do aresztu. Przebywający z nim w celi mężczyzna donosi strażnikom, że z pomocą lokalnych gangsterów W. próbuje zorganizować ucieczkę.

Sprawa wyszła na jaw, sąd jednak nie przychylił się do wniosku prokuratury o ukaranie aresztanta. Zamiast tego zleca badania, które wykazują u Marka W. zaburzenia lękowe oraz lekki udar bez widocznych objawów. Dzięki opinii biegłych, mimo próby ucieczki, Marek W. opuszcza areszt i wraca do normalnego funkcjonowania.

Jak ustalił reporter, mimo licznych postępowań karnych, żaden z sądów nie decyduje o odebraniu biznesmenowi paszportu. Pozwolenie na broń zawieszone zostaje dopiero w 2014 roku, trzy lata po pierwszym aresztowaniu.

Marek W. dostarcza sądom zwolnienia lekarskie. W tym czasie bez przeszkód podróżuje po świecie. W ostatnich latach odbył co najmniej osiem intensywnych polowań w afrykańskich krajach. Swoją pasje realizuje wspólnie z ojcem.

Znęcanie się nad pracownikami

W sprawie o znęcanie się nad pracownikami Marek W. częściowo przyznał się do winy i obiecał wypłatę zadośćuczynienia swoim ofiarom. To dzięki temu uzyskał stosunkowo łagodną karę roku i trzech miesięcy bezwzględnego więzienia.

Po uprawomocnieniu się wyroku rozpoczął grę z wymiarem sprawiedliwości. Z Nowej Soli przeprowadzał się między innymi do Poznania i Leszna, dzięki czemu mógł wybierać, który sąd rozpatruje jego wnioski. Jak ustalił "Superwizjer" są to te same sądy, z którymi wcześniej blisko współpracował jego ojciec.

Biznesmen informuje sądy, że chce być przesłuchany, ale nie stawia się na rozprawach. Tłumaczy, że jest o nich nieprawidłowo powiadamiany.

- To wygląda tak, że w Warszawie, w Koninie, w Poznaniu, w Kościanie, w Lesznie - tam są siedziby firm, które są fikcyjne, bo to są tylko pomieszczenia, w których nic nie ma. Osoba wyznaczona na firmie, czy tam dwie osoby, mają awiza, które jadą sprawdzić na poczcie. Oczywiście kobiety na poczcie pokazują te listy, z których można sobie spisać sygnaturę. Jego adwokaci po sygnaturach sprawdzali, czy list można odebrać, czy też nie - tak problemy sądów z dotarciem do Marka W. wyjaśnia jeden z jego pracowników.

Zmiana miejsca zamieszkania

Marek W. przemeldowuje się do Konina. Do tamtejszego sądu trafiają akta wykonawcze jego sprawy. Nadal jednak udaje mu się uniknąć odsiadki: kurator i dzielnicowy informują sąd, że W. nie mieszka pod wskazanym adresem. Mimo to sąd daje się przekonać, że po wyjściu z aresztu przedsiębiorca rozpoczął nowe przykładne życie. Dostarczone dokumenty wskazują, że wypłacił zadośćuczynienia wszystkim swoim ofiarom. To nie jest prawdą, ale na tej podstawie Sąd Okręgowy w Koninie postanowił warunkowo zwolnić Marka W. z odbycia kary. Okres próbny ma trwać do września 2017 roku.

- Myślę, że sąd po prostu uznał, iż te dokumenty, które skazany przedłożył zasługują na wiarygodność, dlatego nie podjął dalszych czynności sprawdzających - tłumaczy sędzia Marek Ziółkowski z konińskiego sądu.

Według "Superwizjera" poprawa zachowania biznesmena jest fikcją i nadal ma się on znęcać nad podwładnymi. Reporter dowiaduje się, że "po ujawnieniu sprawy żadna z dziewczyn nie chciała przyjść do pracy, dlatego zostały zatrudnione osoby z Ukrainy".

"Stan zdrowia nie pozwala na spotkanie"

Mimo wielokrotnych prób kontaktu, nie udaje się porozmawiać z Markiem W., wobec którego toczą się teraz dwie sprawy. Jedna dotyczy dwóch gwałconych pracownic, druga - wyłudzenia prawie czterech milionów złotych z unijnych dotacji.

W krótkim liście Marek W. informuje, że jego stan zdrowia nie pozwala na spotkanie. Tymczasem z uzyskanych przez reportera informacji wynika, że milioner chce wyjechać na następne egzotyczne polowanie.

"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał" - dyskusja w studiu cz. 2
"Było i kopanie, i duszenie, i bicie. Sprawiało temu człowiekowi przyjemność, że się znęcał" - dyskusja w studiu cz. 2tvn24

Autor: KB//rzw / Źródło: Superwizjer

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Pięć osób usłyszało zarzuty w związku ze śmiercią Matthew Perry’ego - poinformowała w czwartek prokuratura w Los Angeles. Chodzi o dostarczenie aktorowi ketaminy - narkotyku, który doprowadził do jego zgonu. To między innymi jego asystent i dwóch lekarzy. Według prokuratury lekarze zastanawiali się między sobą, "ciekawe, ile ten idiota zapłaci" za narkotyk, sprzedając mu kosztującą 12 dolarów fiolkę za 2 tysiące dolarów.

Lekarzy "interesowało dorobienie się". Zastanawiali się, "ile ten idiota zapłaci"

Lekarzy "interesowało dorobienie się". Zastanawiali się, "ile ten idiota zapłaci"

Aktualizacja:
Źródło:
The Guardian, PAP, New York Times, CNN

Do czołowego zdarzenia autobusu z samochodem doszło przy wjeździe do Karpacza w województwie dolnośląskim. Osobowa skoda z niewiadomych przyczyn zjechała na przeciwległy pas. W wyniku zdarzenia autobus zjechał do rowu. Droga pozostaje zablokowana. Wyznaczono objazdy.

Czołowe zderzenie autobusu z samochodem osobowym w Karpaczu

Czołowe zderzenie autobusu z samochodem osobowym w Karpaczu

Źródło:
tvn24, pap

Sześciu napastników napadło na 59-letniego Rafała Kalinowskiego w West Bromwich, chcąc ukraść mu rower elektryczny. - Jechali w przeciwnym kierunku i patrzyli na mój rower. Zauważyłem, że zawrócili i jechali za mną. Jeden z nich miał młotek - wspominał w rozmowie z "Daily Mail" Polak. Gdy mężczyźni zepchnęli go z dwuśladu, Kalinowski potraktował ich specjalnym sprayem do obrony i odparł atak.

Byli zamaskowani i uzbrojeni w młotek. Polak odparł atak sześciu napastników

Byli zamaskowani i uzbrojeni w młotek. Polak odparł atak sześciu napastników

Źródło:
PAP

Będą zawiadomienia do prokuratury w sprawie bardzo dziwnych decyzji, które były podejmowane w sprawie Poczty Polskiej – zapowiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej. - To kwestia tygodni – zapewnił.

Poczta Polska "doszła na krawędź". Prezes zapowiada zawiadomienia do prokuratury

Poczta Polska "doszła na krawędź". Prezes zapowiada zawiadomienia do prokuratury

Źródło:
TVN24

Od środy hiszpańskie Baleary zmagają się z gwałtowną pogodą. Ulewne deszcze zalały drogi, odwołano kilkadziesiąt lotów. Kilka osób zostało rannych. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy relację Polki, która utknęła na lotnisku na Majorce.

Trudne chwile na Balearach. "Ulice zalane, samochody do połowy w wodzie"

Trudne chwile na Balearach. "Ulice zalane, samochody do połowy w wodzie"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Diario de Mallorca, Kontakt 24

W sto dni nie wyrośnie 200 tysięcy drzew, a pod zabytkowym centrum średniowiecznego miasta nie zacznie kursować metro. Rewolucji nie ma – zgodnie z zapowiedziami. W wielu obszarach jest jednak zastój. Nowy prezydent Krakowa Aleksander Miszalski chce stąpać po urzędowych korytarzach ostrożnie, co dla niektórych jest oznaką rozwagi, a dla innych – lęku przed decyzjami. Czasem jednak musi biegać z gaśnicą i opanowywać pożary po poprzedniku.

Sto dni pożarów. Nowy prezydent Krakowa biega z gaśnicą

Sto dni pożarów. Nowy prezydent Krakowa biega z gaśnicą

Źródło:
tvn24.pl

Szwecja poinformowała w czwartek, że potwierdziła pierwszy przypadek mpox (dawniej małpia ospa) spowodowany nowym typem wirusa, który wydaje się łatwiej rozprzestrzeniać. Jest to jednocześnie pierwszy przypadek tego bardziej zaraźliwego typu odnotowany poza Afryką.

Pierwszy przypadek nowego typu mpox poza Afryką

Pierwszy przypadek nowego typu mpox poza Afryką

Źródło:
Reuters, BBC

Poczucie w administracji Bidena, (wobec tego) jak Polska się zachowywała w czasie kryzysu na Ukrainie, to podziw - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador Polski w USA Mark Brzezinski. - Mówię każdemu Polakowi i Polce, którzy przyjęli Ukraińca do swojego domu, prezydent Biden poprosił, żebym to wam właśnie powiedział: dziękuję - dodał. Ambasador mówił też, że "wydatki, które Polska czyni na obronność, to wzór dla NATO".

Ambasador Brzezinski: prezydent Biden poprosił, żebym to wam właśnie powiedział

Ambasador Brzezinski: prezydent Biden poprosił, żebym to wam właśnie powiedział

Źródło:
TVN24

Siły ukraińskie wciąż posuwają się naprzód w obwodzie kurskim w Rosji, tracą jednak w obwodzie donieckim, gdzie rosyjskie wojsko kontratakuje i zdobywa nowe tereny - pisze portal Politico. W czwartek ukraińscy analitycy projektu DeepState podali, że Rosjanie zajęli w Donbasie dwie kolejne wioski.

Ukraińcy nacierają w obwodzie kurskim, ale tracą gdzie indziej

Ukraińcy nacierają w obwodzie kurskim, ale tracą gdzie indziej

Źródło:
Politico, NV

Amerykańska ambasada w Polsce opublikowała nagranie ze "specjalną wiadomością od załogi jednego ze śmigłowców Apache", który pojawił się na niebie podczas obchodów Święta Wojska Polskiego w Warszawie. - Obaj jesteśmy bardzo dumni, że możemy wspierać naszych polskich braci i wziąć udział w paradzie z okazji Święta Wojska Polskiego - podkreślają dwaj amerykańscy żołnierze na nagraniu. - Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć Was wszystkich tam na miejscu - dodają, zwracając się do uczestników obchodów.

"Specjalna wiadomość od załogi jednego ze śmigłowców Apache". Tuż przed startem

"Specjalna wiadomość od załogi jednego ze śmigłowców Apache". Tuż przed startem

Źródło:
TVN24

Samochód pozostawiony na parkingu przy torowisku we Władysławowie osunął się w kierunku torów. Służby drogowe, które odholowały pojazd, poinformowały, że jedynie "wystawał", ale nie znajdował się "w obrębie szyn".

Auto zsunęło się z parkingu na tory

Auto zsunęło się z parkingu na tory

Źródło:
Kontak24/TVN24

Mam córkę. Boję się ją gdziekolwiek wysłać. Dlatego jestem tutaj dzisiaj, bo coś musi zostać zrobione. Niesprawiedliwość musi się skończyć - mówiła jedna z uczestniczek nocnego protestu w Indiach po brutalnym gwałcie i morderstwie młodej lekarki w uniwersyteckim szpitalu. Tysiące kobiet maszerowało ulicami miast pod hasłem "Odzyskać Noc", wyrażając sprzeciw wobec braku bezpieczeństwa kobiet w Indiach, szczególnie w nocy.

Wyszły na ulice, by "odzyskać noc"

Wyszły na ulice, by "odzyskać noc"

Źródło:
Reuters

W obwodzie irkuckim w Rosji rozbił się bombowiec Tu-22M3 - poinformowały w czwartek propagandowe media w Moskwie, powołując się na resort obrony.

Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny

Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny

Źródło:
RIA Nowosti, Izwestija

36-letni mężczyzna i jego młodsza o dwa lata partnerka otrzymali mandat za jazdę na rowerze po śląskim odcinku autostrady A4. Para została zatrzymana przez patrol z policyjnej grupy Speed. "Całe szczęście, że takie sytuacje nie są codziennością" - komentuje śląska policja w mediach społecznościowych.

Jechali rowerami po autostradzie. Policjanci ich nagrali i ukarali

Jechali rowerami po autostradzie. Policjanci ich nagrali i ukarali

Źródło:
tvn24.pl

45-latek jest podejrzany o znęcanie się psychicznie i fizycznie nad partnerką, a także grożenie jej pozbawieniem życia. Trafił do aresztu, po tym jak kobieta zawiadomiła policję.

Drzwi otworzyła pobita, zalana krwią kobieta

Drzwi otworzyła pobita, zalana krwią kobieta

Źródło:
tvn24.pl

Królowa Rania zaskoczyła obserwatorów prywatnym wpisem w mediach społecznościowych. Monarchini udostępniła na Instagramie zdjęcie z urodzoną przed niecałymi dwoma tygodniami wnuczką, księżniczką Iman. Nazywana "ikoną stylu" królowa zapozowała do niego w T-shircie i luźnych spodniach.

Królowa Rania pokazała zdjęcie wnuczki - księżniczki Iman. "Ikona stylu" niedawno została babcią

Królowa Rania pokazała zdjęcie wnuczki - księżniczki Iman. "Ikona stylu" niedawno została babcią

Źródło:
People, CNN Arabic

W Warszawie odbyła się wielka defilada wojskowa z okazji święta Wojska Polskiego. Tłumy zgromadzone przy Wisłostradzie podziwiały najnowocześniejszy sprzęt, którym dysponuje polska armia. Zobaczyć można było czołgi Abrams, wyrzutnie sytemu Patriot oraz HIMARS. Po niebie przeleciały myśliwce F-35 i śmigłowce Apache, które mają w niedalekiej przyszłości stanowić o sile polskich lotników.

Wielka defilada. Wojsko Polskie pokazało to, co najlepsze

Wielka defilada. Wojsko Polskie pokazało to, co najlepsze

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Donald Trump prowadzi tylko w jednym z siedmiu stanów uznawanych za kluczowe dla wyników październikowych wyborów prezydenckich w USA - wskazują wyniki sondaży przygotowanych dla Cook Political Report. Zgodnie z nimi były prezydent remisuje ze swoją kontrkandydatką w Georgii. W pozostałych stanach Kamala Harris prowadzi z przewagą kilku punktów procentowych. Dobre wyniki uzyskuje też w innych badaniach.  

Zwrot w sondażach. Te stany mogą zaważyć na wyniku wyborów prezydenckich w USA

Zwrot w sondażach. Te stany mogą zaważyć na wyniku wyborów prezydenckich w USA

Źródło:
Time, PAP

19-latek zgłosił, że został napadnięty przez zamaskowanych ludzi, którzy zajechali mu drogę czarnym bmw. Sprawcy mieli wybić szybę w samochodzie i ukraść pieniądze. Okazało się, że wszystko zmyślił, bo chciał przywłaszczyć sobie część firmowej gotówki. Usłyszał kilka zarzutów.

Zgłosił napad, usłyszał kilka zarzutów

Zgłosił napad, usłyszał kilka zarzutów

Źródło:
tvn24.pl
Rolnik dziś to przedsiębiorca. Powrót do kultury chłopskiej - jak cosplay

Rolnik dziś to przedsiębiorca. Powrót do kultury chłopskiej - jak cosplay

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Brytyjsko-australijski zespół naukowców dowiódł, że największy kamień położony w sercu Stonehenge - Kamień Ołtarzowy – pochodzi ze Szkocji, a nie z Walii. Wyniki badań zostały opublikowane w magazynie "Nature".

Kamień Ołtarzowy Stonehenge pochodzi ze Szkocji, a nie z Walii

Kamień Ołtarzowy Stonehenge pochodzi ze Szkocji, a nie z Walii

Źródło:
PAP
Janeczka uratowała życie jej dziadkowi 80 lat temu. Dziś nie odpuszcza i prosi o pomoc

Janeczka uratowała życie jej dziadkowi 80 lat temu. Dziś nie odpuszcza i prosi o pomoc

Źródło:
tvn24.pl
Premium

19 sierpnia startuje Top of the Top Sopot Festival. Podczas czterech dni koncertów w Operze Leśnej w Sopocie wystąpią największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Wśród nich jest między innymi piosenkarz Rubens, który - jak wyznał na antenie TVN24 - już nie może się doczekać wydarzenia. Całość będzie można obejrzeć na antenie TVN. 

Opera Leśna znów wypełni się gwiazdami. Rubens: jak występuję w tym miejscu, to przechodzą mnie ciarki

Opera Leśna znów wypełni się gwiazdami. Rubens: jak występuję w tym miejscu, to przechodzą mnie ciarki

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Od premiery platformy streamingowej Max w Polsce minęły już dwa miesiące. Wraz z wejściem serwisu na rynek jego widzowie zyskali dostęp do aż 27 tysięcy godzin treści na żądanie i 29 kanałów na żywo. Mogą odtąd śledzić tam też liczne transmisje sportowe. Co oglądali najchętniej?  

Dwa miesiące serwisu Max w Polsce. Co oglądają użytkownicy?  

Dwa miesiące serwisu Max w Polsce. Co oglądają użytkownicy?  

Źródło:
tvn24.pl