Prezydent Andrzej Duda postanowił powierzyć misję sformowania rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Jan Grabiec z Koalicji Obywatelskiej w programie "Kropka nad i" w TVN24 mówił, że ta decyzja nie zaskoczyła go, ponieważ "Andrzej Duda przyzwyczaił nas do tego, że z reguły postępuje tak, jak nakazuje matka partia i jak wskaże prezes Kaczyński". - PiS wykorzystuje ostatnie tygodnie, dni rządzenia po to, żeby przetransferować trochę pieniędzy i żeby jeszcze trochę usadzić ludzi w różnych dziwnych miejscach, po to, żeby wydoić jeszcze trochę środków publicznych. Zdaje się, że prezydent uznał, że będzie współpracować z PiS-em - dodał. Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Trzeciej Drogi wskazał, że "niepotrzebnie Polacy będą jeszcze czekali pewnie około 4-5 tygodni na to, aby prawdziwa większość, która jest od 15 października i ona się nie zmieni, mogła zacząć funkcjonować jako większość parlamentarna z wyłonionym premierem i rządem". - Jest i dobra wiadomość, marszałkiem seniorem zostaje bardzo doświadczony poseł Marek Sawicki o najdłuższym stażu parlamentarnym - zaznaczył Zgorzelski. W dalszej części programu Andrzej Dera z kancelarii premiera komentując decyzję prezydenta, powiedział, że "Morawiecki zgłosił swoją gotowość do stworzenia rządu. Jest przedstawicielem największego ugrupowania w Sejmie nowej kadencji. Prezydent ma takie prawo, żeby wskazać premiera Morawieckiego". Posłanka Nowej Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że "prezydent po raz kolejny pokazał, że w sercu i w kieszeni nosi legitymację PiS, działa tak, jak podyktuje mu partia".
