Strażacy z pomocą mieszkańców od rana układali worki z piaskiem przy brzegu rzeki Złoty Potok. Turystyczna wieś na Opolszczyźnie nie uniknęła jednak ewakuacji. Pierwszy autobus po mieszkańców wyruszył po godzinie 11.
- Kilkanaście minut po godzinie 11 zarządziliśmy ewakuację Jarnołtówka. Pojechał tam autobus po ludzi. Przygotowaliśmy schronisko młodzieżowe w sąsiedniej wsi Pokrzywna, która też będzie ewakuowana. W schronisku jest 50 miejsc, bo nauczeni nocna ewakuacją kilku ulic w Głuchołazach spodziewamy się, ze nie wszyscy skorzystają. Ale jeśli będzie więcej chętnych, mamy także miejsca w Głuchołazach - przekazał nam Paweł Szymkowicz, burmistrz Jarnołtówka.
W sumie w obu wsiach mieszka 1700 ludzi, ale nie wszyscy są zagrożeni powodzią.
Jak dodał burmistrz, mieszkańcy powinni wziąć ze sobą dokumenty, mogą zabrać także zwierzęta domowe, psy czy koty oraz przedmioty, do których są przywiązani. Zadeklarował, że będą im w tym pomagać strażacy.
Rekordowe opady w Jarnołtówku
Ewakuacja Jarnołłówka w województwie Opolskim wisiała w powietrzu od środy. Pogoda tego dnia była słoneczna, ale prognozowano obfite deszcze i niestety się to potwierdziło.
W sobotę rano o ewakuacji mówiono na sztabie kryzysowym w Nysie, o czym poinformował media po godzinie 9 minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak i natychmiast udał się do tej opolskiej wsi. Oglądał tam zaporę na zbiorniku przeciwpowodziowym.
"W ostatniej dobie na stacji Jarnołtówek (woj. opolskie) dobowa suma opadu wyniosła 161,5 mm - to o 30 mm więcej niż dotychczasowy rekord dobowej sumy opadu z 1997 roku - napisał o 9.40 na portalu X Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
#IMGWlive | 9:40 14.09
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) September 14, 2024
W ostatniej dobie na stacji Jarnołtówek (woj. opolskie) dobowa suma opadu wyniosła 161,5 mm - to o 30 mm więcej niż dotychczasowy rekord dobowej sumy opadu z 1997 roku. #IMGW pic.twitter.com/LVNTXhHSlY
Już wtedy do mieszkańców wsi pukali strażacy z informacją, by przygotowali się na tymczasową przeprowadzkę, a gmina miała przygotowane pomieszczenia zastępcze.
Jeszcze trzy metry wody i tama się przeleje
Jarnołtówek to turystyczna górska wieś w gminie Głuchołazy. Dony stoją na stoku i wzdłuż rzeki Złoty Potok - to mieszkańcom tych zabudowań zagroziły ostatnie opady deszczu..
Od rana w sobotę miejscowi strażacy ochotnicy prosili mieszkańców o pomoc w nasypywaniu piasku do worków i układaniu ich na brzegach rzeki. Pracowali całą dobę i zaczęło im brakować rąk.
- Rzeka nie podmywa jeszcze murów, nie wyszła z koryta, ale widzimy, jak zabierane są brzegi. Trzy posesje są już zagrożone - mówi Paweł Szymkowicz.
Rzeka przybiera, ponieważ opady deszczu nie ustają i zrzucana jest woda ze zbiornika przeciwpowodziowego, zlokalizowanego w Jarnołtówku. Tama jest tak skonstruowana, że na jej wysokości co kilka metrów znajdują się otwory.
- Zostały trzy metry zapasu do czaszy górnej. Jeśli tama zostanie przelana, grozi nam katastrofa. Dlatego otwarte są grodzie dolne - wyjaśnił burmistrz.
Apel o ewakuację wsi Moszczanka i Łąka Prudnicka
Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak zaapelował w sobotę o ewakuację do mieszkańców wsi Moszczanka i Łąki Prudnickiej, które są położone przy Złotym Potoku. - Sytuacja będzie się pogarszała bardzo dynamicznie. Jeżeli nie macie możliwości schronienia u rodziny lub znajomych, mamy miejsca schronienia w szkole w Łące Prudnickiej i w Schronisku Młodzieżowym Dąbrówka - powiedział burmistrz Zawiślak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24