Zmarł 69-letni kierowca osobowego forda, który zderzył się w zeszłym tygodniu z autem prowadzonym przez rajdowca Sébastiena Ogiera. Ten na szutrowej drodze we Włostach (woj. warmińsko-mazurskie) zapoznawał się z trasą Rajdu Polski. Nie jechał rajdowym samochodem. Śledczy zbadają teraz, czy śmierć mężczyzny miała związek z wypadkiem. Zmarł kilka dni po zdarzeniu, po tym, jak – będąc w domu – źle się poczuł.
- 69-latek trafił po wypadku do szpitala na badania. Zaraz został jednak zwolniony, bo nie miał obrażeń, które wymagałyby hospitalizacji – mówi nam aspirant Tomasz Markowski, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.
Dodaje, że mężczyzna w sobotę (29 czerwca), czyli kilka dni po wypadku, przebywał w domu i źle się poczuł.
- Wezwana została pomoc medyczna. Mężczyzna zmarł. To, czy jego śmierć miała związek z wypadkiem, jest obecnie wyjaśniane. Ciało zostało zabezpieczone do badań – zaznacza policjant.
Zbadają, czy jego śmierć miała związek z wypadkiem
Natomiast prokurator rejonowy w Olecku Andrzej Tylenda przekazuje, że sekcja zostanie przeprowadzona jutro.
Mundurowi wyjaśniają też okoliczności wypadku. Doszło do niego we wtorek, 25 czerwca, około godz. 9.30 podczas zapoznawania się przez francuskiego rajdowca Sébastiena Ogiera z jedną z tras Rajdu Polski w pobliżu miejscowości Włosty. Ogier jechał osobową toyotą. Zderzył się czołowo z fordem, w którym jechali 69-letni mężczyzna i 67-letnia pasażerka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Goldap.info