Wyrobienie paszportu dla dziecka urodzonego za granicą to wydatek nawet kilkuset złotych i kilka dni biegania po urzędach - pisze "Życie Warszawy".
Klaudia, roczna córka Magdy Piotrowskiej i Vladimira Melo Rodrigueza, urodziła się w Madrycie. Jej mamie, do niedawna mieszkance Piaseczna, zależy na tym, by córka miała polski paszport. Nie jest to jednak proste. – Jest mnóstwo papierkowej roboty, w ambasadzie muszę stawić się razem z narzeczonym, co wymaga od nas obojga wzięcia wolnego w pracy – tłumaczy Piotrowska. – Wyrobienie paszportu jest drogie, opłaty konsularne i wymagane tłumaczenia to koszt ok. 200 euro (ok. 700 zł). Łatwiej byłoby dla niej uzyskać obywatelstwo Hiszpanii – dodaje. Magda Piotrowska to nie jedyna Polka, która staje przed podobnym problemem. Na forach internetowych na biurokrację i wysokie opłaty konsularne skarżą się dziesiątki rodziców. A Polaków rodzących się poza granicami kraju przybywa, w ubiegłym roku tylko na Wyspach Brytyjskich urodziło się ich ok. 17 tysięcy. Mimo zapowiedzi, że nowy rząd będzie pomagał emigrantom, MSZ na razie nie planuje obniżenia opłat konsularnych. – W każdym indywidualnym przypadku konsul może podjąć decyzję o zwolnieniu z opłat – wyjaśnia Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. – We wszystkich przypadkach na to zasługujących, takie wnioski rozpatrywane są pozytywnie.
Źródło: Życie Warszawy, PAP