Założyciel UPR Janusz Korwin-Mikke nie kryje, że zawarł wyborcze porozumienie z Romanem Giertychem tylko po to, by dostać się do parlamentu - pisze "Życie Warszawy".
- Sojusz dotyczy wyłącznie wyborów. Wiele osób wypomina mi to porozumienie, ale jeżeli nie wystartowalibyśmy z Ligą, to nie byłoby nas w Sejmie, a nasze miejsca zajęliby ludzie z Samoobrony i LiD – powiedział "ŻW" Janusz Korwin-Mikke.
Czyli czysty koniunkturalizm? – pyta "ŻW". – W sumie tak, choć trochę nas łączy – odpowiada założyciel UPR.
Źródło: Życie Warszawy, PAP