Wojciech Wierzejski obwinia polityków PIS o nepotyzm przy obsadzaniu stanowisk w państwowych agencjach. Politycy LPR, z którymi rozmawiało "Życie Warszawy", twierdzą nieoficjalnie, ze chodzi w szczególności o Przemysława Gosiewskiego.
W koalicyjnej kłótni Wierzejski wytoczył w sobotę przeciw PiS ciężkie działo. Politykom partii braci Kaczyńskich zarzucił obsadzanie rządowych stanowisk osobami z rodziny i powinowatymi. – Skala nepotyzmu w PiS jest przerażająca – stwierdził Wierzejski.
A o jednym z ministrów powiedział, że w przyrządowych agencjach zatrudnia krewnych „do czwartego pokolenia”. W rozmowie z "ŻW" nie chciał jednak zdradzić, kogo ma na myśli. – Wystarczy przejrzeć sejmowy rejestr korzyści – uciął.
– Nie mam pojęcia, o kim mówił. Nie rozmawialiśmy wcześniej o tym – mówi "ŻW" Krzysztof Sikora z Samoobrony, który razem z Wierzejskim zorganizował sobotnią konferencję. – Chodzi o Przemysława Gosiewskiego. Co chwilę słychać, że po rządowych agencjach upycha znajomych i krewnych. Ale on nie jest jedyny – zdradza jeden z wysoko postawionych polityków LPR.
Źródło: "Życie Warszawy"