Blog to świetna rzecz, można tu napisać to, czego na antenie powiedzieć nie wypada. Na przykład mogę się z Państwem podzielić myślą, jaka mnie naszła, gdy pojawiła się wiadomość o pełnych chwały korzeniach genealogicznych wicepremiera Gosiewskiego.
W skrócie: ród wicepremiera pochodzi z miejscowości Gosie na Podlasiu. Z tej samej miejscowości wywodziła się inna gałąź Gosiewskich, która na początku siedemnastego wieku wydała na świat hetmana Wincentego Gosiewskiego. Na hetmanie Sienkiewicz częściowo wzorował postać Kmicica. I wicepremier słusznie się tym dziedzictwem szczyci. Tym sposobem płynnie przechodzimy od Przemysława do Jędrusia, którego ran my także niegodnim całować.
A przemyślenie, które w geście autocenzury nie poszło na antenie? Otóż moim skromnym zdaniem na Kmicicu powinien się wzorować każdy polski polityk, niezależnie od pochodzenia rodzinnego i partyjnego. Tylko Kmicic bowiem był w stanie - gdy karta losu się odwróciła i nagle znalazł się w błocie upokorzony i przegrany - przyznać wprost: Kończ waść, wstydu oszczędź.
Współczesna szlachta sejmowa woli jednak inne zawołanie, też z Potopu: Kupą tu, waszmościowie, kupą!