Góralom z Cieszyna i Żywca nie podoba się, że górale z Nowego Targu chcą zastrzec w Brukseli nazwę "jagnięcina z jagniąt górskich”. Szykuje się poważny konflikt – informuje „Dziennik Polski”.
Jagnięce mięso czekają podobne perypetie jak podhalański „oscypek”. Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz z siedzibą w Nowym Targu jeszcze w lipcu przygotował bowiem wniosek do Brukseli o zastrzeżenie nazwy „jagnięcina z jagniąt górskich” i nadał mu formalny bieg.
Wydawałoby się, że racjonalny wniosek składany przez jak najbardziej uprawniony do tego podmiot nie powinien natrafić na żadne opory w rejestracyjnej procedurze. A jednak. Wniosek musiał wędrować przez ministerstwo rolnictwa i z początkiem września resort rzeczywiście przysłał Związkowi pismo. Informuje w nim wszakże, że 31 sierpnia zastrzeżenie do rejestracji „jagnięciny z jagniąt górskich” złożyła w ministerstwie Tatrzańsko-Beskidzka Spółdzielnia Producencka „Gazdowie” z siedzibą w Leśnicy.
Dyrektor biura RZHOiK, Jan Janczy, domyśla się, że autorom zastrzeżenia chodzi o objęcie nazwą „jagnięciny z jagniąt górskich” także mięsa pochodzącego z rejonów Cieszyna i Żywca. Ministerialna komisja, która będzie decydować o losie wniosku, jeszcze się nie zebrała, lecz inicjatorzy rejestracji są zdecydowani bronić swego.
Źródło: Dziennik Polski