Próbę przemytu ponad osiemdziesięciu raków udaremnili funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej i Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej z przejścia granicznego w Dorohusku w województwie lubelskim. Przesyłka miała trafić do Warszawy, niewykluczone, że do jakiejś restauracji.
Nietypowy, żywy ładunek strażnicy znaleźli, kontrolując osobowe renault, którym do Polski wjeżdżał obywatel Ukrainy.
- Skorupiaki, w sumie 84 sztuki, znajdowały się w pojemniku z wodą, schowanym w jednym z przewożonych przez mężczyznę bagaży. Jak wyjaśnił właściciel auta - przesyłkę miał dostarczyć do Warszawy i nie wiedział, co znajduje się w środku. Niewykluczone, że docelowo raki miały trafić do jakiejś restauracji – przekazała nadkomisarz Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Przeciwko obywatelowi Ukrainy służby wszczęły postępowanie karne skarbowe. Mężczyźnie grozi grzywna. Przewożone przez niego skorupiaki zarekwirowano na granicy. Raki trafiły na kwarantannę do ogrodu zoologicznego w Zamościu. To tam z reguły przekazywane są zwierzęta zatrzymywane na granicy w województwie lubelskim.
Do zamojskiego ogrodu Krajowa Administracja Skarbowa przekazała w ostatnich latach między innymi nielegalnie wwożone do Polski raki, pijawki lekarskie i afrykańskie ślimaki Achatina. W tym roku próba przewiezienia raków to pierwszy przemyt żywych zwierząt na granicy w województwie lubelskim.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KAS Lublin