- Powoli żegnamy się z wielką wodą - powiedział przez kamerą TVN24 Marek Cebula, wojewoda lubuski. Poziom Odry opada, fala kulminacyjna opuszcza województwo lubuskie. Niezależnie od tego służby cały czas patrolują rzeki, niosąc pomoc tam, gdzie jest to potrzebne.
Marek Cebula, wojewoda lubuski, w piątek po południu poinformował, że największe zagrożenie powodziowe minęło.
- Opłynęliśmy w tej chwili widełki Warty i Odry, bo to tutaj jest zbiornik, który jest większy od tego, który jest w Raciborzu. Mówiono o zbiorniku Racibórz Wielki, a my mówimy o rozlewisku Warty. Dlatego, że tutaj może zmieścić się 250 milionów sześciennych wody, która dzisiaj jest zagrażającą innym, bo do zachodniego Pomorza ta woda będzie wypuszczona wolniej. Dlatego że naturalny polder, jakim jest ujście Warty, został zalany wodą z Odry - powiedział przez kamerą TVN24.
Dodał, że wspólnie z innymi służbami na bieżąco patrolowane są wały przeciwpowodziowe, które zostały zbudowane przy współudziale lokalnych firm.
- To jest istotne, że włączyły się też przedsiębiorstwa, bo mają dużo sił i środków, które uruchomiły i okazało się, że to jest też bardzo skuteczne. Powoli żegnamy się z tą wielką wodą. Ona będzie powoli opadała - zapewnił wojewoda.
Poinformował, że już w tej chwili w Szlichtyngowej jest ponad metr mniej wody na Odrze. Także Barycz już wróciła do swojego koryta. - W tej chwili już nie ma tam żadnej cofki. Więc tam się pozbyliśmy wysokiej wody. Ona minęła właściwie bez większych strat Nową Sól. Podtopienia mamy w gminach dalej, które były poniżej tego biegu, mówię o mieście Nowa Sól, czyli gmina Bojadła, Zabór. Tam mamy niestety podtopienia, w Mirsku szczególnie. No i później gmina Krosno Odrzańskie, Czerwieńsk po drodze jeszcze też, ale tam się udało obronić - powiedział Marek Cebula.
Odra w Kostrzynie nad Odrą ma 520 centymetrów, a stan alarmowy to 470 cm. Były tylko dwa lokalne podcieki, ale zostały szybko załatane – powiedział w piątek rzecznik lubuskiej straży pożarnej młodszy brygadier Arkadiusz Kaniak. Systematycznie spada poziom wody w Słubicach.
- Sytuacja się stabilizuje. Rzeka osiągnęła swój maksymalny poziom, który jest niższy niż wcześniej zakładany – powiedział młodszy brygadier Kaniak.
Notowane spadki
Warta ma 480 centymetrów, przy stanie alarmowym 410 centymetrów. - Mieliśmy do czynienia z "cofką", ale była niegroźna i nie zagrażała mieszkańcom – podał rzecznik.
W najbliższych kilkunastu godzinach spodziewane są spadki poziomu wody. - Nocą z piątku na sobotę fala kulminacyjna powinna dotrzeć do województwa zachodniopomorskiego – powiedział młodszy brygadier Kaniak.
W Słubicach notowane są duże spadki. Odra sięga tam 569 centymetrów przy stanie alarmowym 410 centymetrów. W czwartek wieczorem miała wysokość 584 centymetry.
Służby cały czas patrolują rzeki. Wały są bardzo mocno nasiąknięte wodą. - Kiedy rzeka wróci do koryta, będzie mowa o całkowitym opanowaniu sytuacji – podał młodszy brygadier Kaniak.
Fala przeszła przez Kostrzyn nad Odrą
W Kostrzynie nad Odrą prewencyjnie w newralgicznych miejscach zostały zbudowane tymczasowe zabezpieczenia. W pobliżu amfiteatru położonego blisko Warty jest to wał o wysokości 1,5 metra i długości kilkuset metrów, a droga w dzielnicy Szumiłowo przy Odrze została zabezpieczona specjalnymi rękawami przeciwpowodziowymi.
W porannej rozmowie z reporterką TVN24 Nadią Rulak strażak dodał, że na wale przeciwpowodziowym w Kostrzynie nad Odrą jest niewielki przesiąk. - W żaden sposób nie zagraża miastu, ponieważ na bieżąco jest eliminowany przez strażaków. Wał został usypany sztucznie przez mieszkańców i służby po to, by bronić miasta od Warty, która w tym miejscu ma ujście do Odry. Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych godzin sytuacja na tyle się ustabilizuje, że będziemy mogli odetchnąć z ulgą - podkreślił.
- Kostrzyn nad Odrą to specyficzne miejsce. Tutaj Warta wpływa do Odry i miasto musi się bronić przed wodą z Odry oraz cofającą się wodą w Warcie – powiedział Sławomir Pawlak, dyrektor biura wojewody lubuskiego.
Na początku tygodnia woda z Odry zaczęła wpływać do Warty, woda zaczęła się piętrzyć, powstała tzw. cofka. - Wodę z Warty i Odry zaczął przyjmować Park Narodowy Ujście Warty. W 1997 roku przyjął 250 milionów metrów sześciennych wody, więc jest olbrzymim polderem zalewowym. To aż 250 miliardów litrów. Dla porównania zbiornik Racibórz ma pojemność 185 miliardów – podał Pawlak.
Tendencja spadkowa
Z porannych danych IMGW wynikało, że na większości wodowskazów Odra miała tendencję spadkową lub stabilną, jedynie w Kostrzynie nad Odrą trend rosnący był notowany jeszcze na Warcie.
Fala powodziowa płynąca środkowym odcinkiem Odry jest długa, a przez co może przemieszczać się przez region przez kilka dni. To sprawia, że wały są mocno obciążone naporem wody. Dlatego też służby apelują, aby bezwzględnie stosować się do obowiązującego zakazu wchodzenia na wały i obiekty hydrotechniczne.
Sytuacja w województwie zachodniopomorskim
W ciągu ostatniej doby wzrósł poziom Odry na południu województwa. W Gozdowicach stan alarmowy o godzinie 7 przekroczony był o 34 centymetry, a w Bielinku o 13 centymetrów. W pozostałych miejscach Odry i Zalewu Szczecińskiego sytuacja nie zmieniła się.
Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje na terenie gmin Boleszkowice i Cedynia, a pogotowie przeciwpowodziowe w Mieszkowicach i Chojnie.
- Wszystkie wały zostały poprawione i uszczelnione. Na południu województwa są one monitorowane przez całą dobę – przekazał wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
"W każdej miejscowości jest specjalny magazyn z workami, z piaskiem. Wszystkie wały zostały poprawione i uszczelnione. Na południu województwa 24 godziny na dobę trwają patrole wałów. Robią to Wojska Obrony Terytorialnej razem z Wodami Polskimi" – przekazał w piątek wojewoda Rudawski. "Dzisiaj naszym niebezpieczeństwem jest długość tej fali, więc dbamy o to, by wały w czasie tej powodzi nie przepuściły" – dodał wojewoda.
Rudawski poinformował, że wyznaczono 28 miejsc dla patroli WOT i pracowników Wód Polskich. Przekazał też, że wyznaczono cztery miejsca składania big bagów i lądowania policyjnego śmigłowca, który będzie – w razie zagrożenia – podejmował big bagi i wzmacniał nimi wały przeciwpowodziowe.
"Straż pożarna co godzinę potrafi zajeżdżać do domostw, które są najbliżej wody, gdzie mieszkają np. samotne osoby albo te, które są najbardziej zagrożone" – dodał Rudawski.
W czwartek (26 września) zostały otwarte poldery przeciwpowodziowe po stronie niemieckiej, co pozwala na obniżenie poziomu wody w Odrze.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP