O modernizację przejścia dla pieszych przy ulicy Aleksandrowskiej w Zgierzu (fragment drogi wojewódzkiej numer 475) mieszkańcy, ale też radni zabiegali od lat. Nie było tygodnia, żeby nie dochodziło tam do niebezpiecznych zdarzeń drogowych. W końcu zapadła decyzja, a przejście udało się zmodernizować. Po 1 listopada dało się zauważyć pracowników, którzy zamontowali tam latarnie doświetlające przejście, ułożono tak zwane azyle i oznakowanie poziome. Przejście oddano do użytku 16 listopada. Po czterech dniach stało się jednak coś, czego nikt się nie spodziewał. 20 listopada wieczorem, w jedną z latarni i znak ustawiony przy przejściu wjechała ciężarówka. Kierowca nie zgłosił tego nikomu i odjechał z miejsca, a zniszczona infrastruktura - latarnia i znak drogowy - w piątkowe przedpołudnie wciąż leży wzdłuż przejścia, utrudniając pieszym swobodne poruszanie się.
"Ludzie teraz jak koniki tam przeskakują"
Przechodząc przez miejscowy targ, nie dało się nie usłyszeć głosów na temat leżącej latarni i zniszczeń dokonanych przez kierowcę. - Ona tam leży wzdłuż przejścia, ludzie teraz jak koniki przeskakują przez tę latarnię. Dopiero co to oddali i już zniszczone - mówili mieszkańcy.
W pobliskim sklepie spożywczym, który znajduje się tuż obok przejścia, klienci również rozmawiali o tym, co wydarzyło się wieczorem w czwartek. - Ile lat o to ludzie walczyli, przecież tu co chwila karetka stała, bo wypadki były, zatrzymać się nie chcieli, jak się przechodziło - mówił jeden z mężczyzn. A inny z mieszkańców Zgierza dodawał: - Jak coś ładne jest, to postoi tydzień czasu - jak to przejście. Jak prowizorkę postawią to i trzy lata stoi, taka smutna prawda, mam nadzieje, że ktoś to szybko naprawi.
Wysiadł, przełożył latarnie i odjechał
Zgierski radny Przemysław Jagielski poinformował, że zgłosił się do niego naoczny świadek zdarzenia, który dokładnie opisał, co się wydarzyło w czwartkowy wieczór. - Dostałem dwie informacje. Pierwszą ze zdjęciem, a chwilę po tym, jak zamieściłem to zdjęcie w mediach społecznościowych, dostałem informację od naocznego świadka, który widział, że tir wyjeżdżał z ulicy Targowej, skręcał w prawo i ściął naczepą tę latarnię. Nikt go nie gonił, zjechał na pobocze, zatrzymał się, poprawił tę latarnię tak, żeby nie leżała na ulicy, a później, zamiast poczekać czy zgłosić służbom to po prostu odjechał - zrelacjonował Jagielski.
Jagielski zaapelował we wpisie w mediach społecznościowych do ewentualnych świadków o wskazanie sprawcy zdarzenia drogowego.
Sprawą zajmie się policja
Rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi poinformował, że prace przy przebudowie przejścia dla pieszych przy ulicy Aleksandrowskiej w Zgierzu zaczęły się 3 listopada, a 16 listopada się zakończyły. O uszkodzonym przejściu dowiedział się od naszego dziennikarza. - Dzisiaj uszkodzone elementy mają zostać zabezpieczone, tak aby nie przeszkadzały w ruchu. Trzeba będzie także sprawdzić, czy da się je naprawić. Sprawa będzie też zgłoszona na policję - przekazał Marcin Nowicki w piątek. Rzecznik policji w Zgierzu w rozmowie z tvn24.pl, poinformował, że funkcjonariusze czekają na oficjalne zawiadomienie. - Policjanci zajmą się tą sprawą po oficjalnym zawiadomieniu, nie ulega wątpliwości, że sprawca tego zdarzenia powinien zatrzymać się i powiadomić odpowiednie służby i poczekać na nie - podkreślił sierżant sztabowy Bartłomiej Arcimowicz. Zmodernizowane i niedawno oddane do użytku przejście dla pieszych kosztowało około 83 tysiące złotych.
Autorka/Autor: Piotr Krysztofiak/tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Krysztofiak tvn24.pl