Do 15 lat więzienia grozi 17-latkowi z Łodzi, podejrzanemu o napad na bank w centrum handlowym. Młody człowiek usłyszał już zarzut w tej sprawie. - Tłumaczył, że chciał ukraść pieniądze na prezent urodzinowy dla dziewczyny - mówią tvn24.pl prokuratorzy.
Młody łodzianin został zatrzymany w sobotę.
- Funkcjonariusze zapukali wieczorem do mieszkania, w którym mieszkał podejrzany o rozbój przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Nastolatek został zatrzymany - podaje w rozmowie z tvn24.pl kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.
17-latek przyznał się do tego, że w lipcu usiłował okraść jeden z banków. Teraz grozi mu do 15 lat więzienia.
- Jak później tłumaczył śledczym, chciał ukraść pieniądze, żeby kupić prezent swojej dziewczynie - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Nieudany "skok"
- Przestępca podszedł do pracownic banku, wyciągnął w ich kierunku nóż i, grożąc pozbawieniem życia, zażądał pieniędzy - relacjonuje Kopania.
Jedna z zaatakowanych kobiet powiedziała, że nie może wydać pieniędzy bez przeprowadzenia transakcji. Wtedy też miała nacisnąć przycisk alarmowy.
- Po chwili do banku wszedł inny klient, który spłoszył młodego człowieka - dodaje prokurator.
Próbę napadu nagrały kamery zainstalowane w banku. Nastolatka, chodzącego po centrum handlowym tuż przed i po napadzie, nagrał też monitoring sklepowy.
Zarzuty i dozór
Podczas przesłuchania w prokuraturze 17-latek powiedział, że po nieudanym napadzie wyrzucił scyzoryk, którym usiłował sterroryzować pracowników banku. Po powrocie do domu pozbył się też ubrań, które tego dnia miał na sobie.
- Stwierdził, że bardzo żałuje swojego zachowania - mówi tvn24.pl Kopania.
Chłopak musi pojawiać na komendzie policji trzy razy w tygodniu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/lulu / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi